W Jekaterynburgu psycholog zmusił chłopca do umycia ust mydłem za przeklinanie: szczegóły

W Jekaterynburgu, podczas obozu dla dzieci w Centrum Jelcyna, gość w damskiej toalecie zobaczył okropny obraz: psycholog mył usta dziecka mydłem. Chłopiec szlochał, az jego ust wypłynęła piana.

Lego Camp jest otwarty podczas przerwy wiosennej. Jednak na jednym z zajęć doszło do incydentu, który „wysadził” Internet. Świadek zdarzenia, dziennikarka Olga Tatarnikova, napisała o nim na Facebooku:

„Czy opiekun może zmusić dziecko do umycia ust wodą z mydłem? Nie wiem. Ale kiedy spojrzałem teraz na płaczącego chłopca z pianą na ustach, moje serce krwawiło. Nauczyciel stanął obok niego i powiedział, że przekleństwo, jak kupę łajna, należy zmyć. Chłopiec ryknął, powiedział, że już wyprał, a ona kazała jej powtórzyć procedurę. “

Ofiarą była 8-letnia Sasha. Dzień Kobiet poprosił psychologów o skomentowanie uczestniczek nieprzyjemnej historii.

Matka chłopca, Olga, mówiła bardzo sucho:

– Incydent się skończył.

W przerwie wiosennej chłopaki zajęli się „obozem Lego”

Elena Volkova, przedstawiciel Centrum Jelcyna:

– Tak, taka sytuacja miała miejsce. Chłopiec, który uczył się w naszym „obozie Lego” przez kilka dni używał wulgarnego języka. Nie mogli wpływać na niego słowami, więc nauczycielka Olga Amelyanenko, która nie jest pracownikiem Centrum Jelcyna, odprowadziła chłopca do łazienki i poprosiła o umycie twarzy i ust mydłem. Wyjaśnili mu, że ma to na celu „zmyć” przekleństwa i nie robić tego ponownie.

Ale już rozmawialiśmy z nauczycielem, poprosiliśmy, aby nie ćwiczyć tego w naszych ścianach. Oczywiście rozmawialiśmy z mamą chłopca, która potwierdziła, że ​​jej syn dużo przeklina. I nie jest obrażona przez nauczyciela, ponieważ ma nadzieję, że pomoże to facetowi nie używać złego języka, ponieważ sama matka nie może sobie z tym poradzić. Po incydencie przyszedł do grupy i kontynuował naukę. Kiedy zapytaliśmy go, co myśli o tej sytuacji, jego pierwszym pytaniem było: „Jaka sytuacja?” Chłopiec nie ma pretensji do Olgi.

Olga Amelyanenko to ten sam psycholog… Ma zupełnie inną wersję tego, co się wydarzyło. Opowiedziała Dzień Kobiet, że opisana przez dziennikarkę sytuacja została wyrwana z kontekstu – chłopak nie płakał lub wpadał w histerię. Olga ma dobre relacje zarówno z matką, jak i Saszą:

Prowadzimy szkolenia od 6 do 11 lat, podczas których analizujemy różne cechy ludzkie: życzliwość, odwagę, honor, pewność siebie. Zajęcia odbywają się podczas wakacji dzieci. Dzisiaj był trzeci dzień. I przez te trzy dni przychodzi do mnie cudowny chłopak, który mówi wulgarnym językiem. Nie głośno i publicznie, ale ukradkiem. Więc próbuje się bronić.

Dziś napisał przekleństwo na kartce papieru i zaczął pokazywać je innym dzieciom. Wyciągnąłem to i zacząłem tłumaczyć, że nieprzyzwoite słowa to brudne słowa, które „zaśmiecają” mowę, mają zły wpływ na człowieka – można się nawet zarazić (jestem terapeutką od bajek, dlatego pracuję przez metaforę). Dodałem, że to jest tak poważne, że nawet ja mogę się zarazić, bo usłyszałem te słowa.

Nasza rozmowa brzmiała mniej więcej tak: „Czy żyjesz w przyzwoitym społeczeństwie?” – „Tak, przyzwoicie”. – „Czy jesteś przyzwoitym chłopcem?” - "TAk!" – „A porządni chłopcy w przyzwoitym społeczeństwie nie powinni przeklinać”.

Poszliśmy do łazienki i umówiliśmy się, że dokładnie umyjemy mydłem ręce, a potem twarz. I nawet przy niewielkiej ilości piany zmyjemy „brud” z języka.

Chłopak nie płakał, nie miał napadów złości – pierwszy raz słyszę to od Ciebie. Oczywiście nie był zadowolony, że został przyłapany na przeklinaniu, a teraz musi się „zmyć”. Ale gdyby to było z uśmiechem, to nie wyciągnąłby lekcji z historii. I tak mnie wysłuchał, zgodził się i wszystko zrobił sam. Potem poprosił, żebym nikomu o tym nie mówił. I bardzo mi przykro, że teraz muszę złamać przysięgę.

Po tym incydencie wróciliśmy razem do grupy, dziecko zwróciło się do mnie, budowaliśmy figury i rysowaliśmy razem. Pozostaliśmy z nim przyjaciółmi. Chłopiec jest cudowny i ma cudowną matkę. Rozmawialiśmy z nią, a ona przyznała, że ​​mają ten sam problem w szkole i ma nadzieję, że moja metoda pomoże.

Mydło to jedna metoda. Jeśli ktoś nie lubi mydła, użyj pasty do zębów i szczotki. Najważniejsze to pozostać przyjacielem dziecka, być po jego stronie. Pokaż, że go nie besztasz, ale pomóż. Wtedy twoja więź tylko się wzmocni.

Dzień Kobiet poprosił jeszcze dwóch psychologów dziecięcych o komentarz na temat sytuacji.

Psycholog Galina Zaripowa:

Oceniam sytuację opisaną w mediach – nie wiemy, co się tam właściwie wydarzyło. Fakt, że jest to niezgodne z prawem – na pewno! Mamy Kodeks Administracyjny, który ocenia ten akt jako emocjonalne i fizyczne znęcanie się, jeśli dziecko naprawdę płakało i prosiło o zaprzestanie.

Jest to raczej nieskuteczna metoda odzwyczajania chłopca od przeklinania. Wszystko, co 8-letnie dziecko wyniesie z doświadczenia, które się wydarzyło: „Z tą osobą nie możesz przeklinać, inaczej to zdobędę”. Jeśli sama matka próbowała porozmawiać z dzieckiem, ale to nie pomogło, pojawia się pytanie o charakter rozmowy. Zazwyczaj takie rozmowy mają charakter notacyjny, gdy dorosły ze swojej pozycji próbuje wytłumaczyć małemu człowiekowi, jak musi żyć. A w psychologii dziecka obowiązuje prosta zasada – trzeba coś zaoferować w zamian. Dlaczego dziecko używa wulgarnego języka – powtarza czyjeś zachowanie? Wyraża złość czy radość? Gdy już to będzie jasne, naucz swoje dziecko prawidłowego wyrażania właściwych emocji. Może to jest jego sposób komunikacji, a on nie wie, jak to zrobić w inny sposób.

Przydałaby się też rozmowa z innymi dziećmi z tego obozu. Musisz zapytać ich, jak się czują, że jest wśród nich osoba, która przeklina, może to wpłynie na chłopca. No i oczywiście na samym początku, w obozie, musieli tłumaczyć zasady postępowania, nieważne jak banalne były.

Psycholog Natella Kolobova:

Wydaje się, że najbardziej poszkodowana w tej sytuacji była świadka (Olga Tatarnikova). Nie wiemy, co może, a co nie może skrzywdzić dziecka. Jedna i ta sama sytuacja dla jednego będzie „okropna co za trauma” i przez całe życie będzie chodził z nią do psychoterapeutów. Kolejna taka sama sytuacja wyjdzie spokojnie, odkurzając się. Jedno wiem na pewno: w trudnych sytuacjach w pobliżu musi znajdować się odpowiednia osoba dorosła, która będzie potrafiła: wyjaśnić tę sytuację; zawierać (to znaczy wytrzymać silne uczucia dziecka, żyj z nim); Pomoc. Chłopiec, który regularnie łamie ogólne zasady, „prosi” w ten sposób o obecność silnego dorosłego, który postawi mu surowe granice, zasady i wymagania, ale na którym może polegać. Mama z tym najwyraźniej nie jest w tym zbyt dobra. Dlatego taką rolę może pełnić psycholog, nauczyciel, coach.

Dlatego tutaj psycholog działał jako rzecznik norm społecznych. Chociaż na jej miejscu nie zmuszałabym Cię do mycia ust mydłem. Brr… Wymyśliłbym coś innego, na przykład wprowadziłby system kar za mata w grupie.

Dodaj komentarz