Hipotermia – tak umierasz z hipotermii. Wystarczy jedna noc

Hipotermię kojarzymy z alpinistami umierającymi z zimna w górach wysokich lub z ludźmi, którzy zgubili się na szlaku zimą i zginęli np. w Tatrach. Ale śmierć z przeziębienia może się zdarzyć również jesienią, w mieście. W Usnarze Górnym cudzoziemcy błąkają się na zewnątrz od kilku nocy i umierają. Według leku. Jakub Sieczko, główną przyczyną jest hipotermia.

  1. Normalna temperatura ciała człowieka wynosi około 36,6 stopni Celsjusza. Kiedy spada do 33 stopni C, pojawiają się halucynacje i demencja. W temperaturze 24 stopni C śmierć może już nastąpić
  2. Nie ma potrzeby, aby mróz schłodził organizm. Wystarczy zimna woda, silny wiatr lub deszcz
  3. Osoba hipotermiczna zaczyna czuć ciepło. Dlatego znaleziono wspinaczy, którzy przed śmiercią zdjęli kurtki lub rękawiczki
  4. Więcej informacji można znaleźć na stronie głównej Onetu

Nie tylko w górach i na wielkim mrozie. Jesienią możesz też umrzeć z zimna

Najczęściej słyszymy doniesienia o hipotermii w kontekście bezdomnych, którzy co roku w sezonie jesienno-zimowym zamarzają na polskich ulicach. Z hipotermią spotykamy się również w relacjach o wspinaczach, którzy zimą wspinają się na ośmiotysięczniki. Ale to tylko najbardziej skrajne przypadki śmiertelnej hipotermii. Hipotermia może wystąpić również w innych sytuacjach: wystarczy kilka minut w wodzie o temperaturze nie wyższej niż 4 stopnie C. Albo noc spędzoną na dworze przy silnym wietrze lub deszczu.

Cudzoziemcy od dawna wędrują po polsko-białoruskiej granicy, spędzając coraz chłodniejsze noce na otwartej przestrzeni. Informacja o ich śmierci już dociera do mediów, a jednym z głównych powodów może być właśnie hipotermia.

– Uważam, że pierwszym czynnikiem, który je zabija, jest hipotermia – powiedział lek w rozmowie z Medonetem. Jakub Sieczko, anestezjolog. Specjalista znalazł się w grupie medyków, którzy zadeklarowali chęć leczenia uchodźców na granicy. – Mam takie doświadczenie w pracy w ratownictwie medycznym, że wraz z nadejściem jesieni wyzwania zaczynają się także dla osób wyziębionych, które z różnych powodów znalazły się w zimnym miejscu i przebywały tam na długo. Nawet w mieście bardzo niebezpiecznie jest przebywać na zewnątrz całą noc, w ubraniu, w chłodną jesień lub zimę. Z drugiej strony przebywanie na zewnątrz przez kilkanaście nocy jest niezwykle niebezpieczne. Głęboka hipotermia to nagły przypadek medyczny.

  1. Zobacz też: Uchodźcy na granicy polsko-białoruskiej umierają. Lekarz wyjaśnia, co najbardziej zagraża ich zdrowiu i życiu

Gdy temperatura ciała spadnie poniżej 33 stopni Celsjusza, zmarznięta osoba może stracić kontakt z rzeczywistością. Jednocześnie nie zdaje sobie sprawy, że powinna się ogrzać. Wręcz przeciwnie, jest wtedy ciepło.

– Mam wiarygodną informację, że jedna z osób przywiezionych do szpitala, znaleziona po polskiej stronie, miała temperaturę głęboko poniżej 30 st. C. A wiemy, że normalna temperatura to 36,6 st. C. Nawet w mieście nawet w Polsce co sezon pojawiają się pacjenci z głęboką hipotermią, którzy z różnych powodów znajdują się w tym stanie. Nie widzę siły, żeby ci ludzie, którzy przez kilka nocy błąkali się po lasach, po takim czasie nie doznali ciężkiej hipotermii – tłumaczy.

Reszta tekstu znajduje się pod filmem.

Najpierw dreszcze, potem halucynacje i uczucie ciepła

Normalna temperatura ciała zdrowego człowieka to około 36,6 stopni Celsjusza. Może się nieznacznie wahać, ale nie są to dramatyczne skoki. Przy większych kroplach zaczyna się hipotermia, która dzieli się na cztery fazy.

Między 35 a 34 stopni C mamy do czynienia z fazą obronną organizmu. Na tym etapie pojawiają się dreszcze i wszechogarniające uczucie chłodu, a także „gęsia skórka”. Palce też drętwieją. Dreszcze mają na celu rozgrzanie ciała poprzez ruch mięśni. To, że tracimy czucie w palcach, wynika z tego, że organizm skupia się na ochronie organów wewnętrznych – serca i nerek. Jednocześnie „rozłącza” najmniej potrzebne elementy. Na tym etapie funkcje motoryczne zwalniają, co oznacza, że ​​poruszamy się wolniej. Pojawia się również poczucie ogólnej słabości, a także zagubienia.

  1. Redakcja poleca: Minister odpowiedział medykom, którzy chcą pomóc na granicy. Cała nadzieja w… Kościele

Gdy temperatura spadnie poniżej 32 stopni C pojawiają się zawroty głowy i bóle rąk i nóg. Ponadto osoba doświadcza lęku połączonego z dezorientacją, traci poczucie czasu, a także może zachowywać się jak nietrzeźwa – z brakiem koordynacji ruchowej i niewyraźną mową. Na tym etapie pojawia się również demencja i zaburzenia świadomości. Mogą również pojawić się halucynacje. Osoba w tym stanie nie czuje już zimna. Wręcz przeciwnie – robi się jej ciepło, więc może nawet zdjąć ubranie. Człowiek popada w letarg.

Poniżej 28 stopni C mamy już do czynienia z głęboką hipotermią, z utratą przytomności, niedotlenieniem mózgu, a także spowolnieniem oddechu i tętna. Osoba w tym stanie jest zimna, jej źrenice nie reagują na światło, a ich skóra staje się blada, a nawet bladozielona.

Gdy temperatura ciała spada do 24 stopni C, wzrasta ryzyko zgonu z powodu hipotermii. Jeśli takiej osobie nie pomoże, śmierć jest w rzeczywistości nieunikniona.

Jak leczy się hipotermię? Pierwsza pomoc i OIOM

W zależności od stopnia hipotermii podejmowane są inne środki w celu udzielenia pierwszej pomocy osobie hipotermicznej. Gdy jest w łagodnym stanie, w pierwszej kolejności należy zmienić jego ubranie, przykryć i pić ciepłe płyny.

Jednak, gdy rozwija się głębsza hipotermia, apatia i dezorientacja, potrzebna jest pomoc medyczna. Przed przyjazdem karetki schłodzoną osobę należy ułożyć w pozycji z podwiniętymi nogami, przykryć np. kocem i przytomnym podać ciepły napój.

  1. Przeczytaj także: Kobiety rzadziej ożywają. Chodzi o… piersi

Jeśli stan poszkodowanego jest poważny i nieprzytomny, sprawdzenie oddechu i tętna należy przedłużyć do jednej minuty. Jeśli po tym czasie nie czujemy oddechu ani pulsu, konieczne jest wywietrzenie organizmu przez 3 minuty, a następnie resuscytacja (która może trwać nawet 10 razy dłużej niż u osoby o prawidłowej temperaturze ciała).

Po przyjeździe karetka transportuje poszkodowanego na OIT, gdzie zapewniona zostanie profesjonalna opieka hipotermiczna. Personel może korzystać z pomostowania sercowo-płucnego lub wspomagania krążenia.

  1. Redakcja poleca: Poradzisz sobie w nagłych wypadkach? Quiz, który może uratować Ci życie

Cuda się zdarzają. Temperatura ciała Kasi spadła do 16,9 stopni Celsjusza

Historia zna przypadki, w których nawet ludzie, którzy byli bardzo zmarznięci, zostali przywróceni do życia. W 2015 roku Kasia Węgrzyn została przysypana przez lawinę w Tatrach. Gdy ratownicy dotarli do dziewczynki, temperatura jej ciała spadła do 16,9 stopni C. Kasia oddychała, ale członkowie TOPR nie mieli wątpliwości, że jej serce wkrótce przestanie bić.

Stało się to o 17.30. Ratownicy górscy mają jednak złotą zasadę, którą zastosowali również w tym przypadku – „człowiek nie jest martwy, dopóki nie będzie ciepły i martwy” (nie można przestać ratować zmarzniętej osoby i ogłosić zgon, chyba że go ogrzejesz).

Celem było przewiezienie Kasi do Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej. Tam przywrócono krążenie. Jej serce znów zaczęło bić po sześciu godzinach i 45 minutach.

Przeczytaj także:

  1. Pani Janina zmarła, a potem wróciła do życia w kostnicy. To jest zespół Łazarza
  2. Hipotermia. Co się dzieje, gdy temperatura ludzkiego ciała spada?
  3. Co dzieje się z ciałem podczas silnych mrozów? Pierwsze objawy po godzinie
  4. Była „martwa” przez kilka godzin. Jak udało się ją uratować?

Dodaj komentarz