Jak przechowywać zielenie, czyli niewątpliwe zalety prostych wskazówek
 

Muszę coś wyznać. Właściwie bloger kulinarny powinien na to uważać – nawyki żywieniowe są różne, ale trzeba przyznać, że uwielbiasz francuskie mięso i tyle, pożegnaj się z Major League. W tym sensie jest mi łatwiej, tylko jajka z majonezem mogą mnie skompromitować, ale chciałem porozmawiać o czymś innym. Faktem jest, że sam nie stosuję się do wszystkich naprawdę przydatnych rad, które sam zamieszczam na blogu. Nie sądzę, żeby było w tym coś strasznego, jak to mówią, rób jak mułła mówi, a nie jak mułła – ale wyznał i od razu stało się łatwiej.

A jednak jest jedna cenna rada, której ostatnio rygorystycznie się trzymam, mimo że jest trochę bardziej czasochłonna niż nic. Faktem jest, że sałatki są stale obecne w mojej lodówce – dzięki temu wieczorem, bez wchodzenia do sklepu, zawsze można sobie zjeść szybki obiad łącząc świeże liście z pomidorami, serem lub czymś innym w lodówce w miskę i doprawiamy oliwą, solą, pieprzem i sokiem z cytryny.

I właśnie ze świeżością liści pojawiają się (a raczej były) problemy. Z jakiegoś nieznanego mi powodu, z całej gamy roślin sałatowych, które całkiem dobrze rosną w naszym klimacie, babcie sprzedają na targu tylko sałatę, która jest obolała, wodnista do bez smaku.

Po rukolę, boćwinę, kukurydzę i inne „egzotyczne” trzeba iść do supermarketu, gdzie cała ta obfitość sałatek jest sprzedawana w workach lub pojemnikach, nie jest długo przechowywana, w dodatku po kilku dniach zaczyna się stracić swoją prezentację. To zupełnie normalny proces, z którym jednak trudno się pogodzić, jeśli nie wchłonie się kilogramów sałaty.

 

Decyzja padła przypadkowo, w postaci dziewczyny, która sprzedawała sałatki luzem (ostatnio mieliśmy coś takiego, ponadto sałatki pakowane są w papierowe torby, po kilku dniach przechowywania w których można je wyrzucić) .

To było proste i eleganckie:

1. Sałatkę opłucz pod zimną wodą (zostawiłem też zieleninę trochę w wodzie, dzięki czemu jest trochę świeższa).

2. Dokładnie wysusz, najlepiej w specjalnej wirówce.

3. Zapakuj do obszernego pojemnika ze szczelną pokrywką (podciśnienie jest jeszcze lepsze).

4. Przechowywać w lodówce. I nie można powiedzieć, że wcześniej o tym nie słyszałem - słyszałem, ale nie spodziewałem się, że efekty będą tak radykalne.

Zieloni są przechowywane w takim pojemniku przez bardzo długi czas i można je bezpiecznie kupić na tydzień wcześniej. W ten sam sposób możesz przechowywać zwykłe zioła – pietruszkę, koperek, kolendrę i inne zioła. Możesz otworzyć pojemnik, to nie złamie żadnej magii, najważniejsze jest, aby nie zapomnieć szczelnie go zamknąć przed włożeniem do lodówki. Morał tej bajki jest taki, że nie zaniedbuj rady, nawet jeśli wydaje ci się ona zbyt prosta, aby była skuteczna.

A najbardziej uważni, oczywiście, zauważyli już, że dzisiaj jest piątek i można po prostu porozmawiać. Dlatego udostępnij - jakie proste, ale skuteczne sztuczki znasz?

Dodaj komentarz