Psychologia

Wielu z nas przeżyło bolesne, traumatyczne wydarzenia, których rany nawet po latach nie pozwalają nam żyć pełnią życia. Ale uzdrowienie jest możliwe — w szczególności przy pomocy metody psychodramy. Nasz korespondent opowiada, jak to się dzieje.

Wysoka niebieskooka blondynka patrzy na mnie lodowatym spojrzeniem. Przeszywa mnie zimno i wycofuję się. Ale to chwilowa dygresja. Wrócę. Chcę ocalić Kaia, stopić jego zamarznięte serce.

Teraz jestem Gerdą. Uczestniczę w psychodramie opartej na fabule Królowej Śniegu Andersena. Jej gospodarzem jest Maria Wernick.

Wszystko to dzieje się na XXIV Moskiewskiej Konferencji Psychodramatycznej.

„Zagramy baśń Anderesena jako rozszerzoną metaforę życia wewnętrznego” – wyjaśniła nam Maria Wernik, uczestniczkom swoich warsztatów, zgromadzonym w jednej z sal Moskiewskiego Państwowego Uniwersytetu Pedagogicznego, gdzie odbywa się konferencja. „Z punktu widzenia psychologii bajka pokazuje, co dzieje się w psychice podczas traumy szokowej i co pomaga na drodze do uzdrowienia”.

My, uczestnicy, to około dwudziestu osób. Wiek jest różny, są zarówno studenci, jak i dorośli. Są też liderzy innych warsztatów, którzy przyszli zapoznać się z doświadczeniem kolegi. Rozpoznaję ich po ich specjalnych odznakach. Mój mówi tylko „uczestnik”.

Bajka jako metafora

„Każda rola — zamrożony Kai, dzielna Gerda, zimna Królowa — odpowiada jednej z części naszej osobowości — wyjaśnia Maria Wernick. Ale są od siebie odizolowane. I tak nasza osobowość wydaje się być podzielona na odrębne części.

Abyśmy znaleźli uczciwość, nasze części muszą nawiązać dialog. Wszyscy zaczynamy wspólnie pamiętać kluczowe wydarzenia z bajki, a prezenter rozszyfrowuje dla nas ich metaforyczne znaczenie.

„Na początku”, wyjaśnia Maria Wernik, „Gerda nie rozumie dobrze, co się stało z Kaiem. Wybierając się w podróż, dziewczyna wspomina utraconą część — związaną z nią radość i pełnię życia… Potem Gerda przeżywa rozczarowanie w zamku księcia i księżniczki, śmiertelną grozę w lesie z rabusiami… Tym pełniej żyje swoimi uczuciami i im bliższy jej kontakt z doświadczeniem, tym staje się silniejszy i dojrzalszy.”

Pod koniec opowieści, wśród Laponii i Finlandii, widzimy Gerdę zupełnie inną. Finn wypowiada kluczowe słowa: „Silniejsza niż ona, nie mogę jej zmusić. Czy nie widzisz, jak wielka jest jej moc? Czy nie widzisz, że służą jej zarówno ludzie, jak i zwierzęta? Przecież pół świata chodziła boso! Nie nam pożyczać jej siły! Siła tkwi w jej słodkim, niewinnym dziecięcym sercu.

Odtworzymy ostatnią scenę dramatu — powrót Kaia, jego utraconą część.

Jak wybrać swoją rolę?

„Wybierz dowolną postać” — kontynuuje Maria Wernick. — Niekoniecznie ten, który lubisz najbardziej. Ale kim teraz chcesz zostać przez jakiś czas.

  • Wybierając Kaya, dowiedz się, co pomaga Ci się rozmrozić, jakie słowa i czyny współbrzmią z Tobą.
  • królowa Śniegu — dowiedz się, jakie argumenty są potrzebne, aby rozluźnić kontrolę lub ochronę, pozwolić sobie na zmęczenie i odpoczynek.
  • Gerdu Dowiedz się, jak nawiązać kontakt ze swoimi uczuciami.
  • Możesz wybrać rolę Autor i zmienić bieg wydarzeń.

Wybieram rolę Gerdy. Ma w sobie niepokój, chęć wyruszenia w daleką podróż i determinację. A jednocześnie nadzieja powrotu do domu i pragnienie odczuwania miłości, którą słyszę w sobie. Nie jestem sam: pięciu kolejnych z grupy wybiera tę rolę.

Psychodrama różni się od produkcji teatralnej. Tutaj liczba wykonawców jednej roli nie jest ograniczona. A płeć nie ma znaczenia. Wśród Kaevów jest tylko jeden młody człowiek. I sześć dziewczyn. Ale wśród Królowych Śniegu jest dwóch mężczyzn. Ci królowie są surowi i nie do zdobycia.

Niewielka część uczestników zamienia się na chwilę w anioły, ptaki, książęce-księżniczki, Jelenie, Małego Zbójcę. „Są to role zasobów” — mówi gospodarz. „Możesz poprosić ich o pomoc podczas gry”.

Wykonawcy każdej z ról otrzymują swoje miejsce na widowni. Sceneria jest tworzona z kolorowych szalików, krzeseł i innych improwizowanych środków. Królowe Śniegu robią tron ​​z krzesła ustawionego na stole i niebieskich jedwabnych pokrowców.

Strefę Gerdy zaznaczamy zielonym pluszem, słonecznym pomarańczowym i żółtym szalikiem. Ktoś z miłością podrzuca Ci pod stopy kolorowy szalik: przypomnienie zielonej łąki.

Rozpuść lód

„Gerda wchodzi do komnat Królowej Śniegu”, wskazuje przywódca akcji. A my, pięć Gerd, zbliżamy się do Tronu.

Czuję się przerażająco, dreszcz przebiega po moim kręgosłupie, jakbym naprawdę wszedł do lodowego zamku. Chciałbym nie pomylić się w roli i zyskać pewność siebie i siłę, której tak bardzo mi brakuje. A potem natykam się na przenikliwie chłodne spojrzenie niebieskookiej blond piękności. Czuję się niekomfortowo. Kai są nastawione — niektórzy są wrogo nastawieni, inni smutni. Jeden (jego rolę gra dziewczyna) odwrócony od wszystkich, twarzą do ściany.

– Odwołaj się do dowolnego Kaia – sugeruje gospodarz. — Znajdź słowa, które go „rozgrzeją”. Zadanie wydaje mi się całkiem wykonalne. W przypływie entuzjazmu wybieram najtrudniejszego — tego, który odwrócił się od wszystkich.

Mówię słowa znane z filmu dla dzieci: „Co ty tu robisz, Kai, tu jest tak nudno i zimno, a w domu wiosna, ptaki śpiewają, drzewa zakwitły — chodźmy do domu”. Ale jak nieszczęśliwi i bezradni wydają mi się teraz! Reakcja Kaia jest dla mnie jak wanna z zimną wodą. Złości się, kręci głową, zatyka uszy!

Inni Gerdowie rywalizowali ze sobą, by przekonać Kaeva, ale lodowi chłopcy nie ustają i to na serio! Jeden jest zły, drugi zirytowany, trzeci macha ręką, protestując: „Ale ja też dobrze się tu czuję. Dlaczego wyjeżdżać? Tu jest spokojnie, mam wszystko. Odejdź, Gerdo!

Wydaje się, że wszystko zniknęło. Ale przychodzi mi do głowy zdanie, które usłyszałem w psychoterapii. - Jak mogę ci pomóc, Kai? – pytam tak sympatycznie, jak to tylko możliwe. I nagle coś się zmienia. Jeden z „chłopców” o rozjaśnionej twarzy odwraca się do mnie i zaczyna płakać.

Konfrontacja sił

Przyszła kolej na Królowe Śniegu. Konfrontacja wchodzi w decydującą fazę, a stopień uczuć w tej rundzie jest bardzo wysoki. Dają Gerdzie surową naganę. Władcze spojrzenie, stanowczy głos i postawa „aktorek” są rzeczywiście godne królewskości. Z goryczą czuję, że wszystko jest naprawdę bezużyteczne. I wycofuję się pod spojrzenie blondynki.

Ale z głębi mojej duszy nagle płyną słowa: „Czuję twoją siłę, rozpoznaję ją i wycofuję się, ale wiem, że też jestem silna”. "Jesteś bezczelny!" nagle krzyczy jedna z królowych. Z jakiegoś powodu mnie to inspiruje, w duchu dziękuję jej za dostrzeżenie odwagi w mojej odmrożonej Gerdzie.

Dialog

Dialogi z CV Kai. «Co się z tobą dzieje, Kai?!» – krzyczy jeden z Gerd głosem pełnym desperacji. "Wreszcie!" gospodarz uśmiecha się. Do mojego niepokonanego „brata” siada „imiennik” według roli. Szepcze mu coś do ucha, delikatnie głaszcze po ramionach, a uparty zaczyna się rozmrażać.

Wreszcie Kai i Gerda obejmują się. Na ich twarzach mieszankę bólu, cierpienia i modlitwy zastępuje wyraz prawdziwej wdzięczności, ulgi, radości, triumfu. Cud się zdarzył!

W innych parach dzieje się coś magicznego: Kai i Gerda chodzą razem po sali, przytulają się, płaczą lub siadają, patrząc sobie w oczy.

Wymiana wrażeń

„Czas omówić wszystko, co się tutaj wydarzyło” – zaprasza gospodarz. My, wciąż rozgrzani, siadamy. Wciąż nie mogę dojść do siebie — moje uczucia były tak silne, prawdziwe.

Uczestnik, który odkrył we mnie zuchwałość, podchodzi do mnie i ku mojemu zdziwieniu dziękuje: „Dziękuję za Twoją zuchwałość — przecież czułem to w sobie, chodziło o mnie!” Ściskam ją ciepło. „Każda energia, która rodzi się i manifestuje podczas gry, może zostać przywłaszczona przez każdego z jej uczestników” – wyjaśnia Maria Vernik.

Następnie dzielimy się swoimi wrażeniami. Jak się czuł Kai? - pyta gospodarz. „Uczucie protestu: czego oni wszyscy ode mnie chcieli?!” — odpowiada uczestnik, który wybrał rolę chłopca-Kaia. - Jak się czuły Królowe Śniegu? „Tu jest miło i spokojnie, nagle jakaś Gerda nagle napada i zaczyna czegoś żądać i hałasować, to po prostu straszne! Jakim prawem włamują się do mnie?!”

Odpowiedź „mojego” Kaia: „Czułem straszną irytację, złość! Nawet wściekłość! Chciałem wszystko rozwalić! Ponieważ seplenili ze mną, jak z małą, a nie jak z równą i dorosłą osobowością.

„Ale co cię poruszyło i sprawiło, że otworzyłeś się na drugiego?” pyta Maria Wernick. „Powiedziała mi: ucieknijmy razem. I to było tak, jakby góra została zdjęta z moich ramion. To było przyjazne, była to rozmowa na równych prawach, a nawet wezwanie do seksu. Poczułem chęć połączenia się z nią!”

Przywróć kontakt

Co było dla mnie ważne w tej historii? Rozpoznałem mojego Kaia — nie tylko tego, który był na zewnątrz, ale także tego, który ukrywa się we mnie. Moja zła bratnia dusza, Kai, wypowiadała głośno uczucia, których tak słabo uświadamiam sobie w życiu, cały mój tłumiony gniew. To nie przypadek, że intuicyjnie rzuciłem się do najbardziej rozzłoszczonego chłopca! Dzięki temu spotkaniu dokonało się dla mnie samorozpoznanie. Położono most między moim wewnętrznym Kaiem a Gerdą, mogą ze sobą rozmawiać.

„Ta metafora Andersena dotyczy przede wszystkim kontaktu. Maria Wernick mówi — Prawdziwe, ciepłe, ludzkie, na równi, przez serce — to jest miejsce, w którym można wyjść z traumy. O Kontakt z wielką literą — z zagubionymi i nowo znalezionymi częściami oraz ogólnie między ludźmi. Moim zdaniem tylko on nas ratuje, bez względu na to, co się z nami stanie. I to jest początek drogi do uzdrowienia dla osób, które przeżyły traumę szokową. Powolny, ale niezawodny.»

Dodaj komentarz