„Gdzie znaleźć bogacza? Za każdym razem, gdy nadepnę na tę samą prowizję — dlaczego tak jest? Co mam zrobić, jeśli nie otrzymam oddzwonienia po randce? Redaktor strony, Julia Tarasenko, wzięła udział w kilku wykładach psychologa Michaiła Labkowskiego, aby dowiedzieć się, jakie pytania wymyślają słuchacze i czy można stać się szczęśliwszym w ciągu półtorej godziny.
W dni powszednie, wieczorem, centrum Moskwy. Zima. Hol Centralnego Domu Architektów jest zajęty, w szatni jest kolejka. Dwa piętra nad wykładem Labkowskiego.
Temat to „Jak wziąć ślub”, skład płci publiczności jest z góry jasny. Zdecydowana większość to kobiety w wieku od 27 do 40 lat (są odchylenia w obie strony). W hali jest trzech mężczyzn: operator, przedstawiciel organizatorów i sam Michaił.
Wykład publiczny nie jest monologiem uznanego eksperta, ale krótkim, około dziesięciominutowym wprowadzeniem i dalszą interaktywnością: zadaj pytanie — uzyskaj odpowiedź. Są dwa sposoby na wyrażenie drażliwego punktu: do mikrofonu lub poprzez przekazanie notatki napisanej dużą, czytelną i koniecznie zawierającą pytanie.
Michaił nie odpowiada na notatki bez pytania: to być może mogłoby stać się jego siódmą zasadą. Pierwsza szóstka:
- rób tylko to, co chcesz
- nie rób tego czego nie chcesz
- po prostu powiedz, czego nie lubisz
- nie odpowiadaj, gdy nie jest pytany
- odpowiedz tylko na pytanie
- uporządkować sprawy, mówić tylko o sobie,
Tak czy inaczej, w swoich odpowiedziach na pytania publiczności, Michaił je wyraża. Z pytań jasno wynika, że temat jest szerszy i obszerniejszy, niż mogłoby się wydawać.
Przy mikrofonie stoi młoda blondynka. Istniał związek z „idealnym” mężczyzną: przystojnym, bogatym, Malediwami i innymi radościami życia. Ale bez emocji. Skandal, rozproszony, teraz porównuje wszystkich z nim, nikt nie może wytrzymać konkurencji.
„Jesteś neurotykiem” – wyjaśnia Michaił. — Ten człowiek pociągał cię, bo był przy tobie zimny. Musimy się zmienić.
Za co drugą historią stoją zimni, odrzucający ojcowie. Stąd pociąg do tych, którzy ranią
— Wygląda na to, że chcesz związku: mieć kogoś, z kim możesz porozmawiać. Ale trzeba odbudować swoje życie, opróżnić półkę w szafie, odsunąć rzeczy… — zastanawia się 37-letnia brunetka.
„Ty decydujesz”, Labkovsky podnosi ręce. — Albo ty i jeden jesteście w porządku, to akceptujecie sytuację taką, jaka jest. Albo nie masz dość intymności — wtedy musisz coś zmienić.
Za każdą inną historią stoją zimne, odrzucające ojców nieobecnych w życiu córek lub pojawiających się nieregularnie. Stąd pociąg do tych, którzy cierpią: „zarówno razem źle, jak i osobno nic”. Sytuacja się powtarza: dwoje słuchaczy mówi o tym, że każdy ma za sobą pięć małżeństw. Nie jest to jednak jedyny możliwy scenariusz.
— Jak mam przyciągnąć mężczyznę — zabezpieczony, żeby zarabiał trzy razy więcej ode mnie, żeby mógł zadbać, gdybym się zbierał na urlopie macierzyńskim…
— Czyli cechy osobiste nie są dla ciebie w ogóle ważne?
- Nie powiedziałem, że.
Ale sam zacząłeś od pieniędzy. Co więcej, ogłosili: dochód jest trzy razy większy niż twój. Nie dwa i pół, nie cztery…
— No cóż, co się dzieje?
— To dobrze, gdy kobieta o zdrowej samoocenie szuka równego jej mężczyzny. To wszystko.
TABLETKA SZCZĘŚCIA
Niektórzy ludzie przychodzą na zajęcia przygotowani. Po zapoznaniu się z zasadami i próbie ich przestrzegania dziewczyna zadaje pytanie: ma ponad 30 lat, od dwóch i pół roku jest z młodym mężczyzną, ale nadal nie chce poważnie rozmawiać o dzieciach i małżeństwie — czy to prawda? można zacząć spotykać się z kimś innym w tym samym czasie? Czas coś mija.
Publiczność śmieje się — próba uzyskania odpustu wydaje się naiwna. Sala jest na ogół jednomyślna: w odpowiedzi na niektóre historie wzdycha współczująco, na inne prycha. Nawet słuchacze przychodzą mniej więcej w tym samym czasie: na wykład o wcześniejszym wychodzeniu z nerwicowych związków, na wykład o samoocenie — bardzo późno. Nawiasem mówiąc, wykład o tym, jak z poczucia własnej wartości zrobić udany projekt, zgromadzi maksymalną liczbę mężczyzn — 10 osób z sali na 150 osób.
Przychodzimy na publiczne wykłady z tego samego powodu, z którego prawie 30 lat temu nasi rodzice gromadzili się przed ekranami telewizorów, aby oglądać sesje Kaszpirowskiego. Chcę cudu, szybkiego wyleczenia, najlepiej wyeliminowania wszystkich problemów w jednym wykładzie.
Zasadniczo jest to możliwe, jeśli przestrzegasz sześciu zasad. I z radością przyjmujemy część tego, co usłyszeliśmy: na świecie, kiedy wszyscy wzywają do opuszczenia strefy komfortu, do podjęcia wysiłku, Labkovsky zdecydowanie odradza tego. Nie masz ochoty chodzić na siłownię? Więc nie idź! I „Ledwo się zmusiłem, ale potem poczułem przypływ energii” — przemoc wobec samego siebie.
Michael mówi to, co większość z nas musi usłyszeć: kochaj siebie taką, jaką jesteś.
Ale w szczególnie „zaniedbanych” przypadkach Michaił szczerze mówi: musimy pracować z psychologiem (w niektórych przypadkach neurologiem, psychoterapeutą lub psychiatrą). Słysząc to, wielu jest obrażonych: kalkulacja natychmiastowego cudu jest zbyt wielka, wiara w magiczną „tabletkę na wszystko”.
Mimo to wykłady nadal gromadzą się w dość dużych salach, nie tylko w Moskwie: ma swoich słuchaczy w Rydze i Kijowie, Jekaterynburgu, Petersburgu i innych miastach. Nie tylko dzięki jego postawie, luzie, humorowi. A te spotkania pomagają uczestnikom zrozumieć, że nie są sami w swoich problemach, to, co się z nimi dzieje, jest tak powszechne, że można to uznać za nową normalność.
„Ciekawe uczucie: wydaje się, że wszyscy ludzie są różni, każdy ma inne pochodzenie, a pytania są tak podobne! — akcje Ksenia, 39 lat. „O tym samym, na którym nam wszystkim zależy. I to jest ważne: zrozumieć, że nie jesteś sam. I nie ma nawet potrzeby wypowiadania pytania do mikrofonu — na pewno podczas wykładu zrobią to za Ciebie inni, a Ty dostaniesz odpowiedź.
„Wspaniale jest zrozumieć, że niechęć do zawarcia małżeństwa jest czymś normalnym! A nie szukanie swojego „kobiecego przeznaczenia” jest również normalne” – zgadza się 33-letnia Vera.
Okazuje się, że Michael mówi to, co większość ludzi musi usłyszeć: kochać siebie takim, jakim jesteś. To prawda, że kryje się za tym praca, a zrobienie tego lub nie jest obowiązkiem wszystkich.