„Jest w świetnej formie i wkrótce opuści szpital”. Prof. Tomasiewicz o pierwszym chorym na COVID-19, który otrzymał osocze
Koronawirus Co musisz wiedzieć Koronawirus w Polsce Koronawirus w Europie Koronawirus na świecie Przewodnik Mapa Najczęściej zadawane pytania #Porozmawiajmy o

Zgodnie ze swoją misją Redakcja MedTvoiLokony dokłada wszelkich starań, aby dostarczać rzetelne treści medyczne poparte najnowszą wiedzą naukową. Dodatkowa flaga „Sprawdzona treść” wskazuje, że artykuł został przejrzany lub napisany bezpośrednio przez lekarza. Ta dwustopniowa weryfikacja: dziennikarz medyczny i lekarz pozwala nam dostarczać treści najwyższej jakości, zgodne z aktualną wiedzą medyczną.

Nasze zaangażowanie w tym obszarze zostało docenione m.in. przez Stowarzyszenie Dziennikarzy dla Zdrowia, które przyznało redakcji MedTvoiLokony honorowy tytuł Wielkiego Edukatora.

Pacjent chory na COVID-19, któremu podawano osocze od rekonwalescentów w Lublinie, po kilku godzinach poczuł się dobrze. Już niedługo szpital opuści pierwszy pacjent w Polsce, który zostanie poddany innowacyjnej terapii. Jednak do pandemii jeszcze daleko – mówi prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

  1. Pierwszy polski pacjent, któremu podano osocze krwi od rekonwalescentów, po kilku godzinach poczuł się lepiej – mówi prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik kliniki, w której zastosowano innowacyjną terapię
  2. Osocze daje nadzieję w walce z epidemią COVID-19, ale przede wszystkim potrzebny jest lek, który będzie powszechnie dostępny, skuteczny i użyteczny w postaci preparatu doustnego – dodaje profesor.
  3. Podawanie chlorochiny jako leku wspomagającego leczenie COVID-19 nie jest eksperymentem, ponieważ lek ten ma takie wskazanie w Polsce. W przypadku innych leków – w pandemii nikt nie przeprowadzi standardowych badań klinicznych – tłumaczy
  4. Zapytany, kiedy nastąpi szczyt pandemii, odpowiada, że ​​nie sądzi, by miał miejsce jeden szczyt. „Będą wzloty i upadki, które będą wyglądać jak zęby piły na mapie. Zarówno wzrosty, jak i spadki będą w podobnych zakresach liczbowych »

Halina Pilonis: Pacjentka leczona osoczem krwi rekonwalescentów ma opuścić szpital. Czy to oznacza, że ​​pokonaliśmy wirusa?

prof. Krzysztof Tomasiewicz: To tylko jeden pacjent, więc nie można wyciągnąć takich wniosków. Ale chory czuje się bardzo dobrze i opuści szpital. Muszę jednak podkreślić, że ta terapia nie wyeliminuje pandemii na świecie.

Osocze jest trudne do uzyskania, ponieważ musi być pobrane od osób, które wyzdrowiały i pasują do grupy krwi pacjenta. Potrzebny jest lek, który jest szeroko dostępny, skuteczny i nadający się do stosowania jako preparat doustny. Ale w tej chwili nie mamy lekarstwa na tego wirusa.

Kim jest pacjent, który skorzystał z tej terapii?

To mężczyzna w średnim wieku, lekarz. Miał wysoką gorączkę i problemy z oddychaniem. Jego natlenienie krwi słabło. Wzrastały parametry zapalne, co groziło burzą cytokin i to ona jest odpowiedzialna za ciężki przebieg choroby.

Organizm wydziela cytokiny, które normalnie wywołują reakcje niszczące wirusa. Jednak ich nadmiar czasami powoduje nadmierne stany zapalne, które uszkadzają organizm pacjenta.

  1. Czytaj: Kto może być leczony osoczem od rekonwalescentów? 

Czy był narażony na jakiekolwiek skutki uboczne kuracji, którą stosował?

Oprócz możliwej reakcji alergicznej na składniki osocza, nie.

Jak działał wtrysk plazmy?

Po kilku godzinach pacjent poczuł się znacznie lepiej. Poprawiło się wysycenie krwi tlenem i zmniejszyły się czynniki zapalne. Wzrosła również liczba komórek odpornościowych. Po sześciu dniach pacjentka nie miała już żadnych objawów i jest teraz w świetnej formie. W rzeczywistości mógł zostać zwolniony ze szpitala. Musimy jeszcze sprawdzić, czy jest zdrowy.

Jak zdobyłeś plazmę?

Zaczęliśmy edukować pacjentów, których leczyliśmy i odzyskiwaliśmy, aby oddawali krew i przygotowywali terapie dla innych pacjentów. Wiedzieliśmy, że produkcja przeciwciał osiągnęła szczyt około dwóch tygodni po wyzdrowieniu. W działania te bardzo aktywnie zaangażowało się Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, które przygotowało osocze. W sumie osocze pobrano od czterech rekonwalescentów. Zostali zakwalifikowani jako dawcy krwi. Musieli być zdrowi.

  1. Czytaj: Terapia eksperymentalna w Warszawie. 100 pacjentów otrzyma osocze krwi z odzyskanego

Czy wszyscy pacjenci powinni być leczeni w ten sposób?

Nie. Wszystkim pacjentom w naszej klinice podajemy chlorochinę, lopinawir/ritonawir. W przypadku, gdy te leki nie działają, próbujemy innych metod.

Czy stosowanie wszystkich leków na COVID-19 jest eksperymentem medycznym?

Podawanie chlorochiny jako leku wspomagającego leczenie COVID-19 nie jest eksperymentem, ponieważ lek ten ma zarejestrowane wskazanie w Polsce. Lek otrzymujemy od producenta za darmo i używamy go do leczenia pacjentów w szpitalu. W przypadku innych leków – w pandemii nikt nie przeprowadzi standardowych badań klinicznych. W takich badaniach konieczne byłoby podawanie leków tylko niektórym pacjentom i porównywanie przebiegu choroby u nich iu tych, którzy ich nie dostają. W przypadku COVID-19 jest to wątpliwe etycznie i zbyt długotrwałe. Grzechem byłoby nie podawać leku choremu, wiedząc, że może z niego skorzystać. W ostatnio opublikowanych przez AOTMiT rekomendacjach, oprócz informacji Agencji, że podawanie leków odbywa się w ramach eksperymentu medycznego, znajdują się również rekomendacje ekspertów, którzy informują, jak te leki można stosować, bo to robią i widzą efekty leczenia.

  1. Czytaj: Naukowcy wciąż szukają skutecznego leczenia COVID-19. Recenzujemy obiecujące terapie

Czy jesteśmy już u szczytu pandemii?

Nikt tego nie wie.

Moim zdaniem nie będzie pandemii szczytowej. Będą wzloty i upadki, które będą przypominały piłokształtny na wykresie. Zarówno wzrosty, jak i spadki będą miały podobne zakresy liczbowe. Nie wiemy, dlaczego tak wygląda polski scenariusz. Jest to z pewnością efekt wcześniejszego wprowadzenia ograniczeń.

I choć często pojawiają się zarzuty, że brak znaczącej liczby przypadków jest wynikiem zbyt małej liczby badań, to zauważylibyśmy gwałtowny wzrost liczby pacjentów na oddziałach szpitalnych. To nie jest takie. Są powolne respiratory i nie ma większych problemów z plamami. Wszystko więc wskazuje na to, że włoski scenariusz nam nie zagraża. Choć nikt nie jest w stanie przewidzieć, co się stanie, gdy w wyniku rozluźnienia ograniczeń kontakty międzyludzkie staną się znacznie bardziej intensywne.

  1. Przeczytaj: Epidemia skończy się w lipcu, ale to najbardziej optymistyczny scenariusz. Ciekawe wnioski krakowskiego naukowca

Czy to oznacza, że ​​ograniczenia nie powinny być jeszcze znoszone?

W trosce o gospodarkę musimy zacząć to robić. I każdy kraj to robi. Niestety izolacja pogłębia również problemy społeczne. Mamy coraz więcej informacji o przemocy domowej i wzroście spożycia alkoholu. Coraz więcej pacjentów trafia do szpitali po kłótniach domowych i uzależnieniu od alkoholu.

Szwedzi przyjęli model ochrony osób starszych i mniej rygorystycznej izolacji reszty. Zakładali, że takie prawa uczynią grupę społeczną odporną. Ale dzisiaj nie wiemy, czy tak jest. Czy można uzyskać taką odporność, a jeśli tak, to na jak długo?

Dlaczego wciąż tak mało wiemy i często zmieniamy zdanie?

Od początku epidemii dokładano wszelkich starań, aby ratować życie i powstrzymać rozprzestrzenianie się pandemii. Na tym etapie zainwestowano zbyt mało pieniędzy w badania.

Nie doceniliśmy tego wirusa. Mieliśmy nadzieję, że podobnie jak grypa AH1N1 przerodzi się w chorobę sezonową. Na początku my lekarze mówiliśmy też, że grypa zabija wiele osób i nie zamykamy z tego powodu miast. Kiedy jednak zobaczyliśmy, jak elektryzujący jest kurs COVID-19, zmieniliśmy zdanie.

Nadal nie wiemy, czy choroba daje odporność na jak długo. Nie wiemy, dlaczego jeden z domowników choruje, a drugi nie. Bez odpowiedzi na te pytania nie możemy przewidzieć przyszłej roli koronawirusa.

Mam nadzieję, że badania, które teraz rozpoczynają się w USA, poprawią sytuację.

  1. Czytaj: Jeden rok na kwarantannie. Czy to nas czeka?

Politycy też wielokrotnie zmieniali zdanie. Na początku maski były nieskuteczne, potem obowiązkowo…

Od wielu tygodni powtarzam, że noszenie masek na stałe nie załatwi sprawy. Jeśli jednak wirus może pozostać z nami przez długi czas, maska ​​jest barierą. Każda medycyna ma w pewnym sensie podtekst polityczny, bo pieniądze stoją za konkretnymi decyzjami, a ich wydawanie musi być poprzedzone pewną kalkulacją.

Na początku pandemii doniesiono, że COVID-19 był cięższy u palaczy. Teraz we Francji opublikowano badanie, które pokazuje, że nikotyna chroni przed infekcją…

Patologia płuc spowodowana paleniem papierosów jest oczywista. Możemy być pewni, że palenie tytoniu pogarsza rokowanie pacjentów. Analizując dane, nie możemy wyciągać pochopnych wniosków. Na tej podstawie mógł sprawdzić, czy wśród osób cierpiących na COVID-19 było więcej osób pijących kawę, a jeśli tak, można by wnioskować, że kawa zwiększa ryzyko rozwoju choroby.

Masz pytanie dotyczące koronawirusa? Wyślij je na adres: [Email protected]. Znajdziesz codziennie aktualizowaną listę odpowiedzi TUTAJ: Koronawirus – najczęściej zadawane pytania i odpowiedzi.

Przeczytaj także:

  1. Hydroksychlorochina i chlorochina. A co z skutkami ubocznymi leków testowanych w leczeniu COVID-19?
  2. Kraje, które zajmują się koronawirusem. Gdzie epidemia jest pod kontrolą?
  3. Światowa Organizacja Zdrowia ostrzegała przed pandemią dwa lata temu. Co zrobiliśmy, żeby się przygotować?
  4. Kim jest Anders Tegnell, autor szwedzkiej taktyki walki z koronawirusem?

Dodaj komentarz