Ginnifer Goodwin: „Zdrowie to piękno”

Kiedy siedzę naprzeciw Ginnifer Goodwin w Hollywood Café, przychodzi mi do głowy myśl, że z łatwością mogłaby uchodzić za francuską twórcę. Szczerze mówiąc, ze względu na jej prosty szyk, t-shirt, kardigan i fryzurę, która sprawia, że ​​wygląda jak wróżka, nie zdziwiłabym się, gdyby powiedziała bonjour na powitanie… Ale jak tylko 32-letnia aktorka powie „ Cześć!" z południowym akcentem natychmiast przywraca mnie do rzeczywistości… Obecnie występuje w piątym i ostatnim sezonie serialu HBO Big Love (jej postać Margin jest trzecią żoną poligamisty). I zanim zadzwoni jej iPhone (melodia „Wszystko, czego potrzebujesz to miłość”), Ginnifer ma czas, aby porozmawiać o tym, jak udaje jej się zawsze pozostawać w dobrej formie, o swojej niezmiennej miłości do tańca i o tym, jak zawsze czuć się cudownie. nauczyła się od twojej mamy. Jesteś z Memphis. W jaki sposób twoje pochodzenie pomaga lub przeciwnie przeszkadza ci w zdrowym podejściu do życia? – Chyba mi to pomaga… Chociaż moje stwierdzenie trochę kłóci się z tym, że przyjeżdżając na południe, stwierdza się, że wszystkie warzywa są tam dobrze usmażone. Kiedy byłam mała, przez jakiś czas szczerze myślałam, że warzywa rosną na polach w takiej formie – już usmażonej. Zmieniłam swoje nawyki żywieniowe, kiedy byłam w czwartej klasie szkoły, ponieważ byłam otyłym dzieckiem i czułam się nieszczęśliwa. Gdy mama pierwszy raz ugotowała mi obiad według nowych zasad, rozpłakałam się, bo warzywa były zielone i nagle pomyślałam, że mama postanowiła mnie zagłodzić na śmierć. Masz bardzo napięty harmonogram pracy. Jaka jest twoja ulubiona zdrowa przekąska? „Joanne Tripplehorn nauczyła mnie tego przepisu: weź płatki owsiane, dodaj małą łyżeczkę masła orzechowego, taką samą ilość galaretki warzywnej i mieszaj, aż uzyskasz jednolitą masę. Okazuje się genialny i bardzo satysfakcjonujący! Czy masz ulubiony sposób na utrzymanie formy? — Przez 23 lata byłem członkiem organizacji „Weight Watchers” („Kontrolerzy wagi”), a teraz znowu tam jeżdżę. To jedyna rzecz na świecie, która nie tylko sprawia, że ​​czujesz się nieszczęśliwy. Generalnie nigdy nie miałam zbyt poważnych problemów z nadwagą, ale może być mi ciężko odmówić sobie czegoś. Potem potrzebuję pomocy, żeby wrócić na tor i ponownie zapiąć dżinsy. – Jak ustalisz, że teraz jesteś w „szczęśliwej wadze”? – Mam bardzo konkretną figurę. Wiem, że wiele osób mówi, że nie jest to zbyt dobre kryterium. Ale już od 12 lat mam tę konkretną sylwetkę, a kiedy tyle ważę, czuję się dobrze, jestem pełna energii. Nazywam to również moim „ciężarem strzeleckim”, ponieważ wtedy nie tracę panowania nad sobą, gdy widzę siebie na ekranie. Mówią, że robisz balet, czy to prawda? Po prostu kocham balet! Robię balet, kiedy czuję się na tyle dobrze, by nosić trykot (śmiech). Moja trenerka występowała kiedyś w New York Ballet i ma w sobie coś w rodzaju hybrydy baletu i pilatesu. Teraz chodzę też do Valley Gym. Jaki jest Twój ulubiony rodzaj treningu cardio? — Lubię trenażer eliptyczny, bo kiedy na nim ćwiczę, czuję się, jakbym tańczył. Uwielbiam też energiczne spacery na świeżym powietrzu. Na przykład, mogę przejść kilka mil, potem wypić kilka filiżanek kawy i przejść te kilka mil z powrotem. To jest łatwe. Musisz tylko zrobić sobie krótką przerwę między dwoma biegami. Czy są jakieś problematyczne obszary na twoim ciele, nad którymi musisz popracować? – To są moje uda. Nawet kiedy jestem tak chuda, że ​​patrzę na siebie w lustrze i mówię: „Ginny, jesteś za chuda!” moje biodra wciąż są ze mną… Więc myślę, może to już na zawsze? (Śmiech). Ale tak naprawdę, kiedy byłem młody, zajmowałem się łyżwiarstwem figurowym, baletem, jazdą konną… A kiedy w łyżwiarstwie figurowym wykonujesz te wszystkie zapierające dech w piersiach skoki, wtedy twoje biodra bardzo się pompują. Kiedy czujesz się pewnie ze swoim ciałem? - Jest zawsze. Nawet gdy przybieram na wadze, nadal mam do siebie zaufanie, bo tak naprawdę wiem, że nigdy nie zwariuję. Mogę dać sobie luz na 6 miesięcy i przybrać na wadze, ale szczerze mówiąc, z tego powodu nigdy nie czuję się nieszczęśliwa ani przygnębiona. Poza tym mam absolutnie niesamowitą stylistkę i jestem po prostu czarodziejką, gdy trzeba coś ukryć, czego nie chce się pokazać… Więc zawsze mam do siebie zaufanie. Jedynym wyjątkiem jest jedno – strój kąpielowy. Bez względu na to, jak wygląda moje ciało, nienawidzę nosić kostiumu kąpielowego przed innymi ludźmi. – Generalnie jest to zrozumiałe, bo to prawie bielizna… Tak, to bielizna! A wcześniej było inaczej! Około 80-90 lat temu kobiety kąpały się w bardzo ładnych sukienkach. Wygląda na to, że lubisz modę… — Kłaniam się francuskim projektantom. To zabawne, ale jednocześnie mam raczej włoską sylwetkę – jestem krągłą dziewczyną. „A ty też lubisz nosić jasne kolory…” „A może po prostu nie mam dość czarnych rzeczy. Ubrania są dla mnie przedłużeniem siebie, a prawda jest taka, że ​​z definicji jestem dość pogodną osobą. Jestem wielobarwną osobą, a jasne kolory sprawiają, że czuję się dobrze. – Gdybyś zdecydował się nakleić na lodówce zdjęcie celebryty, którego postać Cię inspiruje, kto by to był? — Spotkałem kiedyś Jessicę Biel, jest po prostu niesamowita! I Jennifer Aniston. Są prawdopodobnie jedynymi dwiema kobietami na świecie z takimi ciałami. I bardzo się cieszę, że wybrali zawód, dzięki któremu możemy ich teraz cały czas podziwiać. Co dla ciebie osobiście oznacza pojęcie „zdrowy”? Zdrowy znaczy piękny. Ponieważ ze zdrowiem wiąże się jasność umysłu i zdrowy umysł. Kiedy jestem chory, tracę zdolność normalnego myślenia i czuję się nieszczęśliwy. Kiedy czuję się niezrównoważony emocjonalnie, oznacza to dla mnie, że moje ciało jest odwodnione. Kiedy jest mi zimno i choruję, to dlatego, że nie ćwiczę i mam słabe krążenie. – Masz niesamowitą skórę. Jaki jest Twój sekret? – Szczerze mówiąc, już jako dziecko moja babcia mówiła mi, że trzeba myć twarz tylko raz dziennie, bo ochronna warstwa tłuszczowa na skórze jest z jakiegoś ważnego powodu obecna. A skóra mojej babci jest niesamowicie piękna! Więc zaczęłam myć twarz tylko raz dziennie. Kto udzielił Ci najlepszej porady zdrowotnej? „Moja mama zawsze uczyła mnie słuchać swojego ciała. Jeśli nagle poczułem się źle, to nie byłem zmuszony chodzić do szkoły bez względu na wszystko. A moja mama zachęcała mnie, kiedy spałem, aż poczułem, że spałem. A potem się nie upiłem, bo wiedziałem, że następnego dnia będę się strasznie czuł. Więc zawsze miałem ze sobą dobre opinie. I jestem pewien, że to dobry wkład we wszystkie aspekty życia, nie tylko zdrowie i wygląd. – Powiedziałeś kiedyś, że aktorzy płci męskiej bynajmniej nie są idealnymi kandydatami do roli chłopaka. Ale twój obecny chłopak – Joey Kern – jest tylko aktorem! „Aktorzy to zawodowi kłamcy i często znajdujemy się w sytuacjach więcej niż uwodzicielskich. A aktorzy płci męskiej to często najbardziej charyzmatyczni ludzie na świecie. (Śmiech). Ale staram się żyć bardzo etycznie, uważam się za osobę monogamiczną. I jakoś zdałem sobie sprawę, że mogę dać szansę innym aktorom. Czy uważasz, że zdrowe relacje prowadzą do szczęśliwszego, zdrowszego życia? Cóż, jestem beznadziejnym romantykiem! Kiedy jestem w zdrowym związku, czuję się bezpieczniejsza, bardziej żywa, bardziej zdolna i bardziej… otwarta. Kiedy czujesz się najbardziej zrelaksowany? Kiedy oglądam w domu filmy z moimi kotami. Myją się nawzajem, a ja oglądam coś z klasyki. Pochodzi z health.com

Dodaj komentarz