Pięć wad weganizmu

Na co narzekają weganie, gdy ze sobą rozmawiają? Nadszedł czas, aby ujawnić opinii publicznej tajne myśli wielu wegan.

Łazienka

Podczas gdy większość ludzi, o ile nam wiadomo, może przeglądać czasopisma lub sprawdzać pocztę, siedząc w toalecie, wegetariańskie jedzenie jest tak bogate w błonnik, że nie spędzamy w toalecie wystarczająco dużo czasu, aby cokolwiek przeczytać. Pomimo tego, że czasem opróżniamy się dwa lub więcej razy dziennie, dzieje się to w jak najkrótszym czasie, a czytanie w toalecie niestety nie jest dla nas. Ponadto wydajemy więcej niż ktokolwiek inny na papier toaletowy, którego używamy w rozmiarach, które szokowałyby osoby trzymające środki przeczyszczające w apteczce. Ale to nie jest coś, o czym możemy rozmawiać w grzecznym społeczeństwie.

Brak drugiej porcji

Na spotkaniach, na których nie-weganie mają przewagę liczebną, dania wegańskie zawsze są jednymi z najpopularniejszych. Kiedy więc wracamy po drugą porcję wegańskiej lasagne, sałatki bez sera lub wegańskich kebabów, nie ma już nic wegańskiego. Jeśli to czytasz, przynieś wegański posiłek na następną imprezę.  

utknąć w środku

Statystycznie weganie są szczuplejsi niż nasi jedzący mięso przyjaciele. Kiedy więc pięć osób znajduje się w tym samym samochodzie, zwykle kończymy jako środkowy pasażer na tylnym siedzeniu. Oczywiście nie mamy nic przeciwko, naprawdę nie mamy nic przeciwko. Ale… Kierowcy! Prosimy o zapięcie pasa bezpieczeństwa na środkowym siedzeniu, zanim pojedziemy twarzą w twarz z dwoma innymi pasażerami.

Niezdecydowanie

Weganie są zmuszeni do przechodzenia przez zbyt wiele opcji przy zakupie mleka. Musimy zdecydować, czy chcemy mleko migdałowe, ryżowe, sojowe, kokosowe, konopne, czy połączenie obu. I nie tylko to, mamy do wyboru wanilię, czekoladę, bez dodatku cukru i opcje wzbogacone. Dlatego czasami jesteśmy zaskoczeni różnorodnością analogów bezmlecznych, które pozostawiają nas bez tchu z niezdecydowania.  

Słuchaj spowiedzi

Kiedy ludzie dowiadują się, że jesteśmy weganami, czują się zobowiązani do powiedzenia nam, co i kiedy jedli. Często weganie służą jako spowiednik, przyjaciele szybko nam zwierzają się: „Już prawie nigdy nie jem czerwonego mięsa” lub „Myślałem o tobie wczoraj wieczorem, niestety jadłem rybę”. I staramy się ich wspierać, aby mogli iść w kierunku bardziej świadomego jedzenia, naprawdę chcemy, żeby nas naśladowali, a nie wyznawali nam. Myślę, że to dobrze, że inni szukają naszej aprobaty i naszego błogosławieństwa, ponieważ prawdopodobnie oznacza to, że myślą, że jesteśmy na dobrej drodze. Ale chcemy powiedzieć tym ludziom: „To jest wystarczająco szeroka ścieżka dla wszystkich! Dołącz do nas!"  

 

Dodaj komentarz