Recenzje peelingów do twarzy

Redakcja Women's Day zastanawia się nad tematem oczyszczania twarzy i testuje peelingi.

Baza roślinna, Peeling z białymi truflami (korusbeauty), 850 rubli

Vasilisa Naumenko, redaktor ds. urody:

– Po raz pierwszy spotykam koreańską markę White Truffle. Marka produkuje produkty na bazie ekstraktu z białej trufli.

Wygląd: biały, matowy, który bardzo kocham, tubus przyciąga lakonicznym designem.

Oczekiwania: mój dobry przyjaciel we wszystkich kolorach opowiedział o nowej marce na rynku rosyjskim. Oczekiwania po peelingu są dla mnie zawsze wielkie, nie mogę się doczekać głębokiego oczyszczenia, nawilżenia, 100% pozbycia się suchości. Ważnym dla mnie faktem jest również to, że produkt nie pozostawia na twarzy lepkiego filmu. Zostałem przekupiony, że produkt nie zawiera parabenów, alkoholu, pigmentów i silikonu.

Rzeczywistość: lekka konsystencja umożliwiła ekonomiczne wykorzystanie produktu. Delikatnie, z lekką obawą, nałożyłam peeling na twarz i wmasowałam go w skórę masującymi ruchami. Na twarzy utworzyły się drobne grudki, które łatwo zmywały się ciepłą wodą. Efektem jest idealnie aksamitna i czysta skóra. Byłem zaskoczony wynikiem, ale narzędzie zadziałało pod każdym względem. Przyjemnym dodatkiem stała się również cena: 50 ml produktu przy stosowaniu raz w tygodniu wystarczy na co najmniej sześć miesięcy.

Clarins, łagodny krem ​​wygładzający peeling, 1700 rubli

Nastya Obukhova, redaktor działu Moda i Zakupy:

– Uwielbiam francuską markę Clarins za doskonałą dekorację. Tusz do rzęs, róż i cienie do brwi są nie do pochwały. Bliska mi jest filozofia marki, której ideą jest podkreślenie i uwydatnienie naturalnego piękna. To prawda, że ​​jeszcze nigdy nie używałam produktów pielęgnacyjnych tej marki. Krem peelingujący to moje pierwsze takie doświadczenie.

Wygląd: peeling umieszczony jest w minimalistycznej plastikowej tubie o pojemności 50 mililitrów. Pomimo grubości produkt łatwo wyciska się z tubki. Sam w sobie ma kremową konsystencję, ale trochę jak maska ​​z glinki. Aromat jest neutralny – kremowo-kosmetyczny.

Oczekiwania: w opisie produktu mówi się, że delikatnie usuwa martwe komórki, złuszcza i oczyszcza dzięki białej glince. Formuła zawiera ekstrakt z wiesiołka, który ma za zadanie ukoić skórę. Producent twierdzi, że peeling jest odpowiedni dla skóry wrażliwej, a po użyciu twarz staje się miękka, gładka i promienna. Pełen skład narzędzia, który zwykle pisany jest drobnym drukiem, zdezorientował mnie. Peeling na bazie parafiny. Składnik ten zaburza eliminację toksyn z organizmu i sprzyja przedwczesnemu starzeniu się. Co więcej, wszelkiego rodzaju przydatne ekstrakty i ekstrakty w kompozycji są wskazane prawie na końcu listy. Oczekiwałam doskonałego oczyszczenia po peelingu. Chciałem, żeby moja skóra oddychała, ale niestety nie ma na to lekarstwa.

Wynik: Po pierwsze, krem ​​peelingujący Clarins jest bardzo niewygodny w użyciu. Należy nałożyć niewielką ilość produktu na twarz, odczekać chwilę i zacząć wałkować palcami. Rolka do obierania wyraźnie nie jest moja. Pomimo tego, że postępowałem zgodnie z instrukcją, nie udało mi się szybko usunąć produktu z twarzy. Trzymałem się skóry, o czym wspominałem w filmie szkoleniowym na stronie marki, ale peeling nie chciał odklejać się od skóry. Twarz nawet trochę zaczerwieniła się od mechanicznego uderzenia. Potem bardzo długo myłem twarz ciepłą wodą, ale nie udało mi się spłukać produktu do końca. Ale po aplikacji skóra stała się gładka i matowa. Nigdy w życiu nie czułem takiej gładkości, prawdopodobnie nigdy! Ale jednocześnie miałem wrażenie, że na skórze pozostał jakiś film. Moja twarz była jak gumowa gumka w dotyku. Rano, co dziwne, nie pojawił się ani jeden nowy pryszcz. Jednak nawet pomimo tego postanowiłam już zaprezentować ten krem ​​peelingujący komuś, kto nie jest tak wrażliwy na skład kosmetyków i produktów petrochemicznych wśród kluczowych składników.

L'Occitane, wygładzający peeling Immortelle, 2780 rubli

Olga Frolova, redaktor bild:

– Przyznaję, podoba mi się marka L'Occitane. Uwielbiam ich produkty za przyjemne aromaty i bliskie naturalnym kompozycjom.

Oczekiwania: Do testów dostałam peeling z linii Immortelle, którego zadaniem jest wyrównanie kolorytu i powierzchni skóry oraz wypełnienie jej blaskiem.

Rzeczywistość: bardzo ładny peeling. Ma lekką żelową konsystencję i w kontakcie z wodą tworzy mleczną barwę. Jest w nim sporo drobinek złuszczających i moim zdaniem mają one odpowiednią twardość. Nie lubię zbyt miękkich granulek w peelingu, ale na przykład pestki moreli są dla mnie zbyt szorstkie. Tutaj wszystko jest bardzo wygodne. Po użyciu skóra jest bardzo równomierna, miękka i gładka.

Lysedia, Acti-Peeling AG 20, 3200 rubli

Kristina Semina, redaktorka felietonu „Lifestyle”:

– Lysedia to profesjonalna francuska marka kosmetyków luksusowych sprzedawana wyłącznie w salonach kosmetycznych. O tej marce kosmetycznej słyszałam wcześniej, ale nigdy jej nie używałam.

Wygląd: prosta butelka z dozownikiem w minimalistycznym stylu. Na opakowaniu znajduje się tylko nazwa produktu i marka.

Oczekiwania: czego można się spodziewać po domowym peelingu? Taki sam wynik jak w salonach. Osobiście chciałam przywrócić świeży wygląd i zdrowy blask mojej skórze, już trochę podrażnionej i zmęczonej wiatrem, chłodem i ogrzewaniem domu.

„Aktipil to jedyny profesjonalny peeling o działaniu leczniczym, który można stosować w domu”, mówi adnotacja o produkcie. Cóż, bardzo obiecująca propozycja. Co okazało się w praktyce?

Rzeczywistość: producenci zalecają trzymanie peelingu przez 4-5 minut i zidentyfikowali dwa sposoby jego aplikacji: spryskać z odległości 20-30 cm twarz, szyję i dekolt, jednocześnie chroniąc oczy i usta płatkami kosmetycznymi; Lub wyciśnij część produktu na wacik i wetrzyj go w skórę. Postanowiłem nie eksperymentować i wybrałem drugą opcję.

Zaraz po aplikacji poczułem lekkie mrowienie. Jednak to tylko mnie uszczęśliwiło. „Tak więc narzędzie naprawdę działa. W końcu ten sam efekt uzyskuje się w salonie ”, pomyślałem, odczekałem dokładnie 5 minut, a następnie zmyłem peeling ciepłą wodą.

Potem spojrzałem na siebie w lustrze i byłem zadowolony z rezultatu. Cera stała się gładsza, wszystkie zmarszczki mimiczne wygładzone, a skóra bardzo gładka i miękka w dotyku.

Ogólnie bardzo podobał mi się peeling Acti-Peeling AG 20, Lysedia. Użyję go dalej, jak podano w instrukcji, przez jeden miesiąc, raz w tygodniu.

Z minusów: produkt ma bardzo ostry zapach, przypominający apteczkę (ale możesz to tolerować ze względu na wynik); wysoki koszt (chociaż procedury peelingu będą kosztować więcej w salonach).

ENVIRON, domowy zestaw do obierania, 5427 rubli

Olga Turbina, redaktorka działu „Seks i związki”:

– Nigdy wcześniej nie stosowałam peelingu i to jest pierwszy raz, kiedy zetknęłam się z ENVIRONEM. Nie masz pojęcia, jak bardzo się cieszę, że poznałem tę wspaniałą markę. To pierwsze narzędzie w moim życiu, które już od pierwszego zastosowania pokazało, do czego jest zdolne.

Wygląd: Wygląd tego zestawu jest taki, że chcesz zacząć go używać już w momencie, gdy dostaniesz go w swoje ręce. Słoiczek produktu zapakowany jest w przezroczystą kosmetyczkę zapinaną na zamek, w której znalazłam pędzelek do peelingu oraz białą frotową opaskę do włosów. Pod względem objętości słoiczek jest bardzo malutki, ale powinien wystarczyć na długi czas, ponieważ na jedno użycie produktu potrzeba bardzo mało.

Oczekiwania: Producent obiecuje, że peeling wyrównuje koloryt skóry, zapewnia delikatne złuszczanie bez uszkadzania skóry, wspomaga produkcję zdrowego kolagenu i elastyny, poprawia ukrwienie głębokich warstw skóry, usuwa przebarwienia w górnych warstwach naskórka i redukuje stan zapalny w problematycznej skórze.

Rzeczywistość: Dokładnie oczyściłam twarz, najpierw pod gorącym prysznicem, a potem tonikiem. Uzbrojony w pędzel i rozpoczął procedurę. Nałóż równomierną warstwę kremu peelingującego na 10–20 minut (pierwszy zabieg – 10 minut). Aby zadbać o bardzo tłustą skórę, czas ekspozycji można wydłużyć do 30 minut), następnie wszystko dokładnie spłukać wodą. Twarz była po prostu idealna zarówno w wyglądzie, jak iw dotyku. Nawet się tego nie spodziewałem. Byłem zadowolony z produktu pod każdym względem.

Matis, Vitality Response, 1789 rubli

Victoria De, zastępca redaktora naczelnego:

– Po wypróbowaniu maski peelingującej Double Peeling Crème firmy Erborian na zawsze zostałam jej wierną fanką. Matis nie odmówił jednak przetestowania peelingu. Kosmetyki tej francuskiej marki od dawna zdobyły miłość milionów kobiet na całym świecie. Matis deklaruje, że tworzy kosmetyki oparte na przyjaznych dla środowiska naturalnych składnikach, które zapewniają delikatną pielęgnację skóry, odmładzanie i zdrowie.

Wygląd: mała pomarańczowa butelka 50 ml.

Oczekiwania: czego każda kobieta oczekuje od peelingu? Idealnie gładka i delikatna jak u dziecka skóra! Produkt tej firmy kosmetycznej gwarantuje taki efekt. Nałożyć na twarz, rozmasować lekkimi ruchami masującymi i…

Rzeczywistość: niechętnie zmywają produkt z twarzy! Zapach peelingu jest tak subtelny, przyjemny i nienarzucający się, że chcesz go wdychać jak najdłużej! Wynik? Na solidnej dziewiątce. Po użyciu skóra wyraźnie się odświeżyła i każda komórka zaczęła oddychać. To prawda, że ​​i tak udało mi się znaleźć jeden minus. Kilka minut po użyciu poczułem, że skóra na mojej twarzy jest napięta. To prawda, że ​​sytuację szybko naprawił krem ​​nawilżający. Przez kilka następnych dni uczucie świeżości na twarzy utrzymywało się.

Darphin, Dermabrazja przeciw starzeniu, 4450 rubli

Natalya Zheldak, redaktor naczelna:

Ta stara francuska marka specjalizuje się w produktach do pielęgnacji urody, twierdząc, że uwzględnia absolutnie wszystkie niuanse skóry. Cóż, sprawdźmy to.

Wygląd: Lekki mus jest przyjemny w dotyku i ma fantastyczny zapach. Szczerze mówiąc, nie mogłem się oprzeć, żeby go nie polizać!

Oczekiwania: Mówi się, że peeling jest odpowiedni dla każdego rodzaju skóry, nawet wrażliwej. Wiosną, kiedy trzeba szczególnie zadbać o swoją twarz, wydaje się, że właśnie tego potrzebujesz. A sam skład peelingu zrobił na mnie ogromne wrażenie – składa się z najmniejszych drobinek pereł, lawy wulkanicznej, jojoby i krzemu, zawiera również bisabolol, ekstrakt z gryki. Chyba tylko dzięki tym magicznym składnikom zdecydowałam się przetestować peeling w domu – wcześniej takie zabiegi oczyszczania skóry poddawałam tylko w salonach.

Rzeczywistość: zabieg to wielka przyjemność. Przede wszystkim ze względu na strukturę i zapach, o którym już pisałam. Zgodnie z instrukcją nie musisz długo trzymać produktu na twarzy – nałóż na oczyszczoną skórę, wmasuj i spłucz. Nie czułam lekkiego swędzenia na skórze, które jest typowe dla peelingów, a najmniejsze drobinki nie drapią skóry. Doznania są bardzo komfortowe i przyjemne, skóra twarzy po umyciu wyglądała jak po zabiegu salonowym – czysta aż do pisków. Potem na 20 minut nałożyłam maseczkę z tkaniny i poczułam, jak moja twarz wysyła promienie szczęścia.

Jestem bardzo zadowolona z peelingu. Co prawda jest jeszcze jedno: jest deklarowane jako anti-aging, ale nigdzie na opakowaniu i na oficjalnej stronie nie znalazłem tego progu wieku, przed którym nie można użyć narzędzia. Mam 29 lat i nadal nie chce mi się spieszyć z kosmetykami przeciwstarzeniowymi.

Dodaj komentarz