Wszyscy kochają Sheldona Coopera, czyli jak zostać geniuszem

Dlaczego ekscentryczny, samolubny, niezbyt taktowny i uprzejmy bohater Teorii Wielkiego Wybuchu jest tak popularny wśród wszystkich? Być może ludzi pociąga jego geniusz, który częściowo rekompensuje wiele niedociągnięć, mówi profesor biologii Bill Sullivan. A jeśli w każdym z nas kryje się równie błyskotliwy talent?

Tej wiosny zakończył się ostatni, dwunasty sezon słynnej na całym świecie teorii Wielkiego Wybuchu. I, co jest nietypowe dla serii o naukowcach, ukazał się już spin-off, z tym samym humorem opowiadającym o dzieciństwie jednego z najbardziej charyzmatycznych bohaterów — Sheldona Coopera.

Sheldon podbił serca widzów, będąc zupełnie innym od standardowych atrakcyjnych postaci filmowych. Nie jest współczujący. Nie dokonuje wyczynów. Jest niecierpliwy i nie jest gotowy na zrozumienie innych. To brutalnie szczery egoista, którego empatię trudniej wykryć niż bozon Higgsa. Serce Sheldona wydaje się tak spokojne jak winda w budynku, w którym mieszka. Wkurza i irytuje. Jest też niesamowicie bystry i utalentowany.

Pokorny urok talentu

Dlaczego wielu widzów na całym świecie uważa Sheldona za atrakcyjnego? „Ponieważ szalejemy na punkcie geniuszy”, mówi biolog i publicysta Bill Sullivan. „Genialny talent jest tym, czego laureat Nagrody Nobla, dr Cooper, ma pod dostatkiem”.

Zdumiewające zdolności analityczne i intelekt Sheldona są wysokie właśnie z powodu niedorozwoju inteligencji emocjonalnej. Przez całe sezony widzowie nie tracą nadziei, że bohater odnajdzie równowagę między rozumem a zdolnością odczuwania. W kilku najbardziej przejmujących scenach serialu z zapartym tchem obserwujemy, jak Cooper przekracza zimną logikę i nagle zostaje oświecony zrozumieniem emocji innych ludzi.

W prawdziwym życiu u sawantów powszechne są podobne kompromisy między umiejętnościami poznawczymi a emocjonalnymi. Tak nazywa się osoby z wrodzonymi lub nabytymi (np. w wyniku traumy) zaburzeniami psychicznymi i tzw. „wyspą geniuszu”. Może objawiać się fenomenalnymi zdolnościami arytmetycznymi lub muzycznymi, plastycznymi, kartograficznymi.

Bill Sullivan proponuje wspólne zbadanie tego obszaru, zrozumienie natury geniuszu i ustalenie, czy każdy z nas jest obdarzony fenomenalnymi zdolnościami umysłowymi.

Ukryty geniusz w głębi mózgu

W 1988 roku Dustin Hoffman zagrał tytułową rolę w Rain Man, grając genialnego uczonego. Prototyp jego postaci, Kim Peak, nazywany „KIMputer”, urodził się bez ciała modzelowatego — splotu włókien nerwowych, który łączy prawą i lewą półkulę. Peak nie potrafił właściwie opanować wielu umiejętności motorycznych, nie był w stanie się ubrać ani umyć zębów, miał też niski IQ. Ale z prawdziwie encyklopedyczną wiedzą natychmiast pokonałby nas wszystkich w „Co? Gdzie? Kiedy?".

Peak miał fenomenalną pamięć fotograficzną: zapamiętał prawie wszystkie książki, w swoim życiu przeczytał ich co najmniej 12 tysięcy, a słowa piosenki, którą usłyszał tylko raz, potrafił powtórzyć. W głowie tego człowieka-nawigatora przechowywane były mapy wszystkich większych miast w Stanach Zjednoczonych.

Zdumiewające talenty uczonych mogą być różnorodne. Niewidoma od urodzenia Ellen Boudreau, kobieta z autyzmem, potrafi bezbłędnie zagrać utwór już po jednym przesłuchaniu. Autystyczny uczony Stephen Wiltshire rysuje z pamięci każdy krajobraz dokładnie po kilku sekundach patrzenia na niego, dzięki czemu zyskał przydomek „Kamera na żywo”.

Za supermoce trzeba zapłacić

Możemy zazdrościć tym supermocom, ale zazwyczaj mają one bardzo wysoką cenę. Jeden obszar mózgu nie może się rozwijać bez czerpania ważnych zasobów od innych. Wielu sawantów doświadcza znacznych trudności w kontaktach społecznych, różni się cechami zbliżonymi do autystycznych. Niektórzy mają tak poważne uszkodzenie mózgu, że nie mogą chodzić ani dbać o siebie.

Innym przykładem jest uczony Daniel Tammlet, wysoko funkcjonujący autysta, który zachowuje się i wygląda jak normalny facet, dopóki nie zacznie wymawiać z pamięci do 22 miejsc po przecinku lub mówi jednym z 514 języków, które zna. Inne „żywe kalkulatory”, takie jak niemiecki matematyk „czarodziej” Rutgett Gamm, wcale nie wydają się być uczonymi z anomaliami mózgu. Dar Gammy jest najprawdopodobniej zdeterminowany mutacjami genetycznymi.

Jeszcze bardziej zaskakujący są ludzie, którzy nie wyróżniali się przez całe życie, dopóki nie stali się uczonymi po urazie głowy. Naukowcy znają około 30 takich przypadków, gdy najzwyklejsza osoba nagle otrzymuje niezwykły talent po wstrząsie mózgu, udarze lub uderzeniu pioruna. Ich nowym darem może być pamięć fotograficzna, zdolności muzyczne, matematyczne, a nawet artystyczne.

Czy można zostać geniuszem?

Wszystkie te historie sprawiają, że zastanawiasz się, jaki ukryty talent tkwi w mózgu każdego z nas. Co się stanie, jeśli zostanie zwolniony? Czy będziemy rapować jak Kanye West, czy uzyskamy plastyczność Michaela Jacksona? Czy staniemy się nowymi Łobaczewskimi w matematyce, czy staniemy się sławni w sztuce, jak Salvador Dali?

Interesujący jest również zaskakujący związek między pojawieniem się zdolności artystycznych a rozwojem niektórych form demencji — w szczególności choroby Alzheimera. Choroba neurodegeneracyjna, która ma niszczący wpływ na funkcje poznawcze wyższego rzędu, rodzi niekiedy niezwykły talent malarski i graficzny.

Inną paralelą pomiędzy pojawieniem się nowego daru artystycznego u osób z chorobą Alzheimera i sawantów jest to, że przejawy ich talentu łączą się z osłabieniem lub utratą umiejętności społecznych i mowy. Obserwacje takich przypadków doprowadziły naukowców do wniosku, że zniszczenie obszarów mózgu związanych z analitycznym myśleniem i mową wyzwala ukryte zdolności twórcze.

Wciąż daleko nam do zrozumienia, czy naprawdę w każdym z nas jest mały Rain Man i jak go uwolnić.

Neurobiolog Allan Schneider z University of Sydney pracuje nad nieinwazyjną metodą tymczasowego „wyciszenia” pewnych części mózgu za pomocą ukierunkowanego prądu elektrycznego przez elektrody umieszczone na głowie. Po osłabieniu uczestników eksperymentu, aktywności tych samych obszarów, które są niszczone w chorobie Alzheimera, ludzie wykazywali znacznie lepsze wyniki w rozwiązywaniu zadań dla twórczego i niestandardowego myślenia.

„Wciąż jesteśmy dalecy od zrozumienia, czy naprawdę w każdym z nas jest mały Rain Man i jak uwolnić go z niewoli” – podsumowuje Sullivan. „Ale biorąc pod uwagę wygórowaną cenę, jaką trzeba zapłacić za te niezwykłe zdolności, nie marzyłbym teraz o zostaniu uczonym”.


O autorze: Bill Sullivan jest profesorem biologii i autorem bestsellera Nice to Know Yourself! Geny, mikroby i niesamowite moce, które czynią nas tym, kim jesteśmy”.

Dodaj komentarz