«Cyfrowa demencja»: dlaczego gadżety zrujnowały naszą pamięć i jak to naprawić

„Roboty ciężko pracują, a nie ludzie”. Za wcześnie jeszcze mówić o wszelkiej życiowej aktywności, ale gadżety zdecydowanie uwolniły nas od pracy pamięci. Czy to jest dobre dla ludzi? Jim Quick, autor bestsellerowej książki Limitless, opowiada o tym, czym jest „cyfrowa demencja” i jak sobie z nią radzić.

Kiedy ostatnio pamiętałeś czyjś numer telefonu? Może brzmię staroświecko, ale należę do pokolenia, które, kiedy nadszedł czas, aby zadzwonić do przyjaciela na ulicy, musiało zapamiętać jego numer. Czy nadal pamiętasz numery telefonów swoich najlepszych przyjaciół z dzieciństwa?

Nie musisz ich już pamiętać, ponieważ Twój smartfon poradzi sobie dobrze. Nie chodzi o to, że ktoś naprawdę chce mieć w głowie stale dwieście (lub nawet więcej) numerów telefonów, ale trzeba przyznać, że wszyscy całkowicie straciliśmy zdolność zapamiętywania nowych kontaktów, treści niedawnej rozmowy, nazwiska potencjalny klient lub jakiś ważny biznes, który musimy zrobić.

Co to jest „demencja cyfrowa”

Neurobiolog Manfred Spitzer używa terminu „demencja cyfrowa”, aby opisać, w jaki sposób nadużywanie technologii cyfrowych prowadzi do upośledzenia zdolności poznawczych u ludzi. Jego zdaniem, jeśli nadal będziemy nadużywać technologii, to pamięć krótkotrwała, z powodu niewystarczającego wykorzystania, będzie się systematycznie pogarszać.

Można to wyjaśnić na przykładzie nawigacji GPS. Gdy tylko udasz się do jakiegoś nowego miasta, bardzo szybko zauważysz, że przy wyborze trasy całkowicie polegasz na GPS. A potem zwróć uwagę, ile czasu zajęło Ci zapamiętanie nowych tras — prawdopodobnie zajmie to więcej czasu niż wtedy, gdy byłeś młodszy, ale wcale nie dlatego, że Twój mózg stał się mniej wydajny.

Dzięki takim narzędziom jak GPS po prostu nie pozwalamy mu działać. Polegamy na technologii, aby wszystko za nas zapamiętała.

Jednak uzależnienie to może negatywnie wpływać na naszą pamięć długotrwałą. Maria Wimber z University of Birmingham w rozmowie z BBC powiedziała, że ​​tendencja do ciągłego poszukiwania świeżych informacji zapobiega gromadzeniu się długotrwałych wspomnień.

Zmuszając się do częstszego przywoływania informacji, przyczyniasz się do tworzenia i wzmacniania pamięci trwałej.

W badaniu, które dotyczyło konkretnych aspektów pamięci XNUMX dorosłych w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Włoszech, Hiszpanii, Belgii, Holandii i Luksemburgu, Wimber i jej zespół odkryli, że ponad jedna trzecia uczestników badania do swojego komputera w celu uzyskania informacji.

W tym przypadku zwyciężyła Wielka Brytania — ponad połowa uczestników natychmiast przeszła do sieci, zamiast samodzielnie wymyślać odpowiedź.

Dlaczego to takie ważne? Ponieważ informacje, które tak łatwo zdobyć, są również łatwo zapomniane. „Nasz mózg wzmacnia mechanizmy pamięciowe za każdym razem, gdy coś pamiętamy, a jednocześnie zapomina nieistotne wspomnienia, które nas rozpraszają” – wyjaśnił dr Wimber.

Zmuszając się do częstszego przywoływania informacji, zamiast polegać na zewnętrznym źródle, aby łatwo je dostarczyć, pomagasz budować i wzmacniać pamięć trwałą.

Kiedy zauważysz, że większość z nas przyzwyczaiła się do ciągłego szukania informacji — być może tej samej — zamiast próbować je zapamiętać, możesz poczuć, że krzywdzimy siebie w ten sposób.

Plusy i minusy korzystania z technologii

Czy to naprawdę takie złe, by zawsze polegać na technologii? Wielu badaczy się z tym nie zgadza. Ich rozumowanie jest takie, że zlecając mniej ważne zadania (takie jak zapamiętywanie numerów telefonów, wykonywanie podstawowej matematyki lub pamiętanie, jak dostać się do restauracji, którą wcześniej odwiedziłeś), oszczędzamy miejsce w mózgu na coś ważniejszego.

Jednak istnieją badania, które mówią, że nasz mózg jest bardziej jak żywy mięsień niż dysk twardy do przechowywania danych. Im częściej go używasz, tym silniejszy się staje i tym więcej danych może przechowywać. Pytanie brzmi, czy dokonujemy tego wyboru świadomie, czy też działamy z nieświadomego nawyku?

Albo użyjemy naszego „mięśnia” intelektualnego, albo stopniowo go tracimy

Zbyt często zlecamy pracę naszego mózgu różnym inteligentnym urządzeniom, a one z kolei czynią nas… no, powiedzmy, trochę głupszych. Nasz mózg jest najbardziej wyrafinowaną maszyną adaptacyjną, możliwości ewolucji wydają się nieskończone. Ale często zapominamy o tym, żeby odpowiednio go wytrenować.

Kiedy rozleniwiamy się korzystając z windy zamiast wchodzić po schodach, płacimy cenę bycia w kiepskiej kondycji fizycznej. W ten sam sposób musimy zapłacić za niechęć do rozwijania naszego intelektualnego „mięśnia”. Albo go używamy, albo stopniowo go tracimy — nie ma trzeciej drogi.

Poświęć trochę czasu na ćwiczenie pamięci. Na przykład spróbuj zapamiętać numer telefonu osoby, z którą często się komunikujesz. Zaczynając od małych rzeczy, możesz przywrócić swój mózg do formy. Uwierz mi, poczujesz, jak pozytywnie wpłynie to na Twoje codzienne życie.


Artykuł powstał na podstawie materiałów z książki Jima Kwika „Boundless. Podkręć swój mózg, zapamiętuj szybciej ”(AST, 2021)

Dodaj komentarz