Psychologia

Dzieci są najważniejsze, dla nich wszystko: odpoczynek tam, gdzie dobrze się czują, budżet rodzinny na potrzeby dziecka… Rodzice zapominają o sobie, starając się dać dziecku to, co najlepsze, i nie rozumieją, że tak tylko naucz przyszłego dorosłego uważać się za puste miejsce. O tej kolumnie wyreżyserowanej przez Elenę Pogrebizhskaya.

Jestem w autobusie. Ludzie są pełni. Kierowca widocznie się śpieszy, bo nasz autobus nie tylko pędzi z dużą prędkością, ale także manewruje między samochodami, niczym radiowóz z amerykańskich filmów.

Wszyscy podskakujemy i prawie spadamy z krzeseł do przejść. Teraz myślę, że powiem kierowcy, że to nie drewno opałowe ma szczęście. Ale wyprzedziłem kobietę z pięcioletnim dzieckiem w ramionach. Wstała i ze złością krzyknęła do kierowcy: „Dlaczego jedziesz z taką prędkością? Jestem z dzieckiem. A jeśli się zepsuje?

Świetnie, myślę, ale walczmy wszyscy tutaj, 30 dorosłych to widocznie trochę nieważne, a nawet ona sama i jej życie też są nic nie warte, najważniejsze jest to, aby dziecko nie zostało zranione.

Prowadzę klub filmów dokumentalnych — oglądamy dobre filmy dokumentalne, a potem o nich dyskutujemy. I tak obejrzeliśmy fajny film o migrantach zarobkowych, trwa gorąca dyskusja.

Jedna pani wstaje i mówi: „Wiesz, to wspaniały film. Spojrzałem, nie mogłem się oderwać, otworzyło mi oczy na wiele rzeczy. To tak dobry film, że powinien być pokazywany dzieciom.» Mówię jej: „A co z dorosłymi, prawda?”

– Tak – powiedziała takim tonem, jakbyśmy właśnie dokonali razem poważnego odkrycia – rzeczywiście i dla dorosłych.

Bardzo się cieszę, gdy w rodzinie są dwa równe ośrodki uwagi, pierwszym ośrodkiem są dorośli, drugim są dzieci

Czy chcesz teraz zagrać w grę? Powiem ci zdanie, a ty dodasz do niego jedno słowo. Tylko warunek jest taki: musisz bez wahania dodać słowo. A więc fraza: fundacja charytatywna na rzecz pomocy (intonacja w górę)…

Jakie słowo powiedziałeś? Dzieci? Prawidłowo i mam ten sam wynik. Dziewięciu moich znajomych również powiedziało „dzieci”, a jeden odpowiedział bez wahania „zwierzęta”.

A teraz chcę zapytać: a co z dorosłymi? Czy mamy w Rosji wiele funduszy pomocy dla dorosłych i czy jest im łatwo pracować? Odpowiedź jest oczywista — jest dosłownie kilka funduszy na pomoc poważnie chorym dorosłym i bardzo, bardzo trudno jest zebrać pieniądze na pomoc dorosłym, a nie dzieciom.

Kto naprawdę potrzebuje tych dorosłych?

Bardzo się cieszę, gdy w rodzinie — a nawet w całym społeczeństwie — są dwa równorzędne ośrodki uwagi, pierwszym ośrodkiem są dorośli, drugim są dzieci.

Moja przyjaciółka Tanya podróżowała po całej Europie ze swoim sześcioletnim synem Petyą. Tata Petyi siedział w Moskwie i zarabiał na to pieniądze. W wieku sześciu lat Petya był tak niezależny i towarzyski, że w hotelu często sam spotykał dorosłych.

Kiedy pewnego dnia wszyscy pojechaliśmy razem na przejażdżkę konną, Petya powiedział, że też pojedzie, na co mama się zgodziła, Petya zdecydowała — puścić go. I chociaż oczywiście obserwowała go kątem oka, jechał na koniu równie spokojnie, jak wszyscy inni. Oznacza to, że nie chichotała nad nim i nie drżała. Ogólnie rzecz biorąc, Petya i jego matka Tatiana byli dla siebie wspaniałym towarzystwem na wakacjach. Tak i ja.

Tanya, wraz z narodzinami dziecka, nie zaczęła żyć innym życiem, nie zaczęła kręcić się wokół małego Piotrusia, jak szara Ziemia wokół świecącego Słońca, ale stopniowo weszła w chłopca w życie, które żyła przed nim . Moim zdaniem jest to właściwy system rodzinny.

Mężczyzna nie jest już mężczyzną, nie jest już mężem, nie jest już profesjonalistą, nie jest już kochankiem, a nawet nie jest mężczyzną. Jest „tatą”. I kobieta podobnie

Mam też przyjaciół, w których relacje między dorosłymi a dziećmi są wprost przeciwne. Wszystko w ich życiu układa się w sposób wygodny dla dzieci, a rodzice mówią sobie, że wytrzymają. I wytrzymują. Lata. Teraz Egor i Dasha nie odpoczywają tam, gdzie chcą, ale tam, gdzie jest to wygodne dla dzieci, gdzie przybiegną animatorzy i sprawią, że dzieci poczują się dobrze. A co z dorosłymi? Moje ulubione pytanie.

A dorośli nie są już dla siebie ważni. Teraz oszczędzają na urodziny dzieci, na wynajem kawiarni i na klaunów, a od dawna niczego dla siebie nie kupili. Stracili nawet swoje imiona, młody mężczyzna i młoda kobieta po trzydziestce nie nazywają się już Jegor i Dasza. Mówi mu: „Tato, o której będziesz w domu?” „Nie wiem”, odpowiada, „prawdopodobnie około ósmej”.

I oczywiście nie zwraca się już do żony po imieniu i nawet nie mówi jej „kochanie”. Mówi do niej „matka”, chociaż widzicie, ona nie jest jego matką. Moi przyjaciele stracili całą swoją tożsamość — a mężczyzna nie jest już mężczyzną, mężem, profesjonalistą, kochankiem, a nawet mężczyzną. Jest „tatą”. A kobieta jest taka sama.

Oczywiście ta, która kiedyś nazywała się Dasha, nie śpi dużo, zawsze jest zaręczona z dziećmi. Na nogach nosi swoje choroby, nie ma czasu na leczenie. Każdego dnia poświęca się i zmusza męża do tego samego, choć ten się trochę opiera.

Mężczyzna o imieniu Papa i kobieta o imieniu Mama myślą, że dają dzieciom to, co najlepsze, ale moim zdaniem tak naprawdę uczą dzieci, aby w żaden sposób nie dbały o siebie i dają przykład, jak uważać się za puste miejsce.

Strony Eleny Pogrebizhskaya w sieciach społecznościowych: Facebook (organizacja ekstremistyczna zakazana w Rosji) / WKontakcie

Dodaj komentarz