Wyznania wegetarianina

W tym dniu, rok temu, przestałem jeść mięso. Mówiąc prościej: bez wołowiny, wieprzowiny, kurczaka ani niczego, co je zawiera. Nigdy nie lubiłem owoców morza, więc nie było mowy o ich rezygnacji. Dziś jest moja rocznica weganizmu!

Balony powietrzne! Serpentynowy! Muszę powiedzieć światu, że jem sałatkę (i pizzę) i soczewicę (i lody)!

Z okazji jubileuszu spróbowaliśmy wieczorem nowej restauracji. Dobra, to była tylko wymówka, żeby wyjść, ale jakoś udało mi się przeżyć wegetariańskie chili. Potem udało mi się zrobić nawet 20 pompek. Żartuję. Wsiadłem do ciepłego samochodu i pojechałem do domu.

Od lat jem dużo wegańskich potraw (takich jak tofu czy wegetariańskie burgery), ale zawsze jadłam do nich mięso. A rok temu całkowicie z tego zrezygnowałem. Na początku Fran nazwała mnie wegetarianką. „Nie, po prostu nie jem mięsa. Nazwę siebie wegetarianinem, jeśli zostanę na rok.

Zwykle nie lubię mówić ludziom, że jestem wegetarianinem. Słyszałem różne rodzaje żartów. Jak rozpoznać wegetarianina? Nie martw się, powiedzą ci. (Jeśli myślałeś o zamieszczeniu tego dowcipu w komentarzach, pokonałem cię. Jadłeś?)

Dostaję mnóstwo pytań. „Chcesz mięsa? Czy zawsze jesteś zmęczony? Skąd bierzesz białko? Czy pozwalasz dzieciom jeść mięso?” (Palce są gotowe do wybrania numeru urzędu opieki nad dziećmi) Tak, jedzą mięso. Lilia próbowała latem złapać mewę i twierdziła, że ​​to dla nas obiad, więc na razie jest zdecydowanie mięsożercą.

Czasami słyszę: „Nie mam nic przeciwko wegetarianom, dopóki nie zaczną moralizować”. Tak, rozumiem, że nikt nie lubi się uczyć, ale spójrzmy prawdzie w oczy: czasami nawet proste zdanie „naprawdę nie jem mięsa” obraża ludzi. Nie boli mnie, że nie lubisz hamburgerów z fasolą, więc zwariuj, jeśli wiesz, że nie jem żeberek. Żyjmy w pokoju! Mogę podzielić się frytkami.

 

Dodaj komentarz