Wyznanie rozwiedzionej kobiety: jak wychować syna na prawdziwego mężczyznę bez ojca – doświadczenie osobiste

39-letnia Julia, matka 17-letniego Nikity, mądrego, przystojnego mężczyzny i studenta Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego, opowiedziała swoją historię o Dniu Kobiet. Siedem lat temu nasza bohaterka rozwiodła się z mężem i samotnie wychowała syna.

Kiedy siedem lat temu zostałam sama z dzieckiem, na początku wszystko było nawet dobre. Dzieje się tak, gdy w domu pojawia się spokój. Mój syn miał zaledwie dziesięć lat, a nie mniej niż mój czekał na rozwód, bo mój mąż był strasznym tyranem – wszystko jest pod jego kontrolą, wszystko jest tak, jak chce, nie ma innego poprawnego punktu widzenia . I zawsze ma rację, nawet jeśli się myli, ma rację. Trudno wszystkim z tym żyć, a nastolatkowi w okresie „przejściowego buntu” niezwykle trudno. Ale wytrzymałbym dalej – mimo wszystko, wygodne i dobrze zorganizowane życie. Ale ostatnią kroplą dla mnie była jego pasja do sekretarki, o której przypadkowo się dowiedziałam.

Po rozwodzie prawie natychmiast stało się dla mnie jasne, że zrobiłem wszystko dobrze. Mój syn Nikita nie wzdrygał się już na tę rozmowę, zaczęliśmy spędzać ze sobą więcej czasu: gotowaliśmy pizzę, chodziliśmy do kina, ściągaliśmy filmy i oglądaliśmy je, przytulając się do siebie, w pokoju. Pogładził mnie po policzku i powiedział, że w ich klasie połowa dzieci dorasta bez ojców, że na pewno spotkam dobrego człowieka…

A potem moje pierwsze problemy zaczęły się od życiowego spektaklu „Rozwód”, który bardzo wpłynął na mojego syna.

Akt pierwszy. Zawsze trzymałem się małżeństwa jako kompletnej rodziny. Dlatego starałem się odwiedzić, gdzie są dobrzy ojcowie. Jest to swego rodzaju przykład dla chłopca-dziecka: musi dostrzegać różne wartości rodzinne, studiować tradycje, brać udział w męskiej pracy. Aż pewnego dnia, po przybyciu do daczy do moich znajomych, zauważyłem, że mój szkolny kolega jakoś nieodpowiednio mi odpowiada. Mój syn i przyjaciel Serezha pomogli ojcu rąbać drewno, stałem w pobliżu, martwiąc się o ogień w grillu. Dzień był cudowny. A potem zadano mi pytanie: „Yul, dlaczego cały czas ocierasz się o mężczyzn? Mój mąż nie potrzebuje pomocy. Po to jestem! ” Nawet zadrżałem. Zazdrość. Znaliśmy się od dwóch dekad i był ktoś, kto był na mojej przyzwoitości, ale nie mogła wątpić. Tak zakończyła się nasza przyjaźń.

Akt drugi. Potem było jeszcze ciekawiej. Przez tyle lat małżeństwa zaprzyjaźniliśmy się z mężem. A po naszym rozwodzie rozpoczęła się czystka. Ale nie wyczyściłem – wyczyścili mnie z zeszytów ci, którzy kiedyś się uśmiechali i wzywali na moje urodziny. Niektórzy wspierali mojego byłego z jego nową kobietą i mogłem wejść do ich domu tylko wtedy, gdy nie był w odwiedzinach. To jasne. Ale nie potrzebowałem takich zaproszeń. Stałam w obliczu faktu, że wiele małżeństw lubiło mnie w stanie dzwonienia. Ale jeden… Tak, wyglądałem najlepiej, młodo, zadbany, spokojny. Ale nie spodziewałem się zazdrości. Nigdy nie podawałem powodów i nawet nie spieszyłem się z odpowiedzią na zaloty innych mężczyzn. To był wstyd. płakałem. Brakowało mi hałaśliwych wycieczek na kempingi, wspólnych wyjazdów za granicę.

Więc nadeszła samotność. Całą moją miłość, ciepło i uwagę przeniosłem na Nikitę.

Rok później całkiem naturalnie dostałem infantylnego syna mojej mamy, który nie mógł sam odrabiać lekcji, zasnął tylko w moim łóżku, zaczął narzekać, że nie możemy czegoś kupić… Co ja zrobiłem? Wydawało mi się, że stwarzam chłopcu sprzyjające warunki. Właściwie przez te wszystkie 11 miesięcy uratowałem się przed depresją. Wzięła na ramiona wszystko, co mój syn mógł zrobić sam. Wybiłam dziury w duszy, więc załatałam serce. Ale dobro, mózgi i zrozumienie życia szybko ułożyły się na swoim miejscu.

Udało mi się sformułować dla siebie pięć zasad samotnego wychowywania syna.

drugimco powiedziałem sobie: w moim domu rośnie mężczyzna!

druga: co z tego, że nasza rodzina jest mała i nie ma ojca. Po wojnie co drugi chłopiec nie miał ojca. A matki wychowywały godnych mężczyzn.

Trzeci: nie mieszkamy na bezludnej wyspie. Znajdźmy męski przykład!

Czwarty: sami stworzymy towarzystwo dobrych przyjaciół!

Piąty: czasami jest to zły męski przykład w rodzinie, który uniemożliwia ci stanie się prawdziwym mężczyzną. Rozwód nie jest tragedią.

Ale formułowanie to jedno. Jakimś cudem konieczne było egzekwowanie tych zasad. I wtedy zaczęły się trudności. Mój zrelaksowany, ukochany syn-książę był bardzo zaskoczony zmianą. Raczej się opierał. Naciskałem na litość, płakałem i krzyczałem, że już go nie kocham.

Zacząłem walczyć.

Najpierw sporządziłem harmonogram prac domowych. To obowiązkowy przedmiot do wychowania chłopca. To nie matka skacze wokół syna, ale syn musi zapytać, co należy zrobić. Tutaj trzeba trochę pograć. Jeśli cały rok spędziłem na własnych zakupach w supermarketach i niosłem do domu dwie ogromne torby, to teraz wyprawy do sklepu były wspólne. Nikita jęczał, gdy północne wiatry jęczały nad łodziami rybaków. Byłem cierpliwy. I cały czas powtarzała: „Synu, co ja bym bez ciebie zrobiła! Jak silny jesteś! Teraz mamy dużo ziemniaków. Był surowy. Nie lubił zakupów. Ale najwyraźniej czuł się jak wieśniak.

Poproszony o spotkanie przy wejściu przy późnym powrocie z pracy. Tak, sam bym do niego dotarł! Ale powiedziałem, że się boję. Wszystko co związane z autem zrobiliśmy wspólnie: zmieniliśmy koła przy montażownice, zatankowaliśmy olej, pojechaliśmy do MOT. I cały czas słowami: „Panie, jak dobrze, że w moim domu jest mężczyzna!”

Nauczyła mnie oszczędzać. Piątego dnia każdego miesiąca siadaliśmy przy kuchennym stole z kopertami. Wypłacali pensje i błagali o alimenty. Za każdym razem musiałem zadzwonić do mojego taty i mu przypomnieć. Próbował zadzwonić do syna i zapytać, czy matka wydaje na siebie jego pieniądze. A potem usłyszałem odpowiedź prawdziwego mężczyzny: „Tato, myślę, że to wstyd mówić. Jesteś mężczyzną! Jeśli mama zje dwa słodycze na twoje alimenty, czy mam ci o tym powiedzieć? Nie było więcej telefonów. Tak jak weekendowi ojcowie. Ale w moim synu była duma.

Nasze koperty były podpisane:

1. Mieszkanie, internet, samochód.

2. Jedzenie.

3. Sala muzyczna, basen, korepetytor.

4. Strona główna (detergenty, szampony, karma dla kotów i chomików).

5. Pieniądze na szkołę.

6. Żółta koperta rozrywki.

Teraz Nikita brał udział w tworzeniu budżetu rodzinnego na równych prawach. I doskonale rozumiał, dlaczego żółta koperta była najcieńsza. Więc mój chłopak nauczył się doceniać moją pracę, pieniądze, pracę.

Nauczyła mnie współczucia. Stało się to tak naturalnie. Od razu odkładamy pieniądze na rozrywkę: filmy, urodziny przyjaciół, sushi, gry. Ale bardzo często to syn sugerował przeznaczenie tych pieniędzy na pilne potrzeby. Na przykład kup nowe trampki: stare są podarte. Kilka razy Nikita oferowała pieniądze potrzebującym. I prawie płakałem ze szczęścia. Człowiek! W końcu letnie pożary pozbawiły wielu ludzi w naszym regionie rzeczy i mieszkań. Za drugim razem pieniądze z żółtej koperty trafiły na pomoc bezdomnym: w ich domu eksplodował gazociąg. Nikita zebrał swoje książki, rzeczy i razem poszliśmy do szkoły, gdzie znajdowała się siedziba pomocy. Chłopiec powinien zobaczyć coś takiego przynajmniej raz!

Nie oznacza to, że przestaliśmy chodzić do kina czy jeść pizzę wieczorami. Syn po prostu zrozumiał, że trzeba to odłożyć. Muszę powiedzieć, że nigdy nie potrzebowaliśmy pieniędzy, kiedy byłem żonaty. A nawet uważano ich za całkiem zamożnych. Ale nowe życie przyniosło nam nowe trudności. A teraz dziękuję za to niebu. I mój mąż – nieważne, jak dziwnie to zabrzmi. Zrobiliśmy to! Tak, trudno było mimochodem dowiedzieć się, że zapominając o alimentach, kupił sobie nowy fajny samochód, zawiózł swoje panie na Bali, Pragę lub Chile. Nikita widziała wszystkie te zdjęcia w sieciach społecznościowych, a mój syn został zraniony do łez. Ale musiałem być mądrzejszy. Syn nadal musiał mieć opinię, że oboje rodzice go kochają. To jest ważne. A ja powiedziałem: „Nikit, tata może wydawać pieniądze na wszystko. Zarabia je, ma prawo. Kiedy się rozwiedliśmy, został z nami nawet kot i chomik. Jest nas dwoje – jesteśmy rodziną. I jest sam. Jest samotny. “

Oddałem go do działu sportowego. Znalazłem trenera. Według opinii na forach. Więc chłopak zaczął chodzić na judo. Dyscyplina, komunikacja z mężczyzną i rówieśnikami, pierwsze zawody. Powodzenia i pecha. Pasek. Medale. Letnie obozy sportowe. Wyrósł na naszych oczach. Wiesz, chłopcy mają taki wiek… Wygląda na to, że jest dzieckiem i nagle młodym mężczyzną.

Przyjaciele byli zaskoczeni zmianami w naszym życiu. Mój syn dorósł, a ja dorastałam razem z nim. Nadal chodziliśmy na przyrodę, wędkarstwo, daczy, gdzie Nikita mogła komunikować się z tatusiami, wujkami i dziadkami przyjaciół. Prawdziwi przyjaciele nie są zazdrośni. Może ich niewielu, ale to jest moja twierdza. Syn nauczył się łowić szczupaki i sumy w Astrachaniu. Szliśmy w dużej grupie wzdłuż przełęczy, mieszkaliśmy w namiotach. Grał na gitarze piosenki Tsoi i Wysockiego, a dorośli mężczyźni śpiewali razem. Był na równej stopie. I to były moje drugie łzy szczęścia. Stworzyłem dla niego krąg towarzyski, nie zakochałem się w nim swoją chorą miłością, poradziłem sobie z tym na czas. A na lato dostał pracę u moich przyjaciół w firmie. Pomysł był mój, ale on o tym nie wie. Przyszedł i zapytał: „Wujek Lesha dzwonił, czy mogę dla niego pracować?” W magazynie dwa miesiące. Bohater! Zaoszczędziłem pieniądze.

Oczywiście było też mnóstwo problemów. W okresie dojrzewania chłopcy odpychają ręce. Musiałem przeczytać tony literatury, spojrzeć na sytuacje na forach, konsultować się. A najważniejsze jest zrozumienie, że dzieci są teraz inne. Wbijanie się w stół nie jest dla nich. Trzeba pozyskać szacunek dziecka, aby syn czuł się odpowiedzialny za matkę. Trzeba umieć prowadzić z nim dialog – uczciwie, na równych prawach.

Wie, że go kocham. Wie, że nie przekraczam granic jego osobistego terytorium. Wie, że nigdy go nie oszukam i spełnię swoje obietnice. Robię to dla ciebie synu, ale co ty robisz? Jeśli nie powiedziałeś mi, że się spóźnisz, to mnie zdenerwowałeś. Naprawia – sprząta całe mieszkanie. Siebie. Więc przyznaje, że się myli. Akceptuję.

Jeśli chcesz zabrać dziewczynę do kina, dam ci połowę pieniędzy. Ale sam zarobisz drugi. Nikita na stronie zajmuje się tłumaczeniem piosenek na język rosyjski. Na szczęście istnieje Internet.

Psychos? Tam są. Kłócimy się? Pewnie! Ale w kłótniach są zasady. Są trzy nie do zapamiętania:

1. W kłótni nie można winić faktu, że syn powiedział w tajemnicy, objawienie.

2. Nie możesz przejść do grubiaństwa, wyzwisk.

3. Nie możesz wypowiedzieć zwrotów: „Położyłem na tobie moje życie. Nie ożeniłem się przez ciebie. Jesteś mi to winien itp.”

Nie wiem, czy można powiedzieć, że wychowałam mężczyznę, który ma 17 lat. Myślę, że tak. W święta od rana na moim stole są róże. Moi ukochani, pudrowi. Jeśli zamówił sushi, to moja porcja będzie czekała w lodówce. Może włożyć moje dżinsy do pralki, wiedząc, że pochodzę z brudnej ulicy. Nadal wita mnie z pracy. A kiedy jestem chory, jak mężczyzna, krzyczy na mnie, że herbata ostygła i naciera mnie imbirem i cytryną. Zawsze pozwoli kobiecie iść naprzód i otworzy jej drzwi. A na każde urodziny odkłada pieniądze, żeby kupić mi prezent. Mój syn. Lubię go. Chociaż wcale nie jest czuły. Potrafi narzekać i czasami komunikuje się dość ściśle ze swoją dziewczyną. Ale powiedziała mi kiedyś, że wychowałam prawdziwego mężczyznę i była z nim spokojna. I to były trzecie łzy mojego szczęścia.

PS Kiedy mój syn miał 14 lat, poznałem mężczyznę. W Moskwie zupełnie przypadkiem na forum. Właśnie zaczęliśmy rozmawiać. W przerwie piliśmy kawę. Wymieniliśmy telefony. Gratulowaliśmy sobie Nowego Roku, a pół roku później polecieliśmy razem do Emiratów. Długo nie mówiłem synowi o Saszy, ale mój chłopak nie jest głupi, kiedyś powiedział: „Przynajmniej pokaż mi zdjęcie!” Nikita wstąpił na wydział geologiczny na Moskiewskim Uniwersytecie Państwowym, jak chciał. I przeniosłem się na przedmieścia. Chętnie uczę się na nowo życia, w którym jest miłość, zrozumienie i dużo czułości.

Dodaj komentarz