Kobieta wydała 50 tysięcy na prezenty dla swoich odrodzonych lalek

Zabawki mają nawet znacznie lepszą garderobę niż jej własna.

Przechodnie są niezmiennie wzruszeni widokiem kobiety, która czule przytula swoje maleńkie dziecko. Jest taki słodki, jak na zdjęciu! „Idealne na selfie”, niektórzy nawet żartują. A potem, po bliższym zbadaniu matki i dziecka, są zagubieni: okazuje się, że dziecko nie jest prawdziwe. To odrodzone dziecko jest bardzo realistyczną lalką. 46-letnia Beverly Roberts ma dziewięć takich lalek. I nie wychodzi z domu bez nich.

Beverly z jednym ze swoich „dzieci” w ramionach

Dziesięć lat temu pewna kobieta miała kłopoty: była przykuta do wózka inwalidzkiego z powodu poważnej choroby. Beverly cierpiał nie tylko na chorobę fizyczną. Na samą myśl, że musi opuścić dom, przetoczył się przez nią atak paniki. Ratunek dla siebie znalazła… w lalkach. Beverly kupiła swoją pierwszą odrodzoną na targu w swoim mieście – wydała 250 funtów. W przeliczeniu na nasze pieniądze to około 21 rubli.

„Było dużo lalek. Sprzedawczyni była dla mnie bardzo miła i cierpliwa. Starała się pomóc mi wybrać ten, który idealnie do mnie pasuje. A potem zobaczyłem Chloe. Przytuliłem ją i poczułem się tak spokojny, tak pogodny, jak nie czułem się od dawna. Chloe wyglądała jak prawdziwe dziecko ”- powiedział Beverly lokalnej gazecie.

Wkrótce kobieta zdała sobie sprawę, że nie boi się już tak bardzo wychodzić z domu. Była pewna, że ​​to dzięki Chloe. Wkrótce Chloe miała „braci” i „siostry”: Ryana, Angelo, Corey, Penny-Sue, Lydię, Lucy-May, Rochelle i Navaya-Rose. I oczywiście mnóstwo rzeczy „dziecięcych”: wózki, kołyski, zabawki, foteliki i krzesła.

W sklepie z lalkami Beverly jest regularnie

„Nie mam dużo pieniędzy, bo jestem niepełnosprawny, nie mogę pracować. A mój mąż jest na emeryturze. Ale moje dzieci są dla mnie najważniejsze na świecie. Oddali mi życie ”- mówi Beverly.

Lekarze powiedzieli jej, że te lalki mogą mieć działanie terapeutyczne. Ale to było po tym, jak kobieta poczuła na sobie taki wpływ.

„Teraz mogę codziennie wychodzić z domu bez najmniejszego niepokoju. Dopóki mam dziecko w chuście lub wózku, czuję się całkowicie bezpieczna – mówi.

Oczywiście „dzieci” Bev nie mogły pozostać bez prezentów na Boże Narodzenie. Wydała około 50 tysięcy naszych pieniędzy na ubrania i różne drobiazgi dla lalek.

„Moje dzieci są lepiej ubrane ode mnie. Uwielbiam je ubierać! I po raz pierwszy od wielu lat znów cieszę się z Świąt Bożego Narodzenia ”- mówi kobieta.

Nawiasem mówiąc, Beverly też ma prawdziwe dziecko, ma dorosłą córkę. Według Robertsa pokłócili się z nią o odrodzenie.

„Ale co mogę zrobić, może mój instynkt macierzyński przemawia do mnie?” Beverly wzrusza ramionami.

Psychologowie nie uważają hobby Beverly za dziwne i nie widzą w nim nic złego. Chyba że dzieci odrodzonych nie są zalecane do kupowania. Co sądzisz o hobby dorosłych na realistyczne lalki?

Natalia Evgenieva, Lubow Wysocka

Dodaj komentarz