Gadżety z lat 90., których nasze dzieci nigdy nie zrozumieją

Magnetofon, telefon z przyciskami, aparaty filmowe, wkładki do gumy – dziś to bezużyteczne bzdury. Oczywiście żadne dziecko, nawet najmądrzejsze, nie zrozumie, jak połączone są ołówek i kaseta audio. A jeśli powiesz, że na początku wieku Internetu mogłeś albo surfować po Internecie, albo dzwonić? Prawdopodobnie nadal wzdrygasz się przed dźwiękami „kota” emitowanymi przez modem.

A co z odtwarzaczem CD? To był generalnie ostateczny sen! Teraz pokaż komukolwiek ten zasilany bateryjnie klocek – będą się śmiać. Gra „Elektronika”, której bohaterem jest niestrudzony wilk z „Cóż, chwileczkę!” Przecież zebraliśmy nawet papierki po cukierkach ze słodyczy! A dzisiejszym dzieciom trudno znaleźć sekretną kryjówkę ze skarbami wykopanymi gdzieś w ustronnym miejscu: kawałki szkła, stary koralik z naszyjnika mamy i kawałek ołowiu stopiony na stosie własnymi rękami.

Jednak minie jeszcze kilkadziesiąt lat, a dzisiejsi nastolatkowie z nostalgią zapamiętają nowoczesne gadżety. Wszystko, co pochodzi z dzieciństwa, jest zawsze drogie i niezapomniane. Pamiętajmy więc o tych, którymi kiedyś się cieszyliśmy.

Dodaj komentarz