Psychologia

Czy twoje dziecko jest tyranem? Aż strach sobie wyobrazić! Jeśli jednak nie rozwiniesz w nim umiejętności empatii, ten scenariusz jest całkiem prawdopodobny. Jak powstaje empatia i jakich błędów w edukacji należy unikać?

1. Ludzie wokół dziecka nie okazują swoich prawdziwych uczuć.

Załóżmy, że maluch uderza drugiego łopatą w głowę. Przyniesie to efekt przeciwny do zamierzonego, jeśli my, dorośli, mimo że jesteśmy źli, uśmiechamy się i mówimy cicho: „Kostenko, nie rób tego!”

W takim przypadku mózg dziecka nie pamięta poprawnie, jak czuje się druga osoba, gdy dziecko walczy lub mówi niegrzeczne rzeczy. A dla rozwoju empatii niezwykle potrzebne jest prawidłowe zapamiętywanie akcji i reakcji na nią.

Dzieciom należy pozwolić od samego początku ponosić drobne niepowodzenia.

Empatia i zachowania społeczne nie są nam dane od urodzenia: małe dziecko musi najpierw pamiętać, jakie uczucia istnieją, jak są wyrażane w gestach i mimice, jak ludzie odpowiednio na nie reagują. Dlatego też, gdy narasta w nas fala uczuć, ważne jest, aby wyrażać je w sposób jak najbardziej naturalny.

Nawiasem mówiąc, całkowite „załamanie” rodziców nie jest naturalną reakcją. Moim zdaniem to słowo jest nadużywane przez dorosłych, którzy usprawiedliwiają niekontrolowane napady złości: „Ale ja po prostu zachowuję się naturalnie…” Nie. Nasze uczucia leżą w obszarze naszej odpowiedzialności. Odmowa tej odpowiedzialności i przeniesienie jej na dziecko nie jest osobą dorosłą.

2. Rodzice robią wszystko, aby ich dzieci nie musiały znosić rozczarowań.

Dzieci muszą nauczyć się znosić niepowodzenia, przezwyciężać je, aby wyjść z różnych sytuacji życiowych silniejsze. Jeśli w informacjach zwrotnych od osób, do których dziecko jest przywiązane, otrzymuje sygnał, że w niego wierzą, rośnie jego pewność siebie. Jednocześnie zachowanie dorosłych jest ważniejsze niż ich słowa. Ważne jest, aby przekazać swoje prawdziwe uczucia.

Istnieje różnica między pocieszaniem przez uczestnictwo a pocieszaniem przez rozproszenie.

Trzeba pozwolić dzieciom od samego początku ponosić drobne niepowodzenia. Nie ma potrzeby usuwania wszystkich przeszkód bez wyjątku ze ścieżki dziecka: to frustracja, że ​​coś jeszcze nie wyszło, wyzwala wewnętrzną motywację do wzniesienia się ponad siebie.

Jeśli rodzice ciągle temu zapobiegają, to dzieci wyrastają na niedostosowanych do życia dorosłych, rozbijających się o najmniejsze niepowodzenia lub nawet nie odważających się rozpocząć czegoś z obawy, że nie dadzą sobie rady.

3. Zamiast prawdziwego komfortu rodzice rozpraszają dziecko.

Jeśli coś pójdzie nie tak i na pocieszenie rodzice dają dziecku prezent, rozpraszając go, mózg nie uczy się odporności, ale przyzwyczaja się do polegania na substytucji: jedzenie, napoje, zakupy, gry wideo.

Istnieje różnica między pocieszaniem przez uczestnictwo a pocieszaniem przez rozproszenie. Z prawdziwą pociechą człowiek czuje się lepiej, czuje ulgę.

Ludzie mają podstawową potrzebę uporządkowania i porządku w swoim życiu.

Fałszywa pociecha szybko mija, więc potrzebuje coraz więcej. Oczywiście od czasu do czasu rodzice mogą w ten sposób „wypełnić lukę”, ale lepiej byłoby przytulić dziecko i razem z nim przeżywać jego ból.

4. Rodzice zachowują się nieprzewidywalnie

W przedszkolu miałam najlepszą przyjaciółkę Anyę. Bardzo ją kochałem. Jednak jej rodzice byli zupełnie nieprzewidywalni: czasami bombardowali nas słodyczami, a potem — jak grom z jasnego nieba — zaczynali się złościć i wyrzucali mnie na ulicę.

Nigdy nie wiedziałem, co zrobiliśmy źle. Jedno złe słowo, złe spojrzenie i czas uciekać. Często zdarzało się, że Anya otwierała mi drzwi ze łzami w oczach i kręciła głową, gdybym chciał się z nią bawić.

Bez spójnych scenariuszy dziecko nie będzie mogło zdrowo rosnąć.

Ludzie mają podstawową potrzebę uporządkowania i porządku w swoim życiu. Jeśli przez długi czas nie mogą przewidzieć, jak potoczy się ich dzień, zaczynają odczuwać stres i chorować.

Przede wszystkim dotyczy to zachowania rodziców: musi mieć jakąś strukturę zrozumiałą dla dziecka, żeby wiedziało, czym jest podyktowane i żeby mogło się nią kierować. To pomaga mu zyskać pewność siebie w swoim zachowaniu.

W mojej szkole jest wielu uczniów, których społeczeństwo nazwało „problemami behawioralnymi”. Wiem, że wielu z nich ma tych samych nieprzewidywalnych rodziców. Bez spójnych scenariuszy i jasnych wskazówek dziecko nie nauczy się zasad „normalnego” współżycia. Wręcz przeciwnie, zareaguje równie nieprzewidywalnie.

5. Rodzice po prostu ignorują „nie” swoich dzieci

Coraz więcej ludzi poznaje prostą prawdę „nie znaczy nie” o związkach seksualnych dorosłych. Ale z jakiegoś powodu nadajemy dzieciom coś przeciwnego. Czego dziecko uczy się, kiedy mówi nie i nadal musi robić to, co mówią jego rodzice?

Bo silniejszy zawsze decyduje, kiedy «nie» naprawdę znaczy «nie». Zdanie rodziców „Życzę ci tylko wszystkiego najlepszego!” w rzeczywistości nie jest tak daleko od przesłania gwałciciela: „Ale ty też tego chcesz!”

Kiedyś, gdy moje córki były jeszcze małe, umyłam zęby jednej z nich wbrew jej woli. Naprawdę byłam przekonana, że ​​to konieczne, to tylko dla jej dobra. Opierała się jednak, jakby chodziło o jej życie. Krzyczała i opierała się, musiałem ją trzymać z całej siły.

Jak często pomijamy „nie” naszych dzieci po prostu z wygody lub braku czasu?

To był prawdziwy akt przemocy. Kiedy zdałem sobie z tego sprawę, pozwoliłem jej odejść i przyrzekłem sobie, że nigdy więcej jej tak nie będę traktować. Jak może się nauczyć, że jej „nie” jest coś warte, jeśli nawet najbliższa, ukochana osoba na świecie tego nie akceptuje?

Oczywiście zdarzają się sytuacje, w których my, rodzice, musimy także przekroczyć „nie” naszych dzieci. Kiedy dwuletnie dziecko rzuca się na asfalt na środek ulicy, bo nie chce iść dalej, nie ma mowy: ze względów bezpieczeństwa rodzice muszą go podnieść i wynieść.

Rodzice powinni i mieć prawo do wykonywania «władzy ochronnej» w stosunku do swoich dzieci. Ale jak często zdarzają się takie sytuacje i jak często ignorujemy „nie” naszych dzieci po prostu z wygody lub braku czasu?


O autorze: Katya Zayde jest nauczycielką w szkole specjalnej

Dodaj komentarz