Dlaczego terapia par nie działa w sojuszach z przemocą emocjonalną

Czy twój partner cię skrzywdził? Czy on krzyczy na ciebie, obraża cię? Jeśli tak, prawdopodobnie byłeś już wcześniej na terapii par. I to chyba tylko pogorszyło atmosferę w twojej rodzinie. Dlaczego tak się dzieje?

W obliczu przemocy emocjonalnej w naszej własnej rodzinie staramy się na wszelkie sposoby ułatwić sobie życie. Partnerzy, którzy cierpią z powodu przemocy ze strony współmałżonka, często sugerują, aby ich partner poszedł razem do psychologa. Ale wielu jest sfrustrowanych, ponieważ to w rodzinach stosujących przemoc niektóre techniki terapeuty nie działają. Dlaczego tak jest?

Psycholog, specjalista od przemocy domowej Stephen Stosny jest przekonany, że chodzi o cechy osobowe tych, którzy przyszli po pomoc.

Bez kontroli nie ma postępu

Poradnictwo dla par zakłada, że ​​uczestnicy procesu posiadają umiejętności samoregulacji. Oznacza to, że obie strony mogą kontrolować poczucie winy i wstydu, które nieuchronnie ujawniają się w trakcie terapii, i nie zrzucać winy za własną zranioną godność na drugą. Ale w związku pełnym przemocy emocjonalnej przynajmniej jeden partner nie jest w stanie dokładnie nad sobą zapanować. Dlatego praca z parami często rozczarowuje tych, którzy proszą o pomoc: po prostu nie pomaga, jeśli nie są spełnione niezbędne warunki.

Psychologowie opowiadają stary dowcip o terapii par: „W pobliżu każdego gabinetu jest ślad przerwy pozostawiony przez męża wciągniętego na terapię”. Według statystyk, mężczyźni 10 razy częściej niż kobiety odmawiają terapii, zauważa autor. I dlatego terapeuci całkiem świadomie zwracają większą uwagę na mężów niż na żony, starając się utrzymać zainteresowanie ich procesem.

Podajmy przykład sesji, na którą przyszła żona z mężem, który pozwala sobie ją obrazić.

Terapeuta — żona:

„Myślę, że twój mąż wpada w złość, kiedy czuje, że jest osądzany.

Mąż:

- Prawda. Dosłownie obwinia mnie o wszystko!

Mąż aprobuje wysiłki partnera, a terapeuta pomaga mu powstrzymać jego reakcje emocjonalne. W domu oczywiście wszystko wróci do normy

Terapeuta — żona:

„Nie mówię, że go potępiasz. Mam na myśli, że czuje się, jakby był osądzany. Być może, gdybyś sformułował prośbę tak, aby twój mąż nie czuł, że go osądzasz, jego reakcja byłaby bardziej akceptowalna.

Żona:

— Ale jak to zrobić?

— Zauważyłem, że kiedy go o coś pytasz, skupiasz się dokładnie na tym, co robi źle. Często używasz też słowa „ty”. Proponuję przeformułować: „Kochanie, chciałbym, żebyśmy mogli porozmawiać przez pięć minut, kiedy wrócimy do domu. Tylko po to, żeby porozmawiać ze sobą o tym, jak minął dzień, bo kiedy to robimy, oboje są w lepszym nastroju i nikt nie krzyczy”. (do męża): Czy czułbyś się potępiony, gdyby tak do ciebie mówiła?

- Zupełnie nie. Ale wątpię, żeby mogła zmienić ton. Ona nie wie, jak komunikować się inaczej!

Czy możesz mówić do męża nieoceniającym tonem?

Nie chciałem cię osądzać, chciałem tylko, żebyś zrozumiała…

Terapeuta:

— Dlaczego nie powtórzysz tego zdania jeszcze kilka razy dla wierności?

Mąż, pozbawiony umiejętności samoregulacji, natychmiast przenosi całą odpowiedzialność na nią, aby nie czuć się źle

I tak okazuje się, że teraz problemem wcale nie jest nieadekwatność męża czy jego skłonność do przemocy emocjonalnej. Okazuje się, że prawdziwym problemem jest osądzający ton głosu żony!

Mąż aprobuje wysiłki partnera, a terapeuta pomaga mu powstrzymać jego reakcje emocjonalne. W domu oczywiście wszystko wróci do normy….

W mniej „wybuchowych” związkach tego rodzaju porady od terapeuty mogą być pomocne. Gdyby mąż był w stanie kontrolować swoje emocjonalne przejawy i kwestionować poczucie, że zawsze ma rację, mógłby docenić wysiłki żony, która przeformułowała swoje prośby. Być może w odpowiedzi okazałby więcej empatii.

Ale w rzeczywistości ich związek jest pełen przemocy. W rezultacie mąż czuje się winny, bo żona bardziej się starała, by go uspokoić. Przy braku umiejętności samoregulacji natychmiast przenosi całą odpowiedzialność na nią, aby nie czuć, że się myli. To jego żona przemówiła do niego w niewłaściwy sposób, użyła oskarżycielskiego tonu i ogólnie starała się, aby wyglądał źle w oczach terapeuty. I tak dalej i tak dalej. Ale gdzie jest odpowiedzialność męża?

Często osoby podatne na przemoc emocjonalną wysuwają roszczenia do swoich partnerów już w momencie wyjścia z gabinetu terapeuty. Napadają na parę za poruszanie podczas sesji tematów zagrażających reputacji lub zawstydzających.

Granica jest szczelnie zamknięta?

Psychologowie często zalecają, aby kobiety zamężne ze znęcającymi się emocjonalnie partnerami nauczyły się wyznaczać granice. Udzielają takich rad: „Musisz nauczyć się, jak sprawić, by Twoja wiadomość została wysłuchana. Naucz się mówić: „Nie będę już tolerować takiego zachowania”. Osoba, która jest prześladowana, musi być w stanie wyznaczyć granice, które naprawdę coś znaczą dla jej partnera”.

Wyobraź sobie, że złożyłeś pozew przeciwko wandalom, którzy pomalowali Twój samochód w sprayu. A sędzia mówi: „Powództwo zostało oddalone, ponieważ przy twoim samochodzie nie było napisu „Nie maluj samochodu!”. Porada graniczna jest zasadniczo terapeutycznym odpowiednikiem tego zachowania.

Zastanawiam się, czy terapeuci, którzy udzielają porad takich jak te karteczki z napisem „Nie kradnij!” kosztowności w Twoim biurze?

Tylko integrując własne wartości w codzienną egzystencję możesz pozostać sobą i zwiększyć swoje znaczenie.

Pomijając zgubne i bezpodstawne argumenty, że ludzie są wykorzystywani, ponieważ nie ustalili granic. Taki punkt widzenia całkowicie pomija cechy charakteru drugiego. Okazywanie gniewu, obelgi i raniące słowa partnera nie mają nic wspólnego z tym, czy wiesz, jak wyznaczać granice, czy nie. Jak również do przedmiotu sporu. Partner, który ucieka się do wszelkiego rodzaju nadużyć, ma duże problemy ze zrozumieniem głębokich ludzkich wartości – mówi Stephen Stosny.

Psycholog sugeruje ochronę siebie nie poprzez ustalanie granic, których partner i tak nie będzie szanował. Tylko integrując własne wartości w codzienność, czyniąc je częścią rzeczywistości, możesz pozostać sobą i zwiększyć swoje znaczenie. A przede wszystkim musisz zrezygnować ze zniekształconego obrazu siebie, który próbuje ci narzucić twój agresywny partner. Silne przekonanie, że jesteś sobą i wcale nie jesteś tym, co próbuje ci przedstawić, pomoże znaleźć właściwy kierunek.

Jeśli potrafisz powstrzymać pierwszą emocjonalną reakcję, która pojawia się w odpowiedzi na prowokacje partnera, pomożesz sobie stać się sobą. Staniesz się osobą, którą byłeś, zanim rozpadły się twoje relacje z partnerem. Dopiero wtedy druga połowa zrozumie, że będziesz musiał zmienić swoje nastawienie do siebie. I po prostu nie ma innego sposobu na utrzymanie związku.


O autorze: Steven Stosney jest psychologiem specjalizującym się w przemocy domowej.

Dodaj komentarz