Polski lekarz najlepszy w Europie

Zgodnie ze swoją misją Redakcja MedTvoiLokony dokłada wszelkich starań, aby dostarczać rzetelne treści medyczne poparte najnowszą wiedzą naukową. Dodatkowa flaga „Sprawdzona treść” wskazuje, że artykuł został przejrzany lub napisany bezpośrednio przez lekarza. Ta dwustopniowa weryfikacja: dziennikarz medyczny i lekarz pozwala nam dostarczać treści najwyższej jakości, zgodne z aktualną wiedzą medyczną.

Nasze zaangażowanie w tym obszarze zostało docenione m.in. przez Stowarzyszenie Dziennikarzy dla Zdrowia, które przyznało redakcji MedTvoiLokony honorowy tytuł Wielkiego Edukatora.

Dr Tomasz Płonek z Wrocławia wygrał konkurs na najwybitniejszego młodego kardiochirurga w Europie. Ma 31 lat i jest pierwszym lekarzem w rodzinie. Pracuje w Klinice Kardiochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Jury Europejskiego Towarzystwa Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej zrobiło wrażenie na badaniach nad ryzykiem pęknięcia tętniaka aorty.

Młody kardiochirurg z Wrocławia już na studiach zapowiadał się fantastycznie – ukończył Akademię Medyczną jako najlepszy absolwent. Prowadzi badania nad ryzykiem pęknięcia tętniaka aorty z inżynierami z Politechniki Wrocławskiej. Wspólnie poszukują skutecznej metody kwalifikowania pacjentów do operacji.

Na czym polega nowość Pana metody kwalifikowania pacjentów do operacji?

Do tej pory głównym czynnikiem, który braliśmy pod uwagę przy kwalifikacji do tętniaka aorty wstępującej, była średnica aorty. W przedstawionych przeze mnie badaniach analizowane są naprężenia w ścianie aorty.

Czy wszystkie tętniaki wymagają operacji?

Duże tak, ale umiarkowanie rozbudowane pozostają problemem diagnostycznym. Zgodnie z wytycznymi są za małe do obsługi, więc jedyną opcją jest ich obserwowanie i czekanie.

Po co?

Dopóki aorta nie powiększy się lub przestanie się rozszerzać. Do tej pory uważano, że aorta pęka, gdy osiąga bardzo dużą średnicę, np. 5–6 cm. Jednak ostatnie badania wykazały, że pomiar średnicy nie jest dobrym prognostykiem tego, czy tętniak pęknie. U większości pacjentów dochodzi do rozwarstwienia lub pęknięcia aorty, gdy aorta jest tylko umiarkowanie poszerzona.

I co wtedy?

Pacjenci umierają z tego powodu. Większość ludzi nie doświadcza rozwarstwienia aorty. Problem w tym, że wszyscy pacjenci z umiarkowanie poszerzoną aortą nie mogą być operowani, ponieważ jest ich tak wielu. Pytanie brzmi, jak ustalić, którzy pacjenci z umiarkowanie poszerzoną aortą są w grupie wysokiego ryzyka, a zatem kogo operować wcześniej pomimo małej średnicy aorty.

Jak wpadłeś na pomysł, który doprowadził do opracowania nowej metody diagnostycznej?

Bardzo lubię nauki techniczne, moi rodzice są inżynierami, więc spojrzałem na problem z nieco innej perspektywy. Uznałem, że największy wpływ na rozwarstwienie muszą mieć naprężenia w ścianie aorty.

Czy podszedłeś do zadania w inżynierii?

TAk. Zacząłem badać aortę, podobnie jak badać strukturę. Zanim postawimy wieżowiec, chcemy zawczasu ocenić, czy zawali się w wyniku lekkich wstrząsów lub silnego podmuchu wiatru. W tym celu musimy stworzyć – jak to się dzisiaj robi – model komputerowy. Metoda tzw. elementów skończonych i sprawdza się, jakie będą hipotetyczne naprężenia w różnych miejscach. Możesz „symulować” wpływ różnych czynników – wiatru czy trzęsienia ziemi. Takie metody są stosowane w inżynierii od lat. Pomyślałem, że to samo można zastosować do oceny aorty.

Co sprawdzałeś?

Jakie czynniki i jak wpływają na stresy aorty. Czy to ciśnienie krwi? Czy średnica aorty? A może jest to ruch aorty spowodowany ruchem serca, ponieważ sąsiaduje ona bezpośrednio z sercem, które nigdy nie śpi i ciągle się kurczy.

A co ze skurczem serca do tętniaka aorty i ryzykiem jego pęknięcia?

To tak, jakby wziąć do ręki kawałek talerza i pogiąć go tam iz powrotem, tam iz powrotem – talerz w końcu pęknie. Pomyślałem, że może te ciągłe bicie serca ma również wpływ na aortę. Wziąłem pod uwagę różne czynniki ryzyka i opracowaliśmy modele komputerowe do oceny naprężeń w ścianie aorty.

To pierwszy etap badań. Kolejną, którą już realizujemy wspólnie ze znakomitymi inżynierami z Politechniki Wrocławskiej, będzie dostosowanie tych modeli oceny do konkretnego pacjenta. Chcielibyśmy wdrożyć wyniki naszych badań w codzienną pracę kliniczną i zobaczyć, jak to działa u konkretnych pacjentów.

Ilu pacjentów ta metoda diagnozy może uratować im życie?

Nie ma dokładnych statystyk na temat tego, ile osób umiera z powodu rozwarstwienia aorty, ponieważ większość pacjentów umiera przed dotarciem do szpitala. Jak już wspomniano, ostatnie badania wykazały, że aorty, które nie są jeszcze bardzo rozszerzone, są najczęściej preparowane. Ponadto nie ma zapisów o umiarkowanie rozszerzonych naczyniach. Tętniaki aorty rozpoznaje się u około 1 na 10 osób. ludzie. Zakładam, że pacjentów z umiarkowanie poszerzoną aortą jest co najmniej kilkakrotnie więcej. W skali np. Polski jest już kilkadziesiąt tysięcy osób.

Czy wyniki, takie jak Twoja praca badawcza, mogą zostać opatentowane?

Takie prace, które są udoskonaleniem już istniejących technik i mają wpływ na zdrowie i życie człowieka – bo nie są wynalazkami w postaci nowych specyficznych urządzeń – nie mogą być opatentowane. Nasza praca to raport naukowy, którym po prostu dzielimy się z naszymi kolegami naukowcami. I mamy nadzieję, że zainteresuje się nim więcej osób. W większej grupie łatwiej i szybciej się rozwijać. Temat naszych badań jest już podejmowany przez inne ośrodki, więc współpraca nabiera tempa.

Wspomniałeś, że twoi rodzice są inżynierami, więc co przeszkodziło ci pójść w ich ślady i zostać lekarzem?

Jako 10-latek znalazłem się na oddziale szpitalnym jako pacjent. Praca całego zespołu medycznego zrobiła na mnie takie wrażenie, że pomyślałem, że muszę to robić w życiu. W medycynie można być po części inżynierem, a po części lekarzem, a jest to możliwe zwłaszcza w chirurgii. Przykładem tego są moje badania. Medycyna nie koliduje z moimi zainteresowaniami technicznymi, ale je uzupełnia. Jestem spełniony w obu dziedzinach, więc nie może być lepiej.

Ukończyłeś Akademię Medyczną we Wrocławiu w 2010 roku jako najlepszy absolwent. Masz dopiero 31 lat i tytuł najlepszego młodego kardiochirurga w Europie. Czym jest dla Ciebie ta nagroda?

To dla mnie prestiż oraz uznanie i potwierdzenie słuszności moich przemyśleń na temat pracy naukowej. Że idę we właściwym kierunku, że to, co robimy, jest warte zachodu.

Jakie są twoje marzenia? Jak widzisz siebie za 10, 20 lat?

Wciąż szczęśliwy mąż, ojciec zdrowych dzieci, który ma dla nich czas. To takie prozaiczne i przyziemne, ale to właśnie przynosi ci największe szczęście. Nie stopnie naukowe, nie pieniądze, tylko rodzina. Bliscy ludzie, na których zawsze możesz liczyć.

I mam nadzieję, że tak utalentowany lekarz jak Pan nie wyjedzie z kraju, będzie tu kontynuował badania i będzie nas leczył.

Ja też tego życzę i mam nadzieję, że moja ojczyzna mi to umożliwi.

Dodaj komentarz