Nasze dzieci i pieniądze

Pieniądze są wszędzie w życiu codziennym

Dzieci słyszą, jak o tym rozmawiamy, widzą, jak liczymy, płacą. To naturalne, że się tym interesują. Rozmowa z nimi o pieniądzach nie jest nieprzyzwoita, nawet jeśli ich pytania czasami wydają się nam natrętne. Dla nich nie ma tabu i nie ma potrzeby robienia z tego tajemnicy.

Wszystko ma swoją cenę

Nie bądź zszokowany, jeśli Twoje dziecko prosi o cenę za wszystko, co stanie mu na drodze. Nie, nie jest szczególnie materialistyczny. Po prostu dowiaduje się, że wszystko ma swoją cenę i chce porównać. Samo udzielenie mu odpowiedzi pozwoli mu stopniowo ustalić rząd wielkości i zorientować się w wartości rzeczy. Jednocześnie ćwiczy arytmetykę!

Pieniądze można zarobić

Gdy odmówiono mu zabawki, ponieważ jest za droga, małe dziecko często odpowiada: „Musisz tylko iść i kupić trochę pieniędzy kartą!” “. Sposób, w jaki bilety automatycznie wychodzą z automatu, wydaje mu się magiczny. Skąd pochodzą pieniądze? Jak możesz jej zabraknąć, skoro wystarczy wsunąć kartę do szczeliny, aby ją zdobyć? Wszystko to pozostaje dla niego bardzo abstrakcyjne. To do nas należy wytłumaczenie mu, że to dzięki pracy zarabiamy na dom, jedzenie, ubrania, wakacje. A jeśli banknoty wychodzą z automatu, to dlatego, że były przechowywane w banku za automatem. Opowiedz mu o naszych rachunkach. Jeśli pieniądze są przedmiotem ciekawości jak każdy inny, nie ma mowy, aby opowiedzieć im o naszych zmartwieniach finansowych. Kiedy słyszy „Nie mamy grosza!” », Dziecko przyjmuje informacje dosłownie i wyobraża sobie, że następnego dnia nie będzie miał co jeść. Na pytanie „Czy jesteśmy bogaci, my?” „Lepiej go uspokoić:” Mamy dość, by zapłacić za wszystko, czego potrzebujemy. Jeśli zostaną pieniądze, możemy kupić to, co lubimy. “

Dzieci uwielbiają radzić sobie ze zmianami

W piekarni, dając im miejsce, w którym sami mogą zapłacić za ból au chocolat, napawa ich dumą. Ale przed 6 rokiem życia pieniądze są dla nich jak mała zabawka, którą szybko tracą. Nie trzeba ich wkładać do kieszeni: zgubienie skarbu to tragedia.

Rośnie liczba odbieranych kieszonkowych

Symbolicznie posiadanie własnych pieniędzy nie jest trywialne. Dając mu małe jajko, dajesz mu początek autonomii, o której marzy. Odpowiedzialny za swoje kilka euro, stawia pierwsze kroki w komercyjnym społeczeństwie, czuje się obdarzony pewną władzą. Jeśli chodzi o ciebie, jeśli będzie cię nagabywał o cukierka, możesz teraz zaproponować, że kupi go dla siebie. Wydał to wszystko? Musi tylko czekać. Wiedzy, jak zarządzać swoimi pieniędzmi, można się nauczyć tylko poprzez użytkowanie. Jest rozrzutnikiem, nie panikuj! Nie oczekuj, że od pierwszego euro cierpliwie odkłada, by podarować sobie prawdziwy prezent. Na początku jest to raczej „koszyk z przekłuciem”: posiadanie monety w dłoni powoduje swędzenie, a wydawanie jej, co za przyjemność! Nieważne, co robi ze swoimi pierwszymi pracami: eksperymentuje i ociera się o rzeczywistość konkretnego świata. Stopniowo będzie porównywał i zaczynał zdawać sobie sprawę z wartości rzeczy. Od 8 roku życia będzie zdolny do większego rozeznania i będzie mógł zbawić, jeśli coś naprawdę do niego przemawia.

Promocja, której nie należy lekceważyć

Wybierz symboliczną datę, aby powiedzieć mu, że teraz ma do tego prawo: urodziny, pierwszy początek w szkole… Od 6 roku życia możesz przyznać mu jedno lub dwa euro tygodniowo, co w zupełności wystarczy. Celem nie jest wzbogacenie go, ale wzmocnienie go.

Naucz dziecko, że nie wszystko ma wartość pieniężną

Zamiast oferować dziecku regularną sumę, niektórzy rodzice wolą płacić za drobne usługi, które jest w stanie wyświadczyć im w domu, tylko po to, by zrozumiał, że każda praca zasługuje na wynagrodzenie. Jest to jednak wczesne uświadomienie dziecku, że nic nie jest za darmo. Jednak uczestnictwo w życiu rodzinnym poprzez drobne „obowiązki” (nakrycie do stołu, sprzątanie pokoju, polerowanie butów itp.) to właśnie coś, za co nie powinno się płacić. Zamiast zmysłu biznesowego, naucz swoje dziecko troski i rodzinnej solidarności.

W kieszonkowym pieniądzu nie chodzi o zaufanie

Możesz ulec pokusie kojarzenia kieszonkowego z wynikami w szkole lub zachowaniem dziecka, usuwając je w razie potrzeby. Jednak dać mu swoje pierwsze kieszonkowe oznacza powiedzieć dziecku, że jest mu zaufane. A zaufania nie można przyznać pod pewnymi warunkami. Aby zachęcić go do wysiłku, lepiej wybrać inny rejestr niż pieniężny. Wreszcie nie ma potrzeby krytykować jego sposobu wydawania pieniędzy. Czy psuje to w bibelotach? Te pieniądze są jego, robi z nimi co chce. W przeciwnym razie równie dobrze możesz mu tego nie dać!

Dodaj komentarz