środki do oczyszczania skóry twarzy: przegląd najlepszych

W całej gamie produktów do prania bardzo trudno jest wybrać jedną rzecz. Postanowiliśmy Ci to ułatwić i szczegółowo opowiedzieć, jakie środki do oczyszczania są różne.

– Tak naprawdę oczyszczanie skóry to mój ulubiony etap pielęgnacji. Wyznaję pogląd, że to dzięki dokładnemu myciu można przedłużyć młodość. Dla mnie to właściwie rytuał, który składa się z kilku części: najpierw demakijaż mlekiem lub płynem micelarnym, potem oczyszczanie żelem lub pianką, po czym zawsze wycieram skórę tonikiem i dopiero potem przechodzę do nawilżania. Kiedy więc zdecydowaliśmy się przetestować produkty oczyszczające, byłam niesamowicie podekscytowana.

Delikatne mleczko oczyszczające Weleda, 860 rubli

Oczekiwanie: Znam markę Weleda od dawna i zakochałam się we wszystkich produktach od chwili, gdy odwiedziłam ich laboratorium w Niemczech. Nie próbowałam wcześniej mleka migdałowego, więc bardzo ciekawe było dla mnie jego przetestowanie, ponadto jak twierdzi producent, powinno ono również chronić skórę przed utratą wilgoci. Cóż, sprawdźmy to!

Rzeczywistość: mleko ma bardzo delikatną konsystencję i przypomina bardziej krem. Można go nakładać na twarz wacikiem lub opuszkami palców, ja skorzystałam z pierwszej opcji. Zawiera wyłącznie naturalne składniki, w tym olejek migdałowy, olej z pestek śliwki i kwas mlekowy. Dzięki nim skóra jest oczyszczona i ujędrniona. Po aplikacji poczułam, że skóra jest nie tylko czysta, ale i nawilżona. Mleko migdałowe będzie teraz żyło w mojej łazience przez długi czas.

Żel do mycia Simply Clean, SkinCeuticals, 2833 rubli

Oczekiwanie: Mam cerę mieszaną, więc w niektórych miejscach bywa tłusta, a w innych sucha. Opisany żel SkinCeuticals Cleansing Gel jest stworzony dla mnie i ma oczyścić skórę z wszelkich zanieczyszczeń i poprawić jej teksturę.

Rzeczywistość: Bardzo podoba mi się konsystencja żelu, bo dzięki niemu zawsze bardzo szybko oczyścisz skórę, a nawet zmyjesz makijaż. Narzędzie bardzo dobrze oczyszcza z nadmiaru sebum, twarz stała się bardzo czysta i pojawiło się wrażenie, że pory były mniejsze, a zaskórniki stały się mniej widoczne. Być może to wszystko dzięki kwasom zawartym w żelu. Myłam twarz żelem przez około 10 dni iw tym czasie moja skóra stała się bardziej promienna.

– Ach, ta piękna twarz! Wszyscy marzymy o gładkiej, świeżej, czystej, promiennej skórze. Ale doskonale rozumiemy: nie ma takiego środka, który działa raz na zawsze, dla skóry twarzy potrzebujesz stałej i delikatnej pielęgnacji. Ale ta ostatnia zasada jest często naruszana. Sama nie jestem jedną z wielkich miłośniczek wszelkiego rodzaju myjek i chusteczek, mogę sobie pozwolić na pójście do łóżka bez nakładania kremu (choć z obowiązkowym myciem twarzy zwykłą ciepłą wodą), ukojenie, którego skóra też potrzebuje na odpoczynek (zwilżyłem wodą, ha-ha). Zrezygnowałam ze środków do mycia (żele, mydła, pianki) dawno temu, na około rok – napinały i mocno osuszały skórę. Teraz myję twarz tylko wodą i używam kremu do twarzy. Ale prawie natychmiast zgodziła się na eksperyment redakcyjny.

Żel myjący do mycia z węglem aktywnym 3 w 1, Eveline, około 200 rubli

Oczekiwanie: żel z opcją 3 w 1 obiecuje poprawę kondycji skóry, zmniejszenie jej niedoskonałości oraz intensywne i głębokie oczyszczenie. Według producentów, już po trzech dniach stosowania żelu pory są oczyszczone, skóra staje się gładsza i bardziej nawilżona. Innowacyjna formuła z węglem aktywowanym zapewnia szybki efekt detoksykacji. Odpowiedni dla każdego rodzaju skóry, ale szczególnie dla osób ze skłonnością do tłustego połysku i narażonych na zanieczyszczone miejskie powietrze.

Rzeczywistość: kolor od razu robi wrażenie – czarny (żel z węglem aktywnym). Jesteśmy już przyzwyczajeni do wielokolorowych masek, ale kremy i żele do twarzy z reguły mają jasny odcień. Jednak czerń jest jeszcze ciekawsza. Przyjemny delikatny aromat. Lekka, miękka konsystencja. Produkt pieni się, ale praktycznie nie pieni się. I, co okazało się dla mnie bardzo przyjemne, nie napina skóry! Nie mogę powiedzieć, że moja twarz magicznie zaczęła świecić od środka, ale stan mojej skóry naprawdę się poprawił. Stał się gładszy i świeższy. Z dodatkowych bonusów – bardzo przystępna cena i ekonomiczne zużycie (wystarczy kropla na czubek palca na twarz).

– Tyle rzeczy nie próbowałam w poszukiwaniu idealnego środka do demakijażu. Produkty na bazie oleju sprawdzają się znakomicie, ale pozostawiają tłuste ślady na skórze. Formuły żelowe moim zdaniem są raczej trudne do zmycia, a mleko (a to według kosmetologa powinnam stosować codziennie do pielęgnacji skóry) wymaga dokładniejszego i długotrwałego usuwania kosmetyków. Micelar to dla mnie prawdziwe odkrycie. Kocham ją tak bardzo, że kupuję nową tubkę prawie tak często, jak kupuję szampon i odżywkę.

Woda micelarna o potrójnym działaniu, Retonol-X, 1230 rubli

Oczekiwanie: producenci twierdzą, że produkt skutecznie usuwa makijaż, sebum i zanieczyszczenia. Unikalna formuła wody micelarnej pozwala również delikatnie pielęgnować skórę. Retonol-X Triple Action Micellar Cleansing Water tonizuje, nawilża i odświeża.

Rzeczywistość: Oficjalnie deklaruję, że producenci byli skromni, opisując możliwości produktu.

Triple Action Micellar Cleansing Water usuwa podkład, wodoodporny tusz do rzęs i trwałe cienie do brwi. W przeciwieństwie do innych produktów wystarczy przetrzeć skórę tylko 3 razy (zwykle zużywam 5 lub więcej płatków kosmetycznych na jeden zabieg).

Produkt oczyszcza skórę i nawilża ją, dzięki czemu po umyciu dość twardą moskiewską wodą nie jest wymagany krem. Do tego przyjemny zapach, stylowe opakowanie i wystarczająco duża objętość, która wystarczy na długi czas.

Płatki oczyszczające Dermaclear do usuwania makijażu oczu i ust, Dr. Jart +, 1176 rubli

Oczekiwanie: Waciki są nasączone płynem micelarnym bogatym w wodór. Produkt delikatnie usuwa makijaż nie wysuszając skóry.

Zawiera również mleko kokosowe i pantenol, które nawilżają i zmiękczają skórę.

Rzeczywistość: w opakowaniu jest 20 krążków, z których można wywnioskować, że raczej nie będę używał na co dzień Dermaclear od Dr. Jart+. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że do usunięcia makijażu potrzeba jednej (maksymalnie dwóch krążków), okazuje się to drogie. Ale w podróżach i podróżach służbowych ta rzecz jest po prostu niezastąpiona.

Po pierwsze produkt naprawdę dobrze usuwa kosmetyki, po drugie zapewnia niezbędną pielęgnację poza domem, a po trzecie zawsze masz pewność, że nic nie wyleje się w walizce i nie będziesz zmuszony wyrzucać ulubionego słoika z torby podczas przechodzenia przez odprawę celną.

– Moja skóra jest bardzo sucha, zwłaszcza, że ​​zimą jest dużo podrażnień – wiatr, baterie, grzejnik. Jakby wszyscy byli przeciwko mnie. Jestem trochę leniwy, nie używam toniku ani kremu, a już mam do czynienia z peelingiem. Zależy mi na jak najdelikatniejszym oczyszczeniu, a najlepiej po to, żeby czasem pominąć wieczorną pielęgnację i położyć się spać zaraz po umyciu. Bardzo boję się też zapachów, lekkiego aromatu – już kicham.

Uniwersalny zmywacz do makijażu Purete Thermale 3 w 1, Vichy, 900 rubli

Oczekiwanie: Trzy w jednym na słoiczku oznacza, że ​​w środku znajduje się mleczko oczyszczające, płyn do demakijażu oczu i tonik. Produkt odpowiedni dla fanów prania bezwodnego, ponieważ nie trzeba go spłukiwać.

Rzeczywistość: konsystencja jest miękka i przyjemna. Do zmycia podkładu, korektora i makijażu oczu potrzeba od dwóch do trzech płatków kosmetycznych. Fajnie, że nie musiałam zbyt mocno pocierać powiek, a oczy nie szczypały. Wodoodporny tusz do rzęs, bez którego nie ma nigdzie zimą, pozostał również na waciku. Jeśli nie spłukasz produktu z twarzy, reszta mleka zostanie wchłonięta i naprawdę nie musisz używać toniku i kremu, ale leżeć leniwie w łóżeczku. Uwielbiam też wodę termalną Vichy, która właśnie stała się podstawą Purete Thermale 3 w 1.

Balsam do usuwania trwałego makijażu Take The Day Off, Clinique, 1600 rubli

Oczekiwanie: Clinique obiecuje, że produkt stopi się z ciepła w dłoniach i zamieni się w olejek, który z łatwością rozpuści nawet wodoodporny makijaż. A kompozycja jest dobrana tak, aby nie wysuszać skóry.

Rzeczywistość: Przede wszystkim nie potrzebujesz wacików do mycia z Clinique Cleansing Balm. Uwielbiam zdejmować makijaż leżąc w wannie, więc format produktu dokładnie mi odpowiada. Nie musisz nabierać balsamu, pozostaje na palcach od jednego dotknięcia. A na skórze naprawdę wygląda jak olej. Lekki masaż i czysta twarz. Przede wszystkim bałam się zobaczyć pandę w lustrze, ale balsam cudownie poradził sobie zarówno z tuszem do rzęs, jak i strzałami. I fajny bonus: po umyciu twarz się nie ściąga.

– Nie wszystkie środki są dla mnie odpowiednie. Bardzo ważne jest, aby były jak najbardziej naturalne w składzie: w przeciwnym razie nie da się uniknąć wysypki.

Żel oczyszczający do mycia z olejem marula, Clarins, 1950 rubli

Oczekiwanie: Ponieważ po raz pierwszy próbuję takiego topiącego się żelu, który po nałożeniu zamienia się w olejek, nie było żadnych szczególnych oczekiwań. Ale producent obiecuje, że „skutecznie usuwa sebum, zanieczyszczenia, a nawet długotrwały makijaż, pozostawiając skórę komfortową. A jego konsystencja jest odpowiednia nawet dla najbardziej wrażliwej skóry, doskonale oczyszcza, koi i wypełnia cerę blaskiem. “

Rzeczywistość: na początku nie mogłem zrozumieć, dlaczego po płukaniu zostawia ledwo zauważalny film. Wydawało się, że nie zmyje makijażu. Ale wtedy poczułam, że skóra staje się gładka i nawilżona. Po umyciu starałam się również oczyścić skórę balsamem – wacik pozostał idealnie czysty, mimo że użyłam podkładu. Upewniłam się więc, że żel doskonale zmywa makijaż.

Ważne jest również nałożenie żelu na suchą skórę, rozprowadzając go po twarzy ruchami masującymi, w tym momencie żel zamienia się w olejek. A potem umyj twarz – w kontakcie z wodą następuje kolejna przemiana. Żel staje się delikatnym mleczkiem i dobrze się spłukuje. Po umyciu skóra staje się gładka i miękka, nie ma potrzeby dodatkowego nawilżania. W końcu narzędzie bardzo mi się spodobało. Jedyny mankament: dość spory wydatek. Do nałożenia na całą twarz potrzeba dość dużo żelu.

Pupa nawilżające mleczko oczyszczające, mleczko do demakijażu, 614 rubli

Oczekiwanie: Usuwam tylko tusz do rzęs z mlekiem. Od tego narzędzia właściwie spodziewałam się, że usunie intensywny makijaż z twarzy i oczu, oczyści skórę z zanieczyszczeń.

Rzeczywistość: konsystencja przypomina krem, wygląda śnieżnobiało z przyjemnym zapachem. Bardzo poręczny słoik z dozownikiem. Produkt doskonale poradził sobie z podkładem, ale tusz do rzęs nie został całkowicie usunięty za pierwszym razem. Po umyciu wydaje się, że został nałożony krem ​​nawilżający. Mleczko zmiękcza, nawilża i sprawia, że ​​skóra staje się jedwabista w dotyku. Próbowałam go zmyć jak żel, nakładając na wilgotną skórę. Podobał mi się również wynik.

L'Oreal Paris, żel oczyszczający do skóry suchej, 255 rubli

Oczekiwanie: żel zawiera ekstrakty z róży i jaśminu, które działają kojąco i zmiękczająco. Producent obiecuje, że skóra stanie się bardziej miękka, elastyczna i piękniejsza. I bardzo lubię zarówno różę, jak i jaśmin pod względem aromatu, który od razu mnie podbił.

Rzeczywistość: delikatny żel w kontakcie z wodą zamienia się w przewiewną pianę, oczyszcza i zmiękcza skórę. Pomimo kosztów budżetowych żel doskonale spełnia swoje zadanie. Jedyne, co chciałbym, to bardziej intensywny aromat.

– Codziennie wieczorem oczyszczam twarz balsamem, a oczy płynem do demakijażu, ale ponieważ mam wrażliwą skórę, jestem bardzo odpowiedzialna w doborze produktów. Wybrałam mleko Garnier ze względu na wodę różaną w składzie, brzmi bardzo pięknie. A o żelu micelarnym nigdy nie słyszałam i chętnie go wypróbuję, zwłaszcza że jest to żel i tonik 2 w 1.

Żel micelarny Corine de Farme, 321 rubli

Oczekiwanie: zimą skóra złuszcza się w strefach twarzy i potrzebuję maksymalnego efektu nawilżenia. Nie używam odcienia twarzy, więc wystarczy mi oczyszczenie skóry z kurzu miejskiego i biurowego. Mam nadzieję, że produkt bez problemu zmyje tusz do rzęs z rzęs. Producenci obiecują doskonały efekt tonizujący, poprawiający strukturę skóry, oczyszczający, zwężający pory i nawilżający.

Rzeczywistość: żel znajduje się w plastikowej butelce o pojemności 500 ml z dozownikiem. Jest wygodny w użyciu, jedno naciśnięcie wystarcza na jeden wacik, konsystencja jest nietłusta, żelowa. Wewnątrz żelu znajduje się wiele bąbelków powietrza, co sprawia, że ​​produkt wygląda niecodziennie. Twarz dobrze się oczyszcza, a po użyciu pozostaje przyjemne uczucie świeżości. Tusz do rzęs słabo zmywa się z oczu, trzeba go mocniej docisnąć i kilkakrotnie przetrzeć.

Mleczko do demakijażu „Woda różana”, Garnier, 208 rubli

Oczekiwanie: Mleczko Garnier przeznaczone jest do skóry suchej i wrażliwej, tak jak moja. Produkt zawiera wodę różaną, która działa łagodząco i antyoksydacyjnie. Więc moja skóra musi być oczyszczona bez ucisku.

Rzeczywistość: produkt ma bardzo standardową konsystencję – to po prostu klasyczna wersja mleczka do demakijażu. To delikatne mleczko delikatnie usuwa makijaż z oczu, a jednocześnie prawie nie szczypie oczu. Po użyciu skóra jest nawilżona, dzięki czemu nie trzeba nawet stosować kremu na noc. Produkt posiada bardzo lekki zapach płatków róży damasceńskiej.

Kiehl's, Midnight Recovery Botanical Cleansing Oil, 2850 zł

– Środki do mycia i oczyszczania skóry – mój główny produkt pielęgnacyjny. Jeśli nie mogę używać kremu, na przykład latem, to zdecydowanie nie mogę żyć bez umywalki. Zwykle wolę format żeli i pianek, które dobrze się pienią i czyszczą, aż do piszczącego wykończenia. Tym razem dostałam olejek oczyszczający, który okazał się nie gorszy niż moje zwykłe środki.

Oczekiwania: Midnight Recovery Makeup Remover & Cleanser firmy Kiehl zawiera mieszankę olejków z wiesiołka i lawendy. Według producenta nadaje się do każdego rodzaju skóry, nawet tłustej. Dobrze zmywa makijaż i usuwa zanieczyszczenia, a także daje skórze uczucie komfortu i nawilżenia.

Rzeczywistość: Używanie oleju Kiehla było dla mnie trochę niezwykłe. Należy go nałożyć na suchą skórę, następnie zwilżyć twarz wodą i lekko wmasować, a następnie spłukać. Jestem zachwycony zapachem: pachnie moją ulubioną lawendą. Doskonale myje i pozostawia skórę miękką i delikatną. Olejek usuwa nawet uporczywy makijaż i pozostawia twarz nieskazitelną. Szczególnie podobało mi się, że produkt nie zatyka porów.

– Nie wyobrażam sobie, co bym zrobiła bez środków do oczyszczania twarzy. Dla mnie to prawdziwy rytuał, bez którego pewnie nie będę mogła zasnąć… Wśród wielu kosmetyków zdecydowałam się na pianki i żele do mycia. Mniej lubię mleko i wodę micelarną. Ale specjalnie dla naszej strony postanowiłam jednak przetestować zarówno żel, jak i mleko.

Żel do prania Pieniąca się woda oczyszczająca, Eisenberg, około 2000 rubli

Oczekiwanie: żel, jak pisze producent, ma lekką konsystencję, łatwo się pieni, oczyszcza twarz i usuwa kosmetyki dekoracyjne. Odblokowuje również pory i jest bardziej odpowiedni dla skóry mieszanej i tłustej. Szczególnie podobał mi się ten ostatni fakt, bo mam cerę mieszaną.

Rzeczywistość: żel jest w pełni zgodny z opisem. Ale najważniejsze jest to, że sprawia, że ​​skóra jest idealnie czysta już od pierwszej aplikacji. Nawet najbardziej trwały podkład i puder nie utrzymają się na Twojej twarzy! Również po zastosowaniu produktu skóra wydaje się świecić od wewnątrz, a nawilżacz idealnie do niej pasuje. I jeszcze jeden przyjemny bonus: lekki orzeźwiający aromat.

Delikatne mleczko oczyszczające, Thalgo, 1860 rubli

Oczekiwanie: mleko przekupiło mnie swoim składem. Oprócz naturalnych olejków dodaje się do niej również wodę źródlaną morską, która według producenta dzięki swoim pierwiastkom śladowym nasyca skórę minerałami i życiodajną wilgocią. Z opisu wynika również, że produkt jest odpowiedni dla każdego wieku i każdego rodzaju skóry.

Rzeczywistość: Mimo mojej obojętności na produkty oczyszczające, takie jak mleko, produkt Thalgo spodobał mi się. Posiada bardzo delikatną konsystencję, która doskonale usuwa zabrudzenia oraz makijaż. Po jego zastosowaniu skóra staje się bardzo gładka i nawilżona. Dodatkowo mogę wymienić fakt, że mleczka można również użyć do usuwania tuszu do rzęs. I nie szczypie w oczy nawet przy obficie nałożonym na rzęsy.

– Od kilku lat używam wody micelarnej. Wyeliminowane mycie zwykłą wodą z kranu – po oczyszczeniu po prostu delikatnie spłukuję twarz zimną wodą. I chcę powiedzieć, że jest różnica, że ​​tak powiem, przed i po: ucisk zniknął, skóra przestała się łuszczyć. Oczyszczanie skóry jest dla mnie rodzajem rytuału i zajmuje dość dużo czasu, szczególnie wieczorem.

Płyn do demakijażu Meltdown Urban Decay,

Oczekiwanie: Olejek w sprayu obiecuje poradzić sobie nawet z najbardziej uporczywym makijażem – na przykład wodoodpornym tuszem do rzęs. A wszyscy wiemy, że nie każdy produkt oczyszczający sobie z tym poradzi.

Rzeczywistość: Po raz pierwszy spotykam się z takim narzędziem. I dlatego od razu popełniłem kilka błędów w pierwszych etapach użytkowania. Po raz kolejny byłem przekonany, że musisz dokładnie przestudiować instrukcje! Produkt rozpylony na płatek kosmetyczny jako lekki olejek – i uwaga! – delikatnie rozprowadza się na skórze. Nie musisz przecierać oczu i oburzać się, dlaczego kosmetyki nie zmywają się dobrze – w moim przypadku. Drugie pomalowane oko umyłam ściśle według wskazówek na opakowaniu. Nałożyłam go na skórę, odczekałam minutę i… fantastycznie – tusz do rzęs i cienie z łatwością zmywały się niemal jednym ruchem. A najlepsze jest to, że skóra jest nawilżona, nie ma filmu. Nie nałożyłam nawet nawilżającego kremu na noc. Jestem bardzo zadowolona z efektu, ale zachowam produkt na wieczorne pranie. Myślę, że na lekko przetłuszczającej się skórze podkład nie będzie dobrze pasował.

Ninelle So Ideal Skin Żel Micelarny 3 w 1 Oczyszczanie

Oczekiwanie: instrukcja na butelce stwierdza, że ​​produkt jest odpowiedni dla każdego rodzaju skóry, idealny dla wrażliwej, hipoalergicznej i odpowiedni dla osób noszących soczewki kontaktowe. A oprócz demakijażu pełni funkcję oczyszczania skóry jako całości.

Rzeczywistość: znowu znajomy środek o niezwykłej konsystencji. Tym razem żel. Oznacza to, że należy go nakładać na lekko zwilżoną twarz. A reszta – tak jak myli się pianką lub innym żelem. Podobał mi się efekt – skóra jest czysta, świeża, że ​​tak powiem, „oddychała” swobodnie, bez makijażu. Ale z wyczuciem kosmetolodzy byli podekscytowani – środek szczypie w oczy! Nie tak mocny jak mydło, ale wciąż nieprzyjemny. No i oczywiście musiałam dokładnie i obficie umyć twarz wodą z kranu, czego w zasadzie staram się unikać.

Dodaj komentarz