Margarita Sukhankina pokazała swój wiejski dom: zdjęcie

Solistce grupy „Mirage” w wiejskim domu i na miejscu pomaga w pracach domowych jej syn i córka.

Lipiec 14 2016

– Cała moja rodzina mieszka w wiejskim domu: mama, tata, moje dzieci Siergiej i Lera. Tu, niedaleko Moskwy wzdłuż szosy Kaługa, panuje własny świat: cisza, ptaki śpiewają jak w raju, obok las z jagodami i grzybami, jezioro, czyli pełen relaks.

Latem przez większość czasu dzieci bawią się na ulicy. Mamy małą wioskę z dziesięcioma domami, teren chroniony, wspaniałych przyjaznych, uśmiechniętych sąsiadów. Są rodziny z trójką i czwórką dzieci. Dlatego powstał „gang” dzieci w wieku od dwóch do dziesięciu lat, które spędzają razem cały czas. We wsi był darmowy trawnik, na którym zbudowałem plac zabaw z huśtawką, zjeżdżalnią, piaskownicą. Jeden sąsiad ustawił tam wspaniałą ławkę, inny drewniany domek dla dzieci, a trzeci kosi trawę. Dzieci spędzają tam cały dzień, grają w piłkę, urządzają koncerty, nakrywają stoły, przyjmują gości. Świetna zabawa!

Zakochałam się w tym miejscu i domu, który stał się mój pięć lat temu. Od dawna marzyłam o wyprowadzce z miasta, ale bałam się, że z własnym domem będzie wiele problemów. A teraz, kiedy przed wycieczką od czasu do czasu spędzam noc w mieszkaniu w mieście, od razu zaczynam się nudzić.

Przy zakupie dom miał same ściany, ale nietypowy układ: dużo ogromnych okien, drugie światło – gdy między piętrami nie ma części sufitu, więc sufit jest wysoki, jak w kościele. Wtedy wydawało się, że jest dużo miejsca, 350 metrów kwadratowych, ale teraz myślę, że to za mało. Wszyscy – dorośli, dzieci, pies, kot i kot – nie pasujemy. Dom ma dwa piętra i piwnicę z sauną, siłownią, pralnią i basenem. Basen 4 x 4 metry. Możesz pływać w kole, włączać różne tryby, np. przeciwprąd – wiosłujesz w miejscu i pełne poczucie, że płyniesz. Dzieci trenowały tutaj przed wyjazdem nad morze.

Parter jest parterem głównym, znajduje się tam kuchnia, kominek i pokój dziecięcy. Zajmuje się głównie dziećmi. Kiedy wszystko jest zaśmiecone zabawkami, musisz ryczeć jak lew Chandra z kreskówki. Całe nasze życie płynie w kuchni. Wcześniej ogromny stół był rozkładany tylko wtedy, gdy przybyli goście, ale teraz tak się nie stanie. Dla niego jemy, odrabiamy lekcje, robimy rękodzieło.

Dzieci nie mają wstępu na drugie piętro, jest dla nich niebezpieczna klatka schodowa i trzy pokoje – rodziców i mój. Wszystkie mają balkony, są na nich krzesła, można usiąść i poczytać.

Kiedy kupiłem działkę, wszystkie 15 akrów zajmowało pasternak wielkości człowieka. A teraz są jabłonie, wiśnie, śliwki, porzeczki, truskawki, poziomki i wiele kwiatów: irysy, fiołki, żonkile, konwalie. Specjalnie go podniosłem i posadziłem, aby kwitły kolejno przez prawie cały rok. Kiedy widzę w lesie piękne kwiaty, wykopuję je i sadzę na miejscu. Okazuje się, że to naturalny zakątek natury. Dzieci mi pomagają. Lera hoduje groszek na swoim łóżku, podlewa go, a następnie wraz z Serezha wchłania go. Siergiej ma dziecięcy wózek ogrodowy, ale wczoraj nosił w nim narzędzia, kiedy on i jego dziadek naprawiali ogrodzenie.

Czy Lera i Seryozha czują, że nasza rodzina nie jest całkiem zwyczajna? (Piosenkarz adoptował dzieci trzy lata temu. – Ok. „Antena”). To już dawno się skończyło. Rozumieją, że bez nich moi rodzice i ja będziemy czuli się źle, tak jak oni czuliby się źle bez nas. Otacza ich ciepło, troska i miłość i wiedzą, że nigdy nie będzie inaczej.

Dodaj komentarz