Psychologia

"Nie komplikuj!" — doradcy uczą od czasu do czasu. Możesz je zrozumieć: im jesteś prostszy, tym wygodniej dla nich. Możesz odpowiedzieć na te wezwania lub pozwolić sobie na bycie złożonym i czerpać wielowarstwową, wielowarstwową i wieloskładnikową przyjemność z życia.

Po 40-tce zaczęłam dbać o skórę i chodzić nad morze tylko wieczorami. Tego lata, już w ciemnym stroju w paski, widziałam na falach tysiące świecących skorupiaków. Jeden z nich złapał się na moim pierścieniu i przez chwilę świecił po ustąpieniu fali. To było piękne. Morze migotało. Zadzwoniłem do córki, razem podziwialiśmy blask i tę chwilę, i oboje to zapamiętali…

„Nie jestem smutna, jestem skomplikowana”, powiedział doktor House, „dziewczyny to uwielbiają”. I to prawda. Ale jednocześnie złożone (szczególnie złożone kobiety) są mylone ze smutnymi, ponurymi i, co gorsza, nieszczęśliwymi. „Jakie wszystko jest dla ciebie trudne!” — mówią oskarżycielskim tonem i uważają to za wadę.

Co jest złego w byciu trudnym? W końcu oznacza to, że masz wiele powodów, by się pogubić (pogłębić, zrozumieć), ale jest też wiele sposobów na dobrą zabawę. I będzie to luksusowa, piętrowa, wyrafinowana przyjemność. Nawet jeśli to piwo ze szprotkami. Bo złożone mają więcej receptorów, skojarzeń, wzmacniaczy smaku. Mają ostrzejsze uczucia i bardziej obszerne reakcje. Dlatego potrzebują mniej do szczęścia. Są tak złożone, że mogą cieszyć się prostymi rzeczami. Tylko oni mogą.

Jeśli jesteś złożony, to z wiekiem świat staje się dla Ciebie coraz bardziej wielowymiarowy, otwiera się jak listek herbaty we wrzącej wodzie

Wiesz, dobre perfumy, jak wąchasz je na kartce papieru, pachną inaczej niż na ciele, za uchem, nie jak na nadgarstku, a wieczorem — nie jak rano. Lżejsze rano, mocniejsze wieczorem. A w moim świecie każda osoba i każdy przedmiot wydaje się być spryskany takimi duchami. Wszystko w nim się porusza, wszystko zmienia kształt i znaczenie, głębię i kolor, a im dalej, tym intensywniej. Moim zdaniem nazywa się to dorastaniem i dojrzałością.

Mam znajomego starszego o 12 lat. Kiedy miałem trzydzieści lat, a ona czterdzieści dwa, raz odepchnęła klawiaturę, przeciągnęła się na krześle, zmiażdżyła kości i odetchnęła: „Przed nami jeszcze wiele wzlotów”. Wtedy nie znalazłem powodów do optymizmu w wieku czterdziestu lat. Ale teraz ma 55 lat i nie sposób nie przyznać, że wzlotów było naprawdę dużo i tego samego oczekuje. Bo jeśli jesteś złożony, to z wiekiem świat staje się dla Ciebie coraz bardziej wielowymiarowy, otwiera się jak listek herbaty we wrzącej wodzie. To jak seks: nastolatki mają ilość, dorośli jakość. Nastolatki mają w szortach tanie papierosy i piasek, dorośli whisky i materac ortopedyczny. I to jest naturalny bieg rzeczy.

Dorastanie oznacza zdobywanie wielu skutecznych sposobów na pogodzenie się ze sobą i życiem.

Dorastanie nie oznacza posiadania kolekcji butów i budowania nowej garderoby. To nie jest dużo nowych rzeczy, to dużo nowych pasji i doznań. I wiele skutecznych sposobów na pogodzenie się ze sobą i życiem i cieszenie się tym wszystkim.

I doświadczenie, nigdzie go nie dostaniesz. On się nawarstwia. A także nadaje objętość percepcji, nadaje wszystkim efekt 3D. Próbowałeś już wielu rzeczy, masz preferencje, dodatki — w kolorach, zapachach, wrażeniach dotykowych, tkaninach na obicia krzeseł…

Tak, to ma dla ciebie znaczenie. Jeśli tapicerka to, powiedzmy, brązowy syntetyczny dywan, oczywiście nie lód, ale przeżyjesz — po to jest osoba dorosła. Ale jeśli lekka pościel — możesz być już z tego zadowolony. Możesz usiąść w hotelowym lobby, poczekać na kogoś, popatrzeć na swoją rękę na podłokietniku i splot nici w tkaninie i radować się.

I tak jest we wszystkim: w jedzeniu i alkoholu, w miastach, ich architekturze (patrz co schody!), miejscach, sprawach i trasach, pogodzie i przyrodzie, kinie i muzyce, komunikacji i przyjaźni — w tym, co ważne, ale dalej co zamknąć oczy w osobie… Wybrane z mnóstwa — ich gwar i ulubione upodobania. A to wszystko nie obciąża, ale ułatwia.

Kolejna rzecz, jeśli nic z tego się nie wydarzyło. Gdzieś coś się zepsuło i się nie stało. I nie masz głębokiego wewnętrznego zasobu — dużych i małych przywiązań, miłości, sympatii, radości, smaków życia… Możliwości finansowe mogą to wszystko wzmocnić, ale nie mogą tego zastąpić.

A jeśli jest bardzo mało tego, co możesz powiedzieć: „Och, jak ja to kocham! Po prostu to uwielbiam." To znaczy, można powiedzieć — miłość nie działa. Ale wydaje się, że czasami musisz być szczęśliwy, patrzysz w siebie i pytasz: „Co kocham najbardziej w życiu? Kogo chcę teraz zobaczyć? Aby mnie teraz tak uszczęśliwić — wow! A w odpowiedzi cisza. I nadal możesz skrobać łyżką na miedzianym rondlu pragnień, ale bezskutecznie. I wtedy zaczyna się: „Gdzie jest mój balsam do pięt? Dlaczego herbata jest zimna, a szampan ciepły? A kostki lodu w szklance mają niewłaściwy kształt.

Ale jeśli wszystko jest dorosłe — w życiu masz więcej tego, co lubisz. W tym twoje dziwactwa i dziwactwa, ziarenka piasku i pęknięcia, które odkryłeś dawno temu, do których przywykłeś i które również zdobią życie na co dzień. Piękno polega na tym, że już wybaczyłeś sobie dziwactwa i z każdym masz historię związków: zaprzeczenie, złość, targowanie się, depresja, akceptacja — i to wszystko już za tobą. Kochasz je w sobie i wiesz, że odróżniają Cię od wszystkich innych. Zadbałem o to.

Dojrzałość i złożoność są wtedy, gdy wiesz, jak lizać swoje rany, pudrować blizny lub nosić je z dumą, jak rozkazy.

A także twoje błędy, które były albo prawdziwymi błędami, albo prawdziwą miłością, która zawsze ma rację. Ale dorosłość, dojrzałość i złożoność są wtedy, gdy wiesz, jak lizać swoje rany, pudrować blizny lub nosić je z dumą, jak rozkazy. I rzadziej czuć samotność, a jeśli ją czujesz, to nie bój się jej.

Jak dziwnie jest słuchać nawoływań do prostoty, „prostych” ludzkich radości, bezpretensjonalności wygód, posypywania głowy popiołem — tak, mówią, potrzebuję więcej warunków do szczęścia, więcej akcesoriów, taniego porto i „Przyjaciela” papierosy mi nie wystarczają do zabawy. Tęsknota za nastoletnią rozwiązłością, lekkomyślnością i rozpaczą we wszystkim — czasem się pojawia. Ale kiedy znasz i kochasz tak wiele różnych rzeczy, kochasz w takim szczególe, gryziesz z takim zapałem, nie żałujesz, że nie masz 20 lat. A jak godzinami leżałeś na plaży, nie bojąc się poparzenia, i spaliłeś się do całkowitej zmiany skóry, pamiętasz bez słodkiej nostalgii.

Jak mówi pewien odnoszący sukcesy sprzedawca klimatyzatorów: kiedy znalazłeś swoje miejsce na słońcu, twoim wyborem jest pozostanie w cieniu. Jest otchłań ciekawych rzeczy i długa lista seriali, które trzeba jeszcze obejrzeć.

Dodaj komentarz