Jak zmieniła się moda fitness: od aerobiku do jogi w hamaku

W rzeczywistości fitness w swojej zwykłej formie pojawił się nie tak dawno, nieco ponad 40 lat temu. Jednak jego prapradziadek można z powodzeniem uznać za ćwiczenia starożytnych Greków.

Czarnowłose piękności trenowały na miesiące przed igrzyskami olimpijskimi, obserwowały PP (prawidłowe odżywianie), chodziły na termy – coś w rodzaju antycznych siłowni, gdzie można było poćwiczyć, parować w łaźni i dyskutować, kto ma więcej kostki na prasie. Wtedy, przez wiele stuleci z rzędu, sport był niemal brzydkim słowem: modne były albo półprzezroczyste młode damy z wystającymi obojczykami, albo kobiety Rubensa ze skórką pomarańczy na stromych biodrach (koszmar dzisiejszego fitonyaszu).

Drugie pojawienie się fitnessu miało miejsce w Ameryce w latach 70. ubiegłego wieku. A wszystko za sprawą hamburgerów i sody! Liczba dorosłych i dzieci cierpiących na otyłość groziła katastrofą, a rząd zaalarmował. W Stanach powstała Rada ds. Fitness, w skład której weszło 20 najlepszych specjalistów w tej dziedzinie. Jego głównym zadaniem była popularyzacja szkolenia. Ale jak zwykle sprawa potoczyła się dopiero po połączeniu z nią pięknych kobiet.

Rewolucyjne lata 70.: aerobik

W latach 70. wszyscy chcieli być jak Jane

Co to? Gimnastyka artystyczna do muzyki. Nadaje się nawet dla tych, którzy mają atak paniki na samą myśl o uprawianiu sportu.

Jak to się wszystko zaczeło? W latach 60. fizjoterapeuta Kenneth Cooper, który pracował z żołnierzami sił powietrznych USA, opublikował książkę Aerobik, w której opisał, jak gimnastyka wpływa na ciało, i opublikował kilka ćwiczeń. W rzeczywistości były przeznaczone dla wojska. Ale oczywiście ich żony, po przeczytaniu o cudownym efekcie prostego treningu, nie mogły nie wypróbować ich na sobie. Cooper odpowiedział na zainteresowanie i zorganizował dla wszystkich Centrum Aerobiku.

Ale prawdziwy boom rozpoczął się dekadę później, kiedy aktorka Jane Fonda (nawiasem mówiąc, w dzieciństwie cierpiała na nadwagę i kolce szczupłej matki) zrobiła cukierek do telewizji z nudnych zajęć. Sympatyczni chłopcy i dziewczęta w kolorowych legginsach skaczą i kucają przy wesołej muzyce – amerykańskie gospodynie domowe zgodziły się na taki sport!

Nieco później Fonda opracowała własny system treningowy, wydała książkę, otworzyła kilka sal gimnastycznych i wydała pierwsze w historii kasety wideo z podręcznikami aerobiku – dla początkujących i doświadczonych.

Gimnastyka artystyczna dotarła do ZSRR dopiero w 1984 roku – hollywoodzką aktorkę zastąpiły rodzime łyżwiarki figurowe, baleriny i aktorki. Sama Jane pojawiła się w sowieckim wydaniu tylko raz – w 1991 roku podczas kręcenia w Stanach Zjednoczonych. Nawiasem mówiąc, teraz 82-letnia królowa aerobiku wciąż wypuszcza dyski do ćwiczeń, ale dla emerytów. W filmie aktorka (wszystkie w obcisłych garniturach i z idealną talią) opowiada o płynnym rozciąganiu i ćwiczeniach z hantlami.

Model 80s: Treningi wideo

Co to? Samouczek wideo fitness, który obejmuje rozgrzewkę, ćwiczenia siłowe mięśni nóg, klatki piersiowej, ramion, barków, pleców i brzucha. Ćwiczenia trwają tylko półtorej godziny, ale początkującym zazwyczaj trudno jest wykonać wszystko na raz, dlatego trenerzy sugerują rozbicie ich na dwie części.

Jak to się wszystko zaczeło? Prawie każda supermodelka wydała kiedyś trening wideo: zarówno Claudia Schiffer, jak i Christy Turlington. Ale dopiero ćwiczenia Cindy Crawford stały się naprawdę popularne. Właściwie główny kurs ćwiczeń został opracowany nie przez nią, ale przez jej osobistego trenera Radu – jednego z najpopularniejszych w Ameryce. Ale to Cindy zdecydowała się nagrać trening w pięknych miejscach i ze szczegółowymi objaśnieniami. A po sukcesie uzupełniła zajęcia własnymi lekcjami. Każdy z kursów przeznaczony jest dla własnej publiczności. Na przykład „Sekret idealnej figury” jest odpowiedni dla początkujących – możesz nawet wykonać część lekcji w pracy. Kurs „Jak osiągnąć doskonałość” jest trudniejszy, a „Nowy Wymiar” przeznaczony jest dla młodych mam, które nie mogą spędzić pół dnia na siłowni, ale znajdą pół godziny na szybkie i efektywne ćwiczenia w domu. Eksperci krytykowali treningi Crawforda za trudne wypady i duże obciążenia, ale nadal są skuteczne. A patrząc na 54-letnią Cindy, matkę dwójki dzieci, która wciąż może nosić sukienkę z balu maturalnego, zrozumiałe jest dlaczego.

Co to? Rodzaj aerobiku, który obejmuje ponad 20 dziedzin: stretching, elementy baletu, tańce orientalne, latynoamerykańskie, nowoczesne.

Jak to się wszystko zaczeło? Najlepsza godzina Carmen Electry wybiła się po tym, jak zagrała w serialu telewizyjnym „Ratownicy Malibu”. Kiedy ten napalony drobiazg biegał po plaży w czerwonym kostiumie kąpielowym z Pamelą Anderson, cały świat zamarł. Mówią, że ustał nawet spadek cen i sprzedaż akcji na Wall Street. Carmen była pewna: trzeba fałszować dolary, gdy serca publiczności są gorące, i nagrała program, który utrzyma ciało w formie. Tańczyła od wielu lat, więc wiedziała, na czym się skupić. Polega na ćwiczeniach składających się z kilku części: najpierw trzeba uporządkować pośladki i talię – najbardziej problematyczne kobiece miejsca, a potem można nauczyć się erotycznie machać biodrami i siedzieć na sznurku, prawie jak Demi Moore w filmie "Striptease". A Elektra opowiadała też o tym, jak rozpuścić włosy i tańczyć wokół krzesła. A wszystko to zachęca, aby partner nie umarł ze śmiechu, gdy dziewczyna próbuje rozwiązać peniuar.

Oczywiście striptiz pojawił się na długo przed lekcjami hollywoodzkiej supergwiazdy, w starożytnym Egipcie, gdzie dziewczyny stopniowo rozbierały się podczas tańców poświęconych bogu Ozyrysowi. Ale to dzięki Carmen pasja do erotycznego aerobiku (a potem striptizu, pół-tańca, tańca na rurze) stała się powszechna, także w naszym kraju.

Nowy wiek – nowe zasady! Ktoś znudził się nauką przed telewizorem, chciał komunikacji, ducha rywalizacji, żelaznego uścisku. A ktoś marzył o spokojnym zanurzeniu się w sobie, stopniowym rozwijaniu elastyczności i siły. A sportowcy fitness znaleźli zajęcia dla obu.

Co to? Ćwiczenia i rytmiczne ruchy taneczne, które wykonuje się w basenie lub morzu i obciążają wszystkie grupy mięśniowe.

Jak to się wszystko zaczeło? Po raz pierwszy zajęcia w wodzie były pokazywane w telewizji w latach 50. w programie o zdrowym stylu życia. Trener Jack Lalane zapewnił, że ćwiczenia są odpowiednie zarówno dla małych dzieci, jak i dla osób starszych i powiedział, że jest to najbardziej idealny rodzaj ćwiczeń: wszystkie 640 mięśni może być wykorzystywanych niemal jednocześnie! W latach 70. i 80. aerobik w wodzie zaczął być wykorzystywany do rehabilitacji i treningu sportowców. Po tym, jak sportowiec Glen Macwaters, który został postrzelony w udo podczas wojny w Wietnamie, opracował system ćwiczeń w wodzie i mógł ponownie biegać, gimnastyka w wodzie stała się popularna. Trenerzy musieli komplikować zajęcia i korzystać z dodatkowego sprzętu.

W Rosji aerobik w wodzie stał się popularny po pojawieniu się basenów w klubach fitness. Fani tego sportu żartują, że nie wchodzą do niego tylko te kobiety, które nie noszą gumowej czapki.

Co to? Zintegrowane podejście do całego ciała na raz, dzięki któremu jednocześnie trenowana jest maksymalna ilość mięśni. Podstawowe zasady: prawidłowe oddychanie (krew jest lepiej dotleniona i lepiej krąży, wzmocnione są mięsień sercowy i naczynia krwionośne, zwiększa się objętość płuc), stała koncentracja, płynność i miękkość ruchów (ryzyko kontuzji jest minimalne, dlatego kompleks jest odpowiedni dla osób starszych i osób z problemami zdrowotnymi).

Jak to się wszystko zaczeło? Joseph Pilates urodził się jako słabe i chore dziecko. Astma, krzywica, reumatyzm – za każdym razem lekarze zastanawiali się, jakim cudem jeszcze nie poszedł do tamtego świata. Ale facet okazał się uparty: czytał książki o oddychaniu, uprawiał gimnastykę, kulturystykę, pływanie. Opierając się na kilku dyscyplinach sportowych, wymyślił własny system ćwiczeń. Już w wieku 14 lat Józef pozbył się połowy swoich dolegliwości i wyglądał jak sportowiec, artyści zaprosili go nawet do pozowania. W wieku 29 lat przeniósł się z Niemiec do Anglii, został zawodowym bokserem, udzielał lekcji samoobrony policji Scotland Yardu, następnie wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie w 1925 roku otworzył Szkołę Zdrowego Stylu Życia. System szybko stał się popularny wśród tancerzy baletowych i sportowców, a następnie wśród zwykłych Amerykanów.

Teraz Madonna, Jodie Foster, Nicole Kidman, Alessandra Ambrosio promują Pilates. Kilka lat temu zainteresowali się nim w Rosji. Na szczęście nie są do tego potrzebne żadne specjalne urządzenia, można ćwiczyć zarówno w domu, jak i na trawniku. Jednak dla szczególnie zapalonych sportowców jest specjalny symulator – reformator, który pomaga wypracować wszystkie mięśnie.

Co to? Połączenie ćwiczeń oddechowych z różnymi rodzajami ćwiczeń. Generalnie tempo podczas ćwiczeń jest wolne, ale obciążenie jest kilkakrotnie większe niż podczas biegania czy ćwiczeń na symulatorach. A chodzi o niezwykły sposób wchłaniania tlenu: wdychaj przez nos, wydychaj przez usta. Zabiera to niesamowitą ilość energii, co oznacza, że ​​efekt jest bardziej zauważalny.

Jak to się wszystko zaczeło? Program został opracowany w 1986 roku przez 53-letniego Amerykanina Greer Childers. Według oficjalnej wersji, po urodzeniu trojga dzieci kobieta marzyła o powrocie z 56. rozmiaru odzieży do rodzinnego 44. Ale ani dieta, ani ćwiczenia nie pomogły. A potem opracowała ćwiczenia, które spalają tłuszcz, pomagają usuwać toksyny i toksyny oraz napinać mięśnie brzucha (co oznacza, że ​​o dziesiątej wieczorem nogi nie są przenoszone do lodówki). Według nieoficjalnego – Greer nigdy nie była gruba (swoją drogą, w sieci nie ma ani jednego zdjęcia z nadwagą), tylko przedsiębiorcza blondynka potrzebowała imponującej historii, by wydać książkę „Wspaniała postać w 15 minut dziennie! ” Tak czy inaczej, ćwiczenia działają – udowodniły to byłe pulchne kobiety z różnych kontynentów i celebrytki: Kate Hudson, Mariah Carey, Jennifer Connelly.

Bodyflex, podobnie jak Pilates, trafił do naszego kraju nie tak dawno, ale tym, którzy chcą to robić pod okiem trenera, nie ma końca.

Obozy odchudzania z Jillian Michaels i Seanem T.

Co to? Połączenie treningu cardio do spalania tkanki tłuszczowej i treningu siłowego, aby pomóc w kształtowaniu sylwetki. Ćwiczenia należy wykonywać non stop, najlepiej w tym samym czasie.

Jak to się wszystko zaczeło? Zarówno CrossFit, jak i Boot camps zapożyczyły pomysły z programów zaprojektowanych dla amerykańskiej armii. Są to analogi obozów wojskowych z ciężką dyscypliną i przeciążeniem. Główną cechą jest to, że możesz ze sobą konkurować. Początkowo kilkuosobowa grupa zbierała się codziennie w parku lub na siłowni i pod okiem instruktora ciągnęła hantle, przemieszczała ciężarówki i publicznie ważyła. Głównym celem jest schudnięcie w ciągu określonej liczby dni. Ci, którzy szli do niej niedbale i pożerali bułeczki, dostali od mentorów. Czy prosiłeś o blachę? Odbierz i podpisz! Programy okazały się tak skuteczne, że z każdym dniem rosła liczba chętnych do wzięcia w nich udziału.

A potem pojawiły się filmy szkoleniowe. Zasada „kto się nie oszczędza, szybciej schudnie” trafiła do ludzi. W telewizji pojawiły się takie programy jak amerykański „Lost the Most”, w którym prezenterka – popularna obecnie trenerka Jillian Michaels – może krzyczeć na uczestników, którzy buchają się z zajęć lub żądają pozbycia się „strasznego, tłustego ciała” . Po kilku miesiącach wyczerpujących treningów uczestnik, który schudł więcej niż pozostali, otrzymuje nie tylko entuzjastyczne aah-ooh od publiczności, ale także przyzwoitą kwotę. Innym popularnym projektem jest „Całkowita transformacja ciała w 60 dni” z Seanem Tee. I nie krępuj się uśmiechem trenera, w klasie ta ślicznotka zamienia się we wściekłego Hulka: po prostu myślisz: co za szczęście, że nie może wyskoczyć z ekranu i jak go spoliczkować za zatrzymanie się na pół minuty . Nawiasem mówiąc, w Rosji niedawno zaczął się odpowiednik „Lost the Most”, a zajęcia w parkach i na placach pod ścisłym okiem trenera stają się coraz bardziej popularne.

„Nuda-ach!” – Serial Sherlock uwielbia jęczeć w serialu o tej samej nazwie. Mniej więcej to samo mówią dziewczyny, które mają obsesję na punkcie sportu: spróbowaliśmy tego i pojechaliśmy tam, wszystko nie jest takie, zmęczone! Oczywiście wymyślenie czegoś nowego jest prawie niemożliwe, ale ulepszenie i urozmaicenie starego jest zawsze mile widziane! Stąd garść „starych/nowych” kierunków, takich jak acroyoga, callanetics (także oparta na jodze, tylko rozcieńczona obciążeniami rozciągającymi i statycznymi) czy aquadynamika (ten sam aerobik, ale z muzyką w różnych stylach).

Co to? Ćwiczenia składające się z mieszanki obciążeń siłowych (pompki, skręty, przysiady, wypady) oraz kilku rodzajów tańca. To trening cardio plus trening wszystkich grup mięśni. Miły bonus – możesz nie tylko schudnąć, ale także nauczyć się dobrze poruszać.

Jak to się wszystko zaczeło? Dzięki roztargnieniu kolumbijskiego choreografa Alberto Pereza! Kiedyś, kiedy przyszedł na trening, zdał sobie sprawę, że zapomniał zabrać ze sobą na trening płytę z muzyką. Ale gdzie nasz nie zniknął? Facet pobiegł do samochodu po kasetę, której zwykle słuchał w trasie, i zaczął improwizować na korytarzu: rozcieńczył standardowe ćwiczenia fitness elementami tanecznymi salsy, reggaetonu, bachaty. Zwiedzającym spodobało się to tak bardzo, że na kolejnej lekcji zażądali powtórzenia potańcówki. Cóż, kilka miesięcy później, zdając sobie sprawę, że znalazł kopalnię złota, tancerz wymyślił nazwę dla swojego miksu – zumba, co po meksykańsku oznacza „podpijać”. Prawie 10 lat później, w 2001 roku, wynalazkiem Pereza zainteresowało się dwóch biznesmenów (matka jednego z nich właśnie pojechała do Zumby) – obaj, notabene, to też Alberto. W rezultacie trzy Beto połączyły siły, aby stworzyć Zumba fitness, ogólnoświatowy system treningowy. Obecnie zumba jest obsługiwana w ponad 185 krajach, w tym w naszym.

Co to? Słyszałeś o zawieszonym szkoleniu? To wtedy w suficie montuje się dwie zawiesia, w które trzeba włożyć ręce lub nogi i wykonywać ćwiczenia w takim stanie podwieszenia.

Jak to się wszystko zaczeło? Ćwiczenia z linami i hakami stosowane były od czasów starożytnych, później przejęli je akrobaci. A pod koniec lat 80. ubiegłego wieku system został ulepszony przez Randy'ego Hetricka, amerykańskiego mentora „SEALów”. Ćwiczenia były po prostu idealne do trenowania koordynacji skoczków w sytuacjach ekstremalnych. Dodatkowo takie treningi można było przeprowadzić poza bazą wojskową: Hetrik powiesił postrzępione pasy Jiu-Jitsu i pasy spadochronowe na drzewach lub w sali gimnastycznej. W 2001 roku odszedł ze służby i zaczął doskonalić pasy, a cztery lata później cały świat zaczął o nich mówić.

Teraz TRX często pokazuje na Instagramie filmy aniołów Victoria's Secret, zwłaszcza Isabelle Goulard uwielbia ćwiczyć na pasach. 35-letnia supermodelka, która wydaje się nie mieć nadmiaru tłuszczu w swoim ciele, przyznaje, że tym treningiem wzmacnia swoje uda, pośladki, talię i ramiona.

Trenerzy przyznają, że w Rosji siłownie są coraz częściej wyposażone w takie urządzenia: para pasów zastępuje mnóstwo drogiego sprzętu do ćwiczeń. Kolejny plus: zawiasy można zabrać ze sobą na wakacje lub w podróż służbową, najważniejsze jest znalezienie odpowiedniego wsparcia do mocowania.

Acrooga i joga antygrawitacyjna

Co to? Acroyoga to koktajl różnych asan, akrobatyki i masażu tajskiego. Jedna osoba leży na plecach z uniesionymi nogami, a druga opiera się na stopach z tułowiem, nogami lub rękami i przyjmuje różne pozycje na ciężarze. W jodze antygrawitacyjnej główną cechą jest hamak podwieszony pod sufitem, na którym można latać, przyjmując skomplikowane pozy.

Jak to się wszystko zaczeło? TŁA joga akrobatyczna pojawił się w 1938 roku, kiedy indyjski nauczyciel Krishnamacharya nagrał ze swoimi uczniami kilka podpór powietrznych pod plecami. Termin został wymyślony w 2001 roku w Kanadzie przez dwóch tancerzy – Eugene Poku i Jesse Goldberga, którzy postanowili połączyć jogę i akrobatykę. A cztery lata później praktyka została udoskonalona i opatentowana w USA przez dwóch instruktorów – Jasona Nemera i Jenny Klein. Nawiasem mówiąc, wiele gwiazd Hollywood nazywa tę metodę sekretem swojej szczupłości i młodości. Na przykład Gwyneth Paltrow wielokrotnie powtarzała, że ​​ten rodzaj fitnessu pomaga jej złagodzić zmęczenie, a jednocześnie wzmocnić mięśnie, pracować w obszarach problemowych. A Gisele Bündchen zachęca swoich kolegów modelek, aby dołączyli do niej i poczuli się nieważki i plastyczni.

Joga antygrawitacyjna – bardzo młody kierunek fitness. Została założona przez Christophera Harrisona, słynnego tancerza Broadwayu i mistrza świata w gimnastyce artystycznej w Stanach. Choreograf mówi, że pomysł pojawił się spontanicznie: on i jego zespół dużo podróżowali po świecie, uczestniczyli w ceremonii zamknięcia igrzysk olimpijskich i rozdania Oskarów. Oczywiście wszyscy byli bardzo zmęczeni. A kiedy zauważyli, że jeśli położysz się w hamaku i zawiśniesz w nim do góry nogami, możesz zmniejszyć obciążenie kręgosłupa i go rozciągnąć. W domu Krzysztof spróbował jogi, pilatesu, tańca w hamaku i okazało się to bardzo zabawne i ciekawe. Tak powstał pierwszy program dla szerokiej publiczności w 2007 roku.

Teraz joga antygrawitacyjna odnosi sukcesy w Europie i Australii, a nawet w Rosji i Stanach, zagościła już w sercach ludzi i na sufitach klubów fitness.

Co to? Trening Barre to połączenie ćwiczeń baletowych i siłowych skierowanych do wszystkich grup mięśni. Połączenie różnych amplitud ruchów, a także ilości powtórzeń i czasu wykonywania danego ćwiczenia – wszystko to obciąża ciało i pompuje mięśnie.

Jak to się wszystko zaczeło? Ponieważ trening oparty jest na balecie, jasne jest, że barre została stworzona przez niemiecką baletnicę. Z powodu poważnych obrażeń Lotte Burke nie była w stanie wrócić do baletu i postanowiła stworzyć własny program fitness, który pomógłby jej utrzymać formę nie gorszą niż wyczerpujący trening baletowy. Stopniowo do metodyki zaczęto wprowadzać ćwiczenia z hantlami, ciężarkami i piłkami, aby efekt był imponujący.

Co to? Jazda na rowerze to interwałowy trening grupowy o wysokiej intensywności na rowerze stacjonarnym, któremu zwykle towarzyszy dynamiczna muzyka i zachęta trenera. Podczas zajęć aktywnie ćwiczone są wszystkie grupy mięśniowe i spalana jest duża liczba kalorii (do 600).

Jak to się wszystko zaczeło? Po raz pierwszy ten kierunek fitnessu pojawił się w latach 80., kiedy sportowiec Philip Mills z Nowej Zelandii połączył choreografię z kolarstwem. A już w latach 90. kolarstwo trafiło do klubów fitness. Wszystko dzięki amerykańskiemu kolarzowi Johnowi Goldbergowi, który przerobił zestaw ćwiczeń, czyniąc je łatwiejszymi i bezpieczniejszymi dla początkujących. Na początku XX wieku studia rowerowe stały się bardzo popularne w Stanach, a kilka lat temu dotarły do ​​nas treningi jazdy.

Co to? Rodzaj fitnessu, którego celem jest rozciąganie mięśni i wzmacnianie więzadeł. Ćwiczenia pomogą przywrócić siłę, poprawić koordynację, złagodzić skurcze, zmniejszyć obciążenie ścięgien i zminimalizować ryzyko kontuzji.

Jak to się wszystko zaczeło? Kierunek pojawił się w latach 50. w Szwecji, dla rozwoju elastyczności mięśni i szacunku dla więzadeł. Ćwiczenia zostały pierwotnie zaprojektowane w celu rozgrzania i rozluźnienia mięśni przed lub po uprawianiu sportu. Jednak w ostatnich latach rozciąganie przekształciło się w samodzielny trening. A najpopularniejszym kierunkiem były ćwiczenia rozciągające sznurek. Dodatkowym atutem jest fakt, że nawet początkujący, seniorzy i kobiety w ciąży mogą uprawiać stretching.

Dodaj komentarz