Psychologia

Wydawałoby się, że problem jest nie do rozwiązania. W rzeczywistości nawet kategoryczną odmowę można zamienić w „może”. Jak to zrobić i jak zrozumieć, że w Twoim przypadku decyzja partnera nie jest ostateczna?

„Kiedy po raz pierwszy powiedziałam mężowi, że chcę mieć dziecko, udawał, że mnie nie słyszy. Za drugim razem warknął: „Przestań gadać bzdury, to nie jest śmieszne!” Po kilkunastu próbach zdałem sobie sprawę, że to nie był kaprys ani żart, ale nadal odmawiałem.

Za każdym razem, gdy widzieliśmy na ulicy kobietę w ciąży lub wózek dziecięcy, na jego twarzy malowała się mieszanina obrzydzenia i poczucia winy. A jednak próbowałem go zrozumieć. Byłem pewien, że zagłębiając się w świat jego lęków, wciąż mogę go przekonać, by się zgodził.

30-letnia Maria miała rację, ufając swojej intuicji. Jest wiele powodów, dla których mężczyzna nie chce zostać ojcem, a jeśli spróbujesz je zrozumieć, możesz zmusić partnera do zmiany zdania.

słowa zachęty

Zła ekologia, małe mieszkanie, problemy z karierą… Z tymi wszystkimi argumentami można sobie poradzić. Często wystarczy wytłumaczyć partnerowi, nawet najbardziej nieugiętemu, że najważniejszą rzeczą dla dziecka jest bycie kochanym.

Następnym krokiem jest wpłynięcie na oczekiwania przyszłego ojca, zapewnienie go, że jeśli go wybrałeś, to masz pewność, że jest w stanie uszczęśliwić dziecko.

„Gdy tylko urodzi się dziecko, pożegnaj romantyczne kolacje i spontaniczne weekendy. Zamiast tego musisz wstawać w nocy, gdy dziecko jest chore, codziennie rano zabierać go do szkoły, krótko mówiąc – życie domowe w kapciach. Nie, dziękuję!"

Jeśli Twój partner boi się utraty wolności, wyjaśnij mu, że przyjście na świat dziecka nie zamieni codzienności w więzienie, jeśli jest odpowiednio zorganizowane.

Tak więc 29-letnia Sofia przekonała swojego męża Fedora: „Znalazłam nianię jeszcze przed poczęciem Iana. A gdy rozmowa dotyczyła pieniędzy, powtórzyła, że ​​oboje pracujemy, co oznacza, że ​​nie będziemy musieli rezygnować z większości naszych przyzwyczajeń… Nie mówiąc już o doskonałej i wolnej niani — moja mama jest do naszej pełnej dyspozycji.

Mężczyźni boją się nie dorównać i obawiają się „oblania” testu na ojcostwo

A jednak: co przeraża wielu mężczyzn? Ciężar odpowiedzialności. Obawiają się, że nie dorównają i obawiają się „oblania” testu na ojcostwo. Jak można przezwyciężyć ten strach? Przestań dramatyzować.

Niepokój minie prędzej czy później, jak wiele mitów o młodości, które zanikają z wiekiem.

Innym częstym powodem jest strach przed starzeniem się. 34-letni Marek jest pod każdym względem odgrodzony od myśli o zmianach w ich małżeństwie: „Dla mnie zostanie rodzicem oznacza przejście od Marka do Marka Grigoriewicza. Kiedy Ira powiedziała mi, że chce dziecka, spanikowałem. To dziecinne, rozumiem, ale pierwsze, co przyszło mi do głowy, to że teraz będę musiał zrezygnować z mojego ukochanego Volkswagena Karmanna i jeździć małym autem!

Naszą metodą jest pasja

Jakie powinno być rozwiązanie? Pokazać tym, którzy w to wątpią, że można zostać ojcem, a jednocześnie nie przestać być młodym i kochanym. Wymień mu przyjaciół, którzy podjęli ten ważny krok i zdołali pozostać sobą.

Możesz też pobudzić jego narcyzm, argumentując, że ojcostwo tylko go uatrakcyjni: w końcu kobiety rozpływają się i ekscytują przed mężczyzną z dzieckiem.

Graj na jego pasji. „Nie chciałem go do niczego zmuszać. Po prostu zasugerowała, że ​​wszystko należy rozwiązać w sposób naturalny. Przestała brać środki antykoncepcyjne i spodziewaliśmy się dziecka bez zmiany życia rodzinnego. Zaszłam w ciążę dwa lata później, a mój mąż był zachwycony, gdy dowiedział się, że jestem w ciąży – opowiada 27-letnia Marianna.

Dwie symboliczne okazje

Mężczyźni, podobnie jak 40-letni Dmitrij, nie ufają kobietom, dla których macierzyństwo staje się obsesją. „Sofia powiedziała, że ​​chciała mieć dziecko zaledwie trzy miesiące po tym, jak zaczęliśmy się spotykać. Myślałem, że to za dużo!

W wieku 35 lat słyszała już „tykanie” swojego zegara biologicznego i poczułem się jak w pułapce. I poprosił ją, żeby poczekała. Rzeczywiście, często kobiety zajmujące się karierą inwestują cały swój czas w pracę, aby w wieku 40 lat „obudzić się” i panikować, terroryzując nie tylko siebie, ale także swoich mężów.

Mężczyźni nie mogą planować nowego potomstwa, gdy jego pierworodny dorasta daleko.

A oto kolejna typowa sytuacja: mężczyźni, którzy mają już dzieci z pierwszego małżeństwa, ogarnia poczucie winy na myśl, że mogą „mieć” kolejne dziecko. Nie mogą planować nowego potomstwa, gdy jego pierworodny dorasta daleko.

Utożsamiają rozwód z porzuceniem dzieci. W takich przypadkach nie spiesz się. Daj mu czas, aby w pełni przeżył „żałobę” swojego poprzedniego małżeństwa i uświadomił sobie, że zostawił tylko żonę, ale nie dzieci.

Kiedy mężczyzna identyfikuje się z dzieckiem

„Zrób następujący test: zapytaj matkę, kogo najpierw uratuje w razie powodzi: męża czy dziecko. Odruchowo odpowie: „Dziecko, bo mnie bardziej potrzebuje”. To mnie najbardziej denerwuje.

Chcę mieszkać z kobietą, która mnie uratuje! Myśl, że będę musiał dzielić żonę z dzieckiem, chociaż on też jest mój, doprowadza mnie do szału – przyznaje 38-letni Timur. „Dlatego nie chcę dzieci: w ogóle nie lubię drugoplanowej roli”.

Psychoanalityk Mauro Mancha komentuje te słowa: „Wszystko komplikuje się, gdy mąż zaczyna symbolicznie zastępować syna. Postrzegając swój związek z kobietą jako „matkę-syn”, nie będzie tolerował między nimi kolejnego dziecka. Również w takich patologicznych związkach ponownie pojawia się problem zrzeczenia się odpowiedzialności. Wracając emocjonalnie do stanu dziecka, mężczyzna nie będzie w stanie wziąć na siebie odpowiedzialności tkwiącej w osobie dorosłej.

Na tym samym poziomie neurotycznym są ci, którzy wraz z narodzinami dziecka ponownie przeżywają starożytną „braterską wrogość” — rywalizację z młodszym bratem o uwagę rodziców. Wraz z nadejściem dziecka tacy mężczyźni czują się odrzuceni i opuszczeni, jak w dzieciństwie, i nie mogą nawet znieść myśli o konieczności ponownego przeżywania tego doświadczenia.

Nierozwiązany kompleks Edypa to także powód, dla którego nie chce się zostać ojcem. Dochodzi do tego, że mężczyzna staje się bezsilny z powodu możliwego macierzyństwa swojej żony. Nie może kochać się z kobietą, która dba tylko o pieluchy i karmienie piersią.

Ponieważ jego matka jest jego pierwszą miłością, ale ta miłość jest tabu i uważana za kazirodztwo. Jeśli jego własna kobieta zostanie matką, związek z nią powróci do ram kazirodztwa, czegoś zakazanego, czego mężczyzna już nie będzie chciał.

Możesz spróbować chwilowo się rozproszyć, aby umieścić wszystko na swoim miejscu

Inny wariant problemu edypalnego: falliczna obsesja na punkcie kobiety, wszechmocnej matki. Mieć dziecko oznacza więc przekazanie jej symbolicznego odpowiednika fallusa, czyli siły i mocy. Odmowa tego oznacza „kastrację” jej.

Oczywiście dwa opisane typy awarii są najtrudniejsze do rozwiązania, problem, z którego się biorą, jest zbyt poważny i głęboki. Możesz spróbować chwilowo się rozproszyć, aby umieścić wszystko na swoim miejscu.

Czasami taka przerwa może pozwolić na ponowne postawienie pytania o pierwotne powody odmowy, ale istnieje ryzyko, że w końcu mężczyzna odczuje narodziny dziecka negatywnie, jeśli najpierw nie przeprowadzi głębokiej analizy psychologicznej sytuacji z nim.

Być może jedynym skutecznym sposobem obejścia tego „nie dla ojcostwa” jest przekonanie partnera o potrzebie terapii.

Kiedy przeszłość zamyka drzwi do ojcostwa

Bardzo decydująca jest odmowa 37-letniego Borysa: „Jedyne, co pamiętam o moim ojcu, to bicie, okrucieństwo i nienawiść. Wieczorami zasypiałem, śniąc, że zniknie z mojego życia. W wieku 16 lat wyszedłem z domu i nigdy więcej go nie zobaczyłem. Nie do pomyślenia jest, abym urodziła dziecko, bałabym się narazić je na to, na co sama cierpiałam.

Natomiast 36-letni Pavel cierpiał z powodu braku ojca w swoim życiu jako dziecko: „Wychowała mnie moja matka, ciotki i babcie. Ojciec odszedł od nas, gdy miałam trzy lata. Bardzo za nim tęskniłem. Nie wierzę w życie rodzinne do grobu. Dlaczego miałbym mieć dziecko z kobietą, z którą teoretycznie mógłbym się wtedy rozwieść i nigdy więcej jej nie zobaczyć?

Pomysł zostania ojcem sprawia, że ​​ponownie przeżywają swoją potworną relację z własnymi ojcami.

Ale dla 34-letniego Denisa odmowa jest całkowicie kategoryczna: „Urodziłem się przypadkiem, z rodziców, którzy nigdy mnie nie rozpoznali. Dlaczego więc miałbym z takim a takim doświadczeniem mieć dziecko?

Tym mężczyznom trudno jest wpasować się w szeregi ojców. Pomysł zostania ojcem zmusza ich do ponownego przeżywania potwornej relacji z własnymi ojcami. W przypadku takiej przeszłości naleganie jest niebezpieczne.

Od niego zależy, czy partner odważy się poddać terapii i przeanalizować sytuację, aby zagłębić się w swoje nierozwiązane problemy i znaleźć klucz, który mógłby otworzyć mu drzwi do spokojnego ojcostwa.

Nigdy nie osiągaj celu przez oszustwo

Pomysł zaprzestania antykoncepcji bez pytania partnera o opinię, a tym samym sfingowania „przypadkowego” poczęcia, nie brzmi dla wielu kobiet tak szalenie.

A jednak: czy kobieta ma prawo podjąć taką decyzję sama?

„To widmo partogenezy: niechęć do udziału mężczyzny w sprawach prokreacji” – mówi psychoterapeutka Corradina Bonafede. „Takie kobiety ucieleśniają wszechmoc matki”.

Czy jesteś pewien, że to mąż nie chce dzieci, a nie ty sam?

Ignorowanie pragnienia mężczyzny w ten sposób jest oszukiwaniem go i okazywaniem braku szacunku. Po takim czynie nałożone na niego ryzyko, że mężczyzna opuści rodzinę po urodzeniu dziecka, znacznie wzrasta.

Co zatem powiedzieć dziecku w najbliższej przyszłości? „Ojciec cię nie chciał, to ja sprawiłem, że poczęłaś”? Zdecydowanie nie, bo dziecko jest wynikiem miłości dwojga ludzi, a nie jednego.

Czy to naprawdę człowiek, który odmawia?

Czy jesteś pewien, że to mąż nie chce dzieci, a nie ty sam? A czy za każdym razem przypadkowo natkniesz się na tego typu mężczyzn? Często tacy partnerzy są odzwierciedleniem ambiwalentnego stosunku do macierzyństwa samej kobiety.

„Zażądałem dziecka od męża, wiedząc, że odmówi. W głębi duszy nie chciałem, aby dzieci, opinia publiczna i przyjaciele, prowadzeni przez moją matkę, wywierali na mnie presję. I zamiast przyznać się do swoich uczuć, ukryłam się za odmową męża ”- przyznaje 30-letnia Sabina.

Podobną reakcję zareagowała 30-letnia Anna podczas terapii rodzinnej. „Jednym z zadań była analiza różnych zdjęć z czasopism. Musieliśmy z mężem wybrać te zdjęcia, które w naszym rozumieniu są najbardziej związane z dziećmi, rodziną itp.

Nagle stwierdziłem, że wybieram niepokojące obrazy: niepełnosprawne dziecko, zapłakana twarz starej kobiety, szpitalne łóżko… Zdałem sobie sprawę, że mam obsesję na punkcie obrazów śmierci. W końcu mogłam opowiedzieć o swoim lęku przed porodem, horrorze myśli, że mogę wydać na świat dziecko z poważną niepełnosprawnością fizyczną lub chorobą. W rzeczywistości rzutowałam na męża własną niechęć do zostania matką.

Dodaj komentarz