„Ustawa o podrzutkach” – tak zwariowany pomysł posłów został już nazwany.
Opieka nad dziećmi, nie inaczej… Wygląda na to, że posłanka do Dumy Państwowej Walentyna Petrenko zbytnio wzięła sobie do serca historię chłopca o imieniu BOCh rVF 260602 (ludzki obiekt biologiczny rodziny Woroninów-Frołowów, urodzony 26 czerwca 2002 r.). Okazuje się, że dziecko od 10 lat żyje bez dokumentów – odmówiono mu rejestracji pod tym nazwiskiem w moskiewskich urzędach stanu cywilnego.
Valentina Aleksandrovna postanowiła napisać ustawę zakazującą rodzicom dzwonienia do swoich dzieci pod numery, skróty, a tym bardziej za pomocą wulgaryzmów. Wydawałoby się, że dobrze byłoby chronić dziecko przed wybujałą wyobraźnią matek i ojców. Jednak za emocjonalnymi spekulacjami na temat imion, które łamią los dzieci, jedna mała moda w nowej ustawie pozostała niezauważona:
„W przypadku, gdy rodzice nie zgłoszą urodzenia dziecka w wyznaczonym terminie (prawo przewiduje maksymalnie miesiąc. – Uwaga Dzień Kobiet), narodziny dziecka rejestruje się w sposób określony w art. ustawa federalna „O ustawach o stanie cywilnym”.
Otwieramy ten artykuł i czytamy tytuł: „Państwowa rejestracja narodzin znalezionego (wyrzuconego) dziecka”.
Innymi słowy, jeśli w ciągu miesiąca nie zdecydowałeś się na imię dla swojego dziecka lub z jakiegoś innego powodu nie dotarłeś do urzędu stanu cywilnego i nie otrzymałeś aktu urodzenia, jest on uznawany za podrzutka. Nawet jeśli jesteś samotną matką. Nawet jeśli nie ma z kim zostawić dziecka, ale ciągnięcie go ze sobą jest głupie. Nieważne dlaczego – najważniejsze, że nie dotarłeś do urzędu stanu cywilnego w ciągu miesiąca. A teraz, zgodnie z prawem, twoje dziecko jest sierotą, której rodzice są nieznani.
Od tego momentu do gry włączą się organy opieki społecznej i zaopiekują się Twoim dzieckiem jak sierotą. Oznacza to, że wymyślają dla niego imię i nazwisko, wystawiają akt urodzenia na te dane. Rodzice się w nim nie pojawiają. Jesteście osobami nieznanymi przed prawem. Tak mówi jego sformułowanie. A jeśli na przykład 33 dni po urodzeniu dziecka nadal pójdziecie go zarejestrować, nie będziecie rodzicami, nie. Będziesz „wyszukiwaczami dzieci”.
A jeśli tak, to nie masz do tego żadnych praw. A władze opieki społecznej będą miały pełne prawo zabrać dziecko do sierocińca! Nie wierzysz mi? Oryginalny rachunek można przeczytać
Tak, dla porównania przypomnijmy: teraz zostaniesz ukarany grzywną za spóźnienie się na rejestrację. Od półtora do dwóch i pół tysiąca rubli. Jeśli prawo zostanie przyjęte, ty, nie wiedząc o tym, bez ostrzeżenia, staniesz się niczym dla swojego dziecka. Prawnie.
– Status „podrzutka” oznacza, że dziecko nie ma „opieki rodzicielskiej”, czyli jest z tobą nielegalnie! Organy opiekuńcze zajmują się ochroną takich dzieci – mówi Olga Baranets, rzecznik praw obywatelskich ds. ochrony rodziny w Petersburgu i obwodzie leningradzkim. Podniosła zamieszanie, zauważając ten „nieistotny” punkt rachunku. Zaczęła bombardować Dumę Państwową skargami i telegramami, domagając się odrzucenia nowej poprawki.
Oczywiście usunięcie dziecka z rodziny to ekstremalny środek, którego mało kto podejmie. Mimo to trzeba być niezłą bestią, aby odebrać noworodka matce. Chyba że rodzina jest zupełnie marginalna, oczywiście, gdzie matka zapomniała o rejestracji dziecka do ważniejszych spraw. Ale Bóg wie, przez ile kręgów biurokratycznego piekła trzeba przejść, aby udowodnić, że dziecko jest twoje. Rodzinny.
– Na jakiej podstawie można przypisać status „wyrzucony”, jeśli matka karmi i podaje dziecku wodę? – oburza się społecznik. – Będzie to po prostu wymówka, żeby oderwać dziecko od kochających rodziców i wysłać je do jakiegoś „centrum rehabilitacji”. Nie będą w stanie uratować dziecka skąd, bo w jego nowych dokumentach, które wydadzą władze opiekuńcze, nie będzie ani słowa o matce i ojcu. W międzyczasie rodzice będą pozwać agencje rządowe, o losie noworodka zadecydują jakieś organizacje kochające dzieci z zagranicznym finansowaniem…
7 marca ustawa została uchwalona w pierwszym czytaniu. Choć nie wszyscy posłowie aprobowali pomysł podrzutków, nie ma nadziei, że szalona propozycja pozostanie tylko w archiwach ustaw. Przynajmniej Valentina Petrenko obiecała, że do drugiego czytania dokona niezbędnych poprawek w tej kwestii. Wkrótce dowiemy się, które z nich.
Wywiad
Czy uważasz, że należy w ten sposób zaostrzyć prawo?
Rzeczywiście, jakieś szaleństwo. Nigdy nie wiadomo, dlaczego mężczyzna się spóźnił.
Wystarczy miesiąc, aby zarejestrować dziecko. Ale środki są nadal zbyt surowe.
To jedyny sposób na edukowanie niezdyscyplinowanych ludzi. Jeśli go nie zarejestrowałeś, oznacza to, że go nie potrzebujesz.
Prawdopodobnie wszyscy źle zrozumieliśmy. Posłowie nie mogą po prostu przepisać takich drakońskich środków.
Swoją wersję zostawiam w komentarzach.