Elisa Tovati: hit, film i… dziecko

Elisa Tovati: wywiad o prawdę spełnionej przyszłej matki

Z okazji premiery filmu „Prawda, jeśli kłamię 3” w kinie Elisa Tovati, w 8 miesiącu ciąży, a już matka małego Józefa, zwierza się Infobebes.com… 

Czy od najmłodszych lat marzyłaś o zostaniu aktorką? Skąd bierze się ten smak komedii?

 Nie wiem, to pasja. Zawsze chciałem robić skecze, słuchać wierszy. To dla mnie naturalne. Może moi rodzice mieli z tym coś wspólnego. W każdym razie nie miałem kliknięcia pewnego dnia, widząc film w wieku 12/13 lat. Z moim synem widzę, że każde dziecko ma inną osobowość, myślę, że aktorstwo jest częścią mojej.

Jesteś w 8 miesiącu ciąży. Czy w tym momencie ciąży nie jest zbyt trudno promować „The Truth If I Lie 3”?

To nie jest trudne. Ciąża jest stanem fizjologicznym, a nie patologicznym. Każdego dnia, kiedy się budzę, mówię sobie, że mam szczęście. Na pewno jestem trochę zmęczona wieczorem, kiedy wracam do domu, ale dla mnie to nie praca, uwielbiam to robić, dobrze się bawię. A potem chcę też pokazać kobietom, że możemy zachować godność i piękno, do końca ciąży, to ważne. Więc jeśli mogę dać przykład…

Od spotkania zespołu „The Truth If I Lie” minęło dziesięć lat. Jak poszło zjazd?

Bardzo dobrze ! To duża rodzina, w której jest kilka historii miłosnych. Wraz z moimi rodzicami, w tym moim ojcem Enrico Maciasem i moim mężem José Garcią, tworzymy już prawdziwy zespół. Spotykając się świetnie się bawiliśmy. Ponieważ się znamy, grało się też łatwiej, zaoszczędziliśmy czas i oddaliśmy się z całego serca.

Czy twoja postać, Chochana Boutboul, wygląda jak ty?

Pomijając bezgraniczną miłość, jaką darzy rodziców i męża, co też jest w moim przypadku, wcale nie. Zbudowałem go od podstaw. To kobieta, która urodziła się ze srebrną łyżeczką w ustach. Uważa, że ​​jej mąż jest dżentelmenem i wierzy we wszystko, co do niej mówi.

Punkt kulminacyjny sesji?

(odbicie, po czym się śmieje) To, co kocham, to chwile, w których możesz naprawdę działać, odpuścić. W jednej scenie Serge i ja próbujemy mieć dziecko. Leżeliśmy w łóżku i świetnie się bawiliśmy grając tę ​​scenę.

Jesteś zarówno piosenkarką, jak i aktorką. Jak zarządzasz tymi dwoma karierami jednocześnie, zwłaszcza we Francji, gdzie lubimy wkładać ludzi do pudeł?

Myślę, że mam szczęście. Ludzie przyzwyczaili się do mnie, a potem zaczęłam też przed modą na aktorki/piosenkarki. Jestem na moim trzecim albumie. Oczywiście są wybory, ale naturalnie kobieta musi być na kilku polach jednocześnie (praca, życie matki…), umie się dzielić. Po prostu muszę to zrobić jeszcze trochę.

Twój duet „We must” z Tomem Dice osiągnął tego lata, a twój trzeci album został przyjęty przez krytyków. Czy spodziewałeś się takiego sukcesu?

Nigdy nie oczekujesz sukcesu, nawet jeśli często o nim marzysz. To prawdziwa niespodzianka. Jestem bardzo szczęśliwy, bo to urocza piosenka, którą naprawdę lubię.

Dodaj komentarz