Bycie matką w Austrii: świadectwo Evy

 

W Austrii matki zostają w domu ze swoimi dziećmi

 

„Zastanawiasz się, czy niedługo gdzieś wyjechać?” Bez twojego dziecka? “ Położna spojrzała na mnie szeroko otwartymi oczami, gdy zapytałam ją, jak używać laktatora. Dla niej matka niekoniecznie musi wiedzieć, jak to działa. Spędzi cały czas ze swoim dzieckiem, aż

ma 2 lata. W Austrii prawie wszystkie matki zostają w domu ze swoimi dziećmi przez co najmniej rok, a większość przez dwa lub trzy lata. Mam koleżanki, które zdecydowały się być ze swoimi dziećmi przez pierwsze siedem lat, a społeczeństwo ma bardzo pozytywne nastawienie.

W Austrii żłobki są rzadkością dla dzieci poniżej pierwszego roku życia

Niewiele żłobków w Austrii przyjmuje dzieci poniżej pierwszego roku życia. Nianie też nie są popularne. Jeśli kobieta pracuje przed zajściem w ciążę, a jej mąż ma stabilną pracę, łatwo rezygnuje z kariery. Po urodzeniu dziecka państwo austriackie płaci każdej rodzinie 12 euro, a od matki zależy, jak długo będzie trwał jej urlop macierzyński. Jej stanowisko jest gwarantowane przez dwa lata, po czym może wznowić pracę w niepełnym wymiarze godzin. Niektóre firmy chronią stanowisko przez siedem lat, aby matka mogła spokojnie wychować swoje dziecko do szkoły podstawowej.

Zamknij
© A. Pamula i D. Send

Sama wychowałam się na austriackiej wsi, w Walentynki. Mieliśmy pięcioro dzieci, moi rodzice pracowali na farmie. Opiekowali się zwierzętami, a my od czasu do czasu im pomagaliśmy. Zimą ojciec zabierał nas na wzgórze niedaleko domu, a od 3 roku życia uczyliśmy się jeździć na nartach. Od listopada do lutego wszystko było pokryte śniegiem. Ubraliśmy się ciepło, przywiązaliśmy narty do butów, tatuś związał nas

za jego ciągnikiem i ruszamy na przygodę! To było dobre życie dla nas dzieci.

Duża rodzina

Mamie może nie było tak łatwo mieć pięcioro dzieci, ale mam wrażenie, że martwiła się tym mniej niż ja dzisiaj. Poszliśmy spać bardzo wcześnie – cała nasza piątka, bez względu na wiek – byliśmy w łóżku o siódmej wieczorem. Wstaliśmy o świcie.

Kiedy byliśmy dziećmi, musieliśmy siedzieć w wózku cały dzień bez płaczu. Zmotywowało nas to do szybkiej nauki chodzenia. Rodziny wielodzietne utrzymują w Austrii dość wysoki poziom dyscypliny, co uczy szacunku dla osób starszych, cierpliwości i dzielenia się.

Karmienie piersią jest w Austrii bardzo powszechne

Moje życie w Paryżu z moim jedynym synem jest zupełnie inne! Uwielbiam spędzać czas z Xavierem i jestem prawdziwie Austriakiem, bo nie wyobrażam sobie zostawienia go w żłobku lub jako niania przed ukończeniem 6 miesiąca życia.

Zdaję sobie sprawę, że we Francji to wielki luksus i jestem bardzo wdzięczna państwu austriackiemu za tak hojność. W Paryżu smuci mnie to, że często znajduję się sam na sam z Xavierem. Moja rodzina jest daleko, a moje francuskie koleżanki, młode matki takie jak ja, wróciły do ​​pracy po trzech miesiącach. Kiedy idę na plac, otaczają mnie nianie. Często jestem jedyną mamą! Austriackie dzieci są karmione piersią przez co najmniej sześć miesięcy, więc nie przesypiają od razu całej nocy. Mój pediatra we Francji poradził mi, żebym nie karmiła jej piersią w nocy, tylko wodę, ale nie mogę się na to zdecydować. Nie wydaje mi się to „poprawne”: a co, jeśli jest głodny?

Mama poradziła mi, żebym zadzwoniła do specjalisty, żeby dowiedzieć się, gdzie jest najbliższe źródło wody w moim domu. To jest coś dość powszechnego w Austrii. Jeśli dziecko śpi nad sprężyną, przesuń jego łóżko. Nie wiem, jak znaleźć różdżkarza w Paryżu, więc co wieczór zmienię miejsce łóżka i zobaczymy! też spróbuję

wybudzić go z drzemki – w Austrii maluchy śpią maksymalnie 2 godziny w ciągu dnia.

Zamknij
© A. Pamula i D. Send

Leki babci w Austrii

  • Jako prezent urodzinowy oferujemy bursztynowy naszyjnik przeciw bólowi ząbkowania. Dziecko nosi ją od 4 miesiąca w ciągu dnia, a mama w nocy (aby naładować ją dobrą energią).
  • Stosuje się niewiele leków. Przed gorączką zakrywamy stopy dziecka ściereczką nasączoną octem lub wkładamy do skarpetek małe kawałki surowej cebuli.

Austriaccy ojcowie bardzo obecni ze swoimi dziećmi

U nas ojcowie spędzają popołudnia ze swoimi dziećmi. Zwykle praca zaczyna się o 7 rano, więc o 16 lub 17 są w domu. Jak większość paryżan, mój mąż wraca dopiero o 20, więc nie zasypiam Xaviera, żeby mógł cieszyć się tatusiem.

To, co zaskoczyło mnie najbardziej we Francji, to rozmiar wózków, kiedy mój syn się urodził, spał w wózku, który miałam, gdy byłam mała. To prawdziwy „trener wiosenny”, bardzo duży i wygodny. Nie mogłem zabrać jej do Paryża, więc pożyczyłem mniejszego brata. Zanim się przeprowadziłem, nawet nie wiedziałem, że istnieje! Wszystko wydaje się tu małe, wózki i apartamenty! Ale za nic na świecie, którego nie chciałbym zmienić, cieszę się, że mieszkam we Francji.

Wywiad przeprowadziły Anna Pamula i Dorothée Saada

Dodaj komentarz