Piosenkarka wraz z Julianą Beregą przyjechała na przesłuchania w ciemno, wspierała ją, a nawet zaprezentowała talizman na szczęście.

Każdy uczestnik, dorosły lub młody, potrzebuje wsparcia przed występem. Najczęściej dostarczają go rodzice. A ta 12-latka z Mołdawii miała dużo więcej szczęścia niż inne – wraz z tatą na projekt przyjechała z nią sama piosenkarka Jasmine!

Wyobrażasz sobie, jak rywale patrzyli na Julianę Beregoi? Prawdopodobnie zazdrościli, mówią, dziewczynie z koneksjami… W rzeczywistości gwiezdne wsparcie to duży ciężar odpowiedzialności. Kiedy piosenkarka o tym imieniu kibicuje ci, to bardzo przerażające, gdy nie spełnisz jej oczekiwań i nie spieprzysz na scenie. Na szczęście Yulianie udało się jednocześnie odwrócić krzesła dwóch mentorów – Nyushy i Dimy Bilan.

Jasmine i młoda mołdawska gwiazda spotkali się półtora roku temu w rodzinnym mieście Juliany Orhei. Jasmine nazywa Orhei swoim drugim domem, ponieważ jej mąż jest burmistrzem miasta. Nic dziwnego, że piosenkarka, jako pierwsza dama, w każdy możliwy sposób wspiera twórcze życie mołdawskiego miasta. Półtora roku temu Jasmine zorganizowała casting wśród utalentowanych dzieci w zespole wokalnym „Dolce Band” w Orhei, a Juliana Beregoi dotarła tam i przyciągnęła uwagę swojego starszego kolegi na scenie.

Od pierwszego spotkania Jasmine poleciła dziewczynie spróbowanie swoich sił w projekcie „Głos. Dzieci". Aby dodać Julianie wiary w siebie, piosenkarka podarowała jej talizman – pluszowego zająca o imieniu Victoria, z którym Beregoi wystąpił na scenie w przesłuchaniach w ciemno.

„Ten króliczek został stworzony specjalnie dla ciebie, jej imię jest wypisane na uchu – Victoria” – upomniała dziewczynę Jasmine przed wyjściem na scenę. – Jak zapewne wiecie, z łaciny ta nazwa oznacza „zwycięstwo”. Niech ten talizman przyniesie ci zwycięstwo w Głosie, ale pamiętaj, że dla swojego miasta już jesteś zwycięzcą. “

Dodaj komentarz