Psychologia

Powszechnie przyjmuje się, że szczęście to minimum bólu i maksimum przyjemności. Jednak to nieprzyjemne doznania często pomagają nam skupić się na bieżącej chwili i zacząć ją doceniać. Psycholog Bastian Brock zastanawia się nad nieoczekiwaną rolą, jaką ból odgrywa w życiu każdego człowieka.

Aldous Huxley w Nowym wspaniałym świecie przewidział, że nieustanne przyjemności prowadzą do poczucia desperacji w społeczeństwie. A Christina Onassis, spadkobierczyni Arystotelesa Onassis, przykładem swojego życia udowodniła, że ​​nadmiar przyjemności jest drogą do rozczarowania, nieszczęścia i przedwczesnej śmierci.

Ból jest konieczny, by kontrastować z przyjemnością. Bez tego życie staje się nudne, nudne i całkowicie pozbawione sensu. Jeśli nie czujemy bólu, stajemy się czekoladnikami w sklepie z czekoladą — nie mamy do czego dążyć. Ból wzmaga przyjemność i przyczynia się do poczucia szczęścia, łączy nas ze światem zewnętrznym.

Nie ma przyjemności bez bólu

Tak zwana „euforia biegacza” jest przykładem czerpania przyjemności z bólu. Po intensywnej aktywności fizycznej biegacze doświadczają stanu euforii. Jest to konsekwencja oddziaływania na mózg opioidów, które powstają w nim pod wpływem bólu.

Ból jest usprawiedliwieniem dla przyjemności. Na przykład wiele osób nie odmawia sobie niczego po wyjściu na siłownię.

Przeprowadziliśmy z kolegami eksperyment: poprosiliśmy połowę badanych, aby przez chwilę trzymali rękę w lodowatej wodzie. Następnie poproszono ich o wybranie prezentu: markera lub tabliczki czekolady. Większość uczestników, którzy nie czuli bólu, wybrała marker. A ci, którzy doświadczyli bólu, woleli czekoladę.

Ból poprawia koncentrację

Prowadzisz interesującą rozmowę, ale nagle upuszczasz na stopę ciężką książkę. Milczysz, cała twoja uwaga skupia się na palcu, który został zraniony książką. Ból daje nam poczucie obecności w chwili. Kiedy ustępuje, przez chwilę skupiamy się na tym, co dzieje się tu i teraz, i mniej myślimy o przeszłości i przyszłości.

Odkryliśmy również, że ból zwiększa przyjemność. Ludzie, którzy zjedli herbatniki czekoladowe po moczeniu rąk w lodowatej wodzie, cieszyli się bardziej niż ci, którzy nie byli testowani. Kolejne badania wykazały, że osoby, które niedawno doświadczyły bólu, lepiej rozróżniają odcienie smaku i mają zmniejszoną krytyczność wobec otrzymywanych przyjemności.

To wyjaśnia, dlaczego przyjemnie jest pić gorącą czekoladę, gdy jest nam zimno, i dlaczego kufel zimnego piwa to przyjemność po ciężkim dniu. Ból pomaga łączyć się ze światem i sprawia, że ​​przyjemność staje się przyjemniejsza i intensywniejsza.

Ból łączy nas z innymi ludźmi

Ci, którzy stanęli w obliczu prawdziwej tragedii, poczuli prawdziwą jedność z bliskimi. W 2011 roku 55 wolontariuszy pomogło odbudować australijskie Brisbane po powodzi, podczas gdy nowojorczycy zebrali się po tragedii 11/XNUMX.

Ceremonie bólu są od dawna używane do zbliżania grup ludzi. Na przykład uczestnicy rytuału Kavadi na Mauritiusie oczyszczają się ze złych myśli i czynów poprzez tortury. Osoby, które uczestniczyły w ceremonii i obserwowały rytuał, chętniej przekazywały pieniądze na potrzeby publiczne.

Druga strona bólu

Ból jest zwykle związany z chorobą, urazem i innym cierpieniem fizycznym. Ból odczuwamy jednak również podczas codziennych, całkiem zdrowych czynności. Może być nawet leczniczy. Np. regularne zanurzanie rąk w lodowatej wodzie ma pozytywny wpływ na leczenie stwardnienia zanikowego bocznego.

Ból nie zawsze jest zły. Jeśli nie boimy się i jesteśmy świadomi jego pozytywnych aspektów, możemy skutecznie nim zarządzać.


O autorze: Brock Bastian jest psychologiem na Uniwersytecie w Melbourne.

Dodaj komentarz