Psychologia

Mówiąc o rentowności i cenie sukcesu, zwykle słyszy się coś czysto arytmetycznego: obliczali zyski, brali pod uwagę straty — otrzymywali oszacowanie opłacalności. Tak nie jest: ceną sukcesu jest niezwykle osobista, pełna czci, egzystencjalna koncepcja, która wpływa na cenę samego życia.

Po pierwsze, koszt sukcesu obejmuje: cena natychmiastowa: czas i wysiłek, który poświęcasz bezpośrednio. A im wyżej ustawisz poprzeczkę, tym wyższa cena.

Jeśli kobieta marzy, że przyjedzie po nią prawdziwy książę na białym koniu, to marzenie wcale nie jest nie do zrealizowania. To całkiem realne, tylko — drogie. W 1994 roku było 198 prawdziwych, oficjalnie zarejestrowanych książąt. Są książęta, biały koń tym bardziej nie jest problemem. Jest tylko jedno pytanie – czy doprowadzisz się do tego warunku, czy staniesz się taki, że książę wyskoczy ci na spotkanie?

Po drugie, ogólne koszty sukcesu w życiu obejmują: utrata innych szans życiowych. Każdy medal ma odwrotną stronę, a wybierając coś, odmawiasz drugiemu. Wybierając jedną ścieżkę, przekreślasz wszystko inne: wszystko i na zawsze. A jeśli czytasz to z umysłową łatwością, oznacza to tylko, że nie jesteś jeszcze całkiem dużą osobą, nie robisz wielkiego biznesu.

Im mniejszy jesteś jako osoba, im mniejsze masz wybory, tym łatwiej jest ci powiedzieć po prostu: „Wybieram to… Odmawiam tego”. Im więcej masz odpowiedzialności, im więcej oczu patrzą na ciebie z nadzieją i rozpaczą, tym częściej musisz wypowiadać trudną prawdę: „Daję temu życie… zabijam to…”

W bardzo łagodnej formie, ale właśnie o tej odpowiedzialności wielkiego biznesmena za losy ludzi mówi znany rosyjski biznesmen Kakha Bendukidze, szef koncernu NIPEK: na ulicy.

Kiedy zaczynają się igrzyska bogów, ludzie okazują się kartą przetargową… Czy jako człowiek sukcesu jesteś gotowy, aby zostać szefem wielkiego biznesu?

Po trzecie, wielkie sukcesy w życiu mają swoją cenę. poważne zmiany osobowości stajesz się inny i tracisz siebie. Jeśli poważnie wchodzisz w biznes, zwykłą reakcją znajomych i bliskich osób jest: „Stałeś się jakoś twardy”. I to prawda. To prawie nieuniknione: kiedy wyznaczasz sobie cele, stajesz się agresywny. Agresja nie jest ani dobra, ani zła, to po prostu inny sposób bycia, czyli aktywny i celowy ruch w kierunku celu. Jeśli wszedłeś nie tylko do biznesu, ale do wielkiego biznesu, wraz z kategorycznie nieregularnym dniem pracy, pojawiają się obciążenia i stres, zmęczenie i drażliwość.

Pieniądze budzą podejrzenia ludzi, trudno uwierzyć w bezinteresowną życzliwość. Nie tylko ty się zmieniasz, zmienia się również świat wokół ciebie. Tak, przychodzi wiele nowych i dobrych rzeczy, ale też wiele straconych: z reguły odchodzą starzy znajomi…

W każdym razie rozważ jeszcze dwa czysto psychologiczne punkty:

  • „Brakujący kawałek jest zawsze najsłodszym” efektem. Bez względu na to, jak superpozytywny jest twój wybór, cena sumy wszystkich innych wyborów jest zawsze większa. W związku z tym zawsze istnieje możliwość żałowania swojego wyboru. Zrobisz to?
  • Efekt «Różowej przeszłości». Kiedy człowiek patrzy na wybranego, on, będąc w rzeczywistości, widzi zarówno plusy, jak i minusy. A kiedy ludzie patrzą na straconą opcję, zwykle widzą tylko plusy w już niemożliwym do zrealizowania. A wady nie są już dla nich widoczne…

Dodaj komentarz