Natalia Lesnikovskaya: „Nawet na wsi jest miejsce na garderobę”

20 lat temu rodzina aktorki nabyła ziemię w regionie Tweru. Od tego czasu trwa tam budowa. Na miejscu stodoły wzniesiono dom, rów zamieniono na staw, a na podwórku wkrótce będzie basen.

Natalia z synami Markiem (w czerwieni) i Jegorem piją herbatę z naleśników z malinami i porzeczkami z własnego ogródka.

„Całe dzieciństwo spędziłem na Terytorium Krasnodarskim z dziadkami. Dlatego od najmłodszych lat wiem, jak dbać o ogród. Moja babcia dała mi małą działkę, na której posadziłam na przyszły rok moje ulubione łubiny, piwonie i zebrałam bulwy kwiatowe.

Chcę, żeby moje dzieci (Jegor ma 8 lat, Marek 6 lat. – ok. „Antena”) były bliżej natury i zrozumiały, że warzywa nie rosną w sklepie. Niemniej jednak nasze podmiejskie gniazdo rodzinne ma nietypową filozofię podmiejskiego. Nie to samo, co gdy wychodzisz wcześnie rano, pień jest załadowany, jakby wyrosły na nim trzy piętra, wchodzisz na plac i pracujesz w łóżkach do zmroku. Nie, wychodzimy tu przede wszystkim na odpoczynek. “

Kuchnia w domu, choć mała, ale wygodna, można dojść do wszystkiego

Moi rodzice kupili ziemię w Zawidowie w 1998 r., kiedy kraj nawiedził kryzys. Trzeba było gdzieś zainwestować pieniądze, a potem natknąłem się w gazecie na ogłoszenie o sprzedaży działki za 2000 USD. To prawda, że ​​po rozmowie cena wzrosła o kolejne 500. W związku z tym nie było tu domu, była tylko mała szopa, rosły osiki, a w pobliżu wykopano rów, do którego sąsiedzi wrzucali śmieci, a potem zbierali tam grzyby!

Budowa rozpoczęła się w 2000 roku, ale nie wszystko od razu się udało. Kiedy wzniesiono fundament i wzniesiono ramę, okazało się, że jest krzywy. Firma budowlana zdemontowała go, obiecała przerobić i zniknęła. Musiałem zacząć od nowa. Teraz na terenie znajdują się już dwa domy – główny murowany i gościnny drewniany. Pensjonat stopniowo zamienia się w teren rekreacyjny: w przyszłości powstaną łaźnia, łaźnia, hala sportowa z bieżnią, rowerem treningowym i innym sprzętem.

Na drugim piętrze przy schodach znajduje się miejsce do pracy z laptopem przy oknie.

Tutaj mogę przeczytać scenariusz i jednocześnie podziwiać staw

Pojawia się pomysł stworzenia czegoś w rodzaju muzeum na trzecim piętrze. Mamy antyki np. gramofony z lat 40-tych, samowar, który przyjechał do nas od jednego z robotników. Z jego stanu wynika, że ​​ma co najmniej 100 lat.

Obok pensjonatu wciąż trwa budowa basenu, a na ukończeniu jest rozbudowa – przestronna jadalnia z kominkiem, w której może zebrać się duże towarzystwo. Ale to wciąż jest w planach. Mieszkanie podmiejskie to nie mieszkanie, w którym dokonałeś dobrego remontu i mieszkasz przez kilka lat, nie myśl o tym. Dom wymaga ciągłych prac wykończeniowych, przeróbek, inwestycji, czyli jak dół bez dna. W jej tworzeniu brali udział wszyscy, łącznie z moim byłym mężem (inżynier Iwan Jurłow, z którym aktorka rozwiodła się trzy lata temu. – ok. „Antena”). Nigdy go nie sprzedasz za wydaną kwotę, ale inaczej się opłaci, na przykład radość z czasu spędzonego z całą rodziną.

Chiński grzywacz Courtney, stały mieszkaniec domu. Została odebrana jako szczeniak

W głównym domu można mieszkać przez cały rok. Na parterze znajduje się kuchnia połączona z jadalnią. Mały, ale w pełni funkcjonalny, ma nawet zmywarkę. Na drugim piętrze znajdują się dwie sypialnie, jedna z nich posiada miejsce na garderobę. Kiedy jesteś poza miastem, wcale nie oznacza to, że musisz rezygnować z pięknych ubrań na rzecz tych, którym nie masz nic przeciwko. Dodatkowo w łazience znajduje się pralka. Więc każdy problem z plamą z jagód można rozwiązać.

Dzieci bardziej lubią jeść prosto z ogrodu niż nad nim pracować.

Starsze pokolenie stale tu mieszka, w tym moja mama i jej au pair. Przyjaciele i krewni przychodzą cały czas. Zacząłem odwiedzać częściej, gdy wybudowano drogę ekspresową. Bez niego droga trwa około trzech godzin, a na płatnej drodze jedzie się dwa razy szybciej, jednak kosztuje to dużo: 700 rubli. Ale z drugiej strony pobyt w domu wakacyjnym pod Moskwą będzie kosztował wielokrotnie więcej.

W sypialni duża szafa, mini garderoba. Tutaj przechowywane są moje stroje i buty na każdą okazję, bo w każdej chwili mogą mnie wezwać do Moskwy na strzelaninę lub próbę

Moi synowie uwielbiają to miejsce. Dosłownie pół kilometra od domu znajduje się zalew. Egor i Mark uwielbiają tam pływać, oglądać jachty. Chętnie chodzą ze mną do lasu, zbierają jagody, grzyby.

Dużo jest borowików, borowików, czasem białych. To prawda, że ​​chłopaki wciągają wszystko do kosza – czasem niejadalne, więc składamy to w całość, a ja sortuję połów. Dla dzieci mamy huśtawkę na podwórku, namioty, trampolinę, rowery, dmuchany basen, ale woda w nim szybko psuje się w upale, więc lepiej iść na plażę.

Dawny rów, powstały z wód gruntowych, po ułożeniu stał się stawem, w którym żyją żaby

W ogrodzie chłopaki też pracują, niosą wodę, podlewają sadzonki, chociaż wolą nie pracować w ogrodzie, tylko zjeść coś bezpośrednio z ogrodu, na przykład groszek lub porzeczkę z krzaka. Wieczorem rozpal ognisko, upiecz ziemniaki, pobaw się z kotem lub psem. Myślę, że to prawda, takie powinno być dzieciństwo. Jeśli chodzi o mnie, moja praca nie pozwala mi poświęcić dużo czasu na ogród, misja ta wciąż spada na barki mojej mamy, ale w miarę możliwości staram się jej pomóc i odchwaszczać grządki z chwastów.

Dodaj komentarz