Psychologia

Często krytykuję dzieci (nie na głos), że często same nie mogą wymyślić, co teraz zrobić, czekają, aż ktoś się zorientuje, co zrobić, każdy krok wymaga podpowiedzi. Aby nie myśleć za nich, postanowiłem pomóc im zrobić to samemu: wymyśliłem grę „Włącz głowę”.

Przed śniadaniem zapowiedziano rozpoczęcie gry. Przyszli i stoją, czekając na instrukcje, kiedy wszystko będzie znów dla nich gotowe. Mówię: „Dlaczego stoimy, kręcąc się na głowie, co mamy robić?”, „Wiem, połóż to na talerzach”, Zgadza się. Ale potem wyciąga widelcem kiełbaskę z patelni i jest gotowy do wysłania jej na talerz, po którym spływa woda. Zatrzymuję się «Teraz obróć się na głowę, co teraz będzie na podłodze?» Proces się rozpoczął… Nie wiadomo jednak, co robić. „Jakie są twoje pomysły? Jak położyć kiełbaski na talerzu, żeby się nie rozsypały i żeby nie było ciężko je trzymać?

Zadanie jest podstawowe dla osoby dorosłej, ale dla dzieci nie jest od razu jasne, burza mózgów! Pomysły! Głowy się kręcą, pracują i je chwalę.

I tak na każdym kroku. Teraz biegają dookoła, pobawmy się i jeszcze raz „Co możesz dla nas pomyśleć?” A ja czule odpowiadam: „A ty odwracasz głowę” i wow, sami zaoferowali pomoc w domu!

Dodaj komentarz