Światowy Dzień Wegetarianizmu oczami zespołu wegetarian

«Poszedłem na wegetarianizm przez około pięć lat, studiując i analizując różne informacje, a także uważnie przyglądając się swoim odczuciom. Dlaczego tak długo? Po pierwsze ważne jest dla mnie, aby to była moja decyzja, a nie narzucona z zewnątrz. Po drugie, na początku po prostu chciałem rzadziej przeziębić się – dość samolubne pragnienie, które do niczego nie prowadzi. Wszystko zmieniło się dramatycznie po obejrzeniu filmów o maltretowaniu zwierząt, a w szczególności naszej planety. Nie miałem już żadnych wątpliwości co do słuszności mojej decyzji. W efekcie moje doświadczenie jest wciąż niewielkie – tylko trzy lata, ale w tym czasie moje życie stało się znacznie lepsze, zaczynając od tego samego zdrowia, a kończąc na myśleniu!

Wiele osób nie rozumie, jak NIE można jeść mięsa, ale ja nie rozumiem, jak można to dalej robić, kiedy jest tyle informacji na ten temat. Na serio!

Oprócz jedzenia zwracam uwagę na kosmetyki, chemię gospodarczą i ubrania, stopniowo pozbywając się nieetycznych rzeczy. Ale bez fanatyzmu! Nie widzę sensu wyrzucać rzeczy i tym samym jeszcze bardziej zanieczyszczać planetę, po prostu bardziej świadomie traktuję nowe zakupy.

Z tym wszystkim mój styl życia jest wciąż daleki od ideału, a wszystko to jest kwestią osobistego wyboru. Ale spójrzmy prawdzie w oczy: wszyscy dążymy do tego samego – szczęścia i życzliwości. Wegetarianizm to opowieść o życzliwości dla zwierząt, planety i siebie, która gdzieś w głębi rodzi uczucie szczęścia».

«Zostałem wegetarianinem w 2013 roku po obejrzeniu filmu Ziemianie. W tym czasie dużo eksperymentowałam ze swoją dietą: przez rok byłam weganką (ale miałam złe testy), potem sezonowo surowe jedzenie w ciepłe miesiące (czułam się dobrze i opanowałam nową kuchnię), potem wróciłam do laktoowowegetarianizmu – to w 100% moje! 

Po odstawieniu mięsa włosy zaczęły mi lepiej rosnąć (zmagałam się z tym całe życie – są cienkie). Jeśli mówimy o zmianach psychicznych, to stałem się milszy, bardziej świadomy w porównaniu z tym, czym byłem wcześniej: rzuciłem palenie, zacząłem pić dużo rzadziej. 

Wierzę, że Dzień Wegetarianizmu ma globalne cele: aby podobnie myślący ludzie zjednoczyli się, poznali się nawzajem, poszerzyli swoją społeczność i zrozumieli, że nie są osamotnieni w walce o słuszną sprawę. Czasami wiele osób „odpada”, ponieważ czują się samotne. Ale w rzeczywistości tak nie jest. Jest wielu, którzy myślą tak jak ty, po prostu musisz trochę wyglądać!»

«Po raz pierwszy przeszedłem na wegetarianizm w szkole, ale raczej bezmyślnie, po prostu podążając za modą. W tamtym czasie żywienie roślinne dopiero zaczynało stawać się trendem. Ale kilka lat temu stało się to świadomie, zadałem sobie pytanie: po co mi to? Najkrótszą i najbardziej poprawną odpowiedzią jest dla mnie ahimsa, zasada niestosowania przemocy, niechęci do krzywdzenia i zadawania komuś bólu. I wierzę, że tak powinno być we wszystkim!»

«Kiedy informacje o diecie surowej żywności po raz pierwszy zaczęły pojawiać się w RuNet, z radością zanurzyłem się w nowy świat dla siebie, ale trwało to tylko kilka miesięcy. Jednak proces powrotu do mięsa, dość bolesny dla trawienia, uświadomił mi, że coś tu jest nie tak.

Wróciłem do pytania w 2014 roku i zupełnie nieświadomie – właśnie zdałem sobie sprawę, że nie chcę już jeść mięsa zwierzęcego. Dopiero po jakimś czasie miałem ochotę szukać informacji, oglądać filmy na ten temat, czytać książki. Szczerze mówiąc, przez jakiś czas stałem się „złym weganinem”. Ale kiedy w końcu ustaliłem swój wybór, poczułem w sobie spokój i akceptację, chęć szanowania ludzi o różnych poglądach. Na tym etapie jestem laktowegetarianinem, nie noszę ubrań, biżuterii, butów ze skóry. I choć mój styl życia daleki jest od ideału, to w środku czuję małą cząsteczkę światła, która rozgrzewa mnie w trudnych chwilach i inspiruje do pójścia naprzód!

Nie lubię kazań o korzyściach płynących z żywienia roślinnego i niebezpieczeństwach związanych z mięsem, więc nie uważam Dnia Wegetarianizmu za okazję do takich dyskusji. Ale to świetna okazja, aby pokazać swoje najlepsze cechy: nie publikuj agresywnych postów o ludziach o różnych poglądach w sieciach społecznościowych, nie przeklinaj krewnych i przyjaciół i staraj się wypełniać głowę pozytywnymi myślami! Ludzie – drobiazg, a dobro na planecie wzrośnie».

«Moja znajomość wegetarianizmu, a tym bardziej jego konsekwencji, zaczęła się wiele lat temu. Miałem szczęście, znalazłem się wśród ludzi, którzy żyją wegetarianizmem i robią to nie na rozkaz, ale na wezwanie serca. Nawiasem mówiąc, dziesięć lat temu było bardziej dziwnie niż modnie, bo ludzie świadomie podjęli tę decyzję. Sam nie zauważyłem, jak przesiąkłem i stałem się tym samym „dziwnym”. Oczywiście żartuję.

Ale poważnie, uważam wegetarianizm za naturalną formę odżywiania i, jeśli chcesz, podstawę zrozumienia wszechświata jako całości. Wszystkie rozmowy i życzenia dotyczące „spokojnego nieba” są bez znaczenia, jeśli ludzie nadal jedzą pokarm dla zwierząt.

Dziękuję wszystkim, którzy pokazali mi, że można żyć inaczej, przykładem. Przyjaciele, nie bójcie się porzucić narzuconych stereotypów i nie oceniajcie pochopnie wegetarianizmu!»

«Urodziłem się wegetarianinem w rodzinie, w której wszyscy przestrzegają diety roślinnej. Jesteśmy pięciorgiem dzieci – żywym przykładem tego, jak można żyć bez „niezbędnych aminokwasów”, dlatego nieustannie obalamy mity i niszczymy uprzedzenia, które narzucano wielu od dzieciństwa. Bardzo się cieszę, że tak zostałam wychowana i niczego nie żałuję. Dziękuję moim rodzicom za ich wybór i rozumiem, jak trudno było im wychować wegetarian, kiedy byli więzieni w kraju za takie poglądy.

Sześć miesięcy temu przeszłam na weganizm, a moje życie poprawiło się jeszcze bardziej. Naturalnie schudłam 8 kg. Oczywiście można bardzo długo wymieniać wszystkie pozytywne aspekty, ale gazety na pewno nie wystarczą do tego!

Jestem bardzo zadowolony z rozwoju i postępu wegetarianizmu w Rosji. Wierzę, że z roku na rok będzie coraz więcej zainteresowanych, a w końcu uratujemy planetę! Jestem wdzięczny naszym Czytelnikom za dążenie do świadomości i radzę wszystkim czytać wiele mądrych i przydatnych książek oraz komunikować się z ludźmi, którzy weszli na ścieżkę zdrowego stylu życia. Wiedza to zdecydowanie potęga!»

«Według standardów wegetarian jestem „dzieckiem”. Dopiero w pierwszym miesiącu jestem w nowym rytmie życia. Okazało się, że zainspirowała mnie praca z VEGETARIANEM i ostatecznie zdecydowałem! Chociaż rozumiem, że pomysł rezygnacji z mięsa tkwił w mojej głowie od dawna.

A pryszcz na twarzy stał się motywacją. Rano golisz się, dotykasz tego „gościa” – i krwawiąc myślisz: „To jest to! Czas dobrze zjeść”. Tak zaczął się mój miesiąc wegański. Sama się tego nie spodziewałam, ale już teraz widać poprawę samopoczucia! Była nieoczekiwana lekkość ruchów i trzeźwość myślenia. Szczególnie ucieszyło mnie zanikanie zmęczenia, które już przechodziło w chroniczne. Tak, a skóra stała się czystsza – zostawił mnie ten sam pryszcz.

Dzień Wegetarianizmu nie jest nawet świętem, ale potężnym wydarzeniem jednoczącym. Po pierwsze, jest to świetna okazja dla wegetarian, aby urządzić imprezy tematyczne i pomalować jeden dzień na „zielone” kolory. Po drugie, „Dzień Wegetariański” to „bomba” informacyjna, która ujawnia wszystkim cechy i godność tego formatu życia. Chcesz dowiedzieć się o zdrowym stylu życia – proszę! 1 października wiele ciekawych (i edukacyjnych) wydarzeń odbędzie się w Internecie, na ulicach miast iw miejscach rozrywki, w centrum których jest świadome jedzenie. Jestem więc pewien, że 2 października wielu ludzi obudzi się jako wegetarianie!»

«W tych odległych latach 80-tych na ulicach naszych miast zaczęli pojawiać się bardzo dziwni ludzie: dziewczyny w kolorowych zasłonach (jak sari) i faceci owinięci od dołu w białe prześcieradła. Głośno, z głębi serca śpiewali słodko brzmiące indyjskie mantry „Hare Krishna Hare Rama”, klaszcząc w dłonie i tańcząc, dając początek nowej energii, tajemniczej i niesamowicie atrakcyjnej. Nasi ludzie, nieskomplikowani i nieskomplikowani ezoteryką, patrzyli na to tak, jakby chłopaki uciekli w formacji z jakiegoś niebiańskiego domu wariatów, ale zatrzymali się, nasłuchiwali, a czasem nawet śpiewali. Następnie rozdawano książki; więc od tych pobożnych Hare Krysznach otrzymałem małą, samodzielnie wydaną broszurę „Jak zostać wegetarianinem”, przeczytałem ją i od razu uwierzyłem, że chrześcijańskie przykazanie „nie zabijaj” dotyczy nie tylko ludzi, ale wszystkich żyjących istot.  

Okazało się jednak, że nie jest łatwo zostać wegetarianinem. Na początku, gdy koleżanka zapytała mnie: „No, przeczytałeś to? Czy przestałeś już jeść mięso? Pokornie odpowiedziałem: „Tak, oczywiście, czasami jem tylko kurczaka… ale to nie mięso?” Tak, wtedy ignorancja wśród ludzi (i mnie osobiście) była wtedy tak głęboka i gęsta, że ​​wielu szczerze wierzyło, że kurczak to nie ptak… czyli nie mięso. Ale gdzieś w ciągu kilku miesięcy stałem się już całkowicie prawym wegetarianinem. I od 37 lat bardzo się z tego cieszę, bo moc nie tkwi w „mięsie, ale w prawdzie”.  

Wtedy, w gęstych latach 80-90 i później, przed erą obfitości, bycie wegetarianinem oznaczało życie od ręki do ust, niekończące się stanie w kolejkach po warzywa, których było tylko 5-6 odmian. Tygodnie polowania na płatki zbożowe i, jeśli masz szczęście, na masło i cukier na kuponach. Znosić kpiny, wrogość i agresję innych. Ale z drugiej strony było jasne zrozumienie, że prawda jest tutaj prawdą i robisz wszystko dobrze i uczciwie.

Teraz wegetarianizm daje niewyobrażalne bogactwo i różnorodność gatunków, kolorów, nastrojów i smaków. Wykwintne dania, które cieszą oko i spokój z harmonii z naturą i samym sobą.

Teraz to wciąż prawdziwa sprawa życia i śmierci naszej planety z powodu katastrofy ekologicznej. W końcu istnieje trend, są interesy każdej jednostki, jest ludzkość i cała planeta, na której nadal żyje. Wielu wspaniałych ludzi ze stron naszej wyjątkowej, niezrównanej gazety wzywa do podjęcia prawdziwych kroków w celu uratowania naszej Ziemi przed skutkami działalności człowieka i konsumpcji produktów zwierzęcych. Nadszedł czas na realizację, praktykę i świadomość, kiedy nasze życie zależy od aktywności każdego z nas.

WIĘC ZRÓBMY TO RAZEM!

 Nic dziwnego, że słowo „wegetarianizm” zawiera w sobie „moc życia”».

Dodaj komentarz