Dlaczego ludzie nie chcą jeść psiego mięsa, ale nie jedzą bekonu?

Większość ludzi myśli z przerażeniem, że gdzieś na świecie mogą jeść psy, a z dreszczem przypominają sobie zdjęcia martwych psów zawieszonych na hakach ze skórą ze skóry.

Tak, samo myślenie o tym przeraża i denerwuje. Powstaje jednak uzasadnione pytanie: dlaczego ludzie nie są tak samo urażeni z powodu zabijania innych zwierząt? Na przykład w Stanach Zjednoczonych każdego roku ubija się około 100 milionów świń na mięso. Dlaczego to nie wywołuje publicznych protestów?

Odpowiedź jest prosta – uprzedzenia emocjonalne. Po prostu nie łączymy się emocjonalnie ze świniami w takim stopniu, w jakim ich cierpienie rezonuje z nami w taki sam sposób, w jaki cierpią psy. Ale podobnie jak Melanie Joy, psycholog społeczny i znawczyni „karnizmu”, to, że kochamy psy, a jemy świnie, jest hipokryzją, dla której nie ma żadnego moralnego uzasadnienia.

Nierzadko słyszy się argument, że powinniśmy bardziej dbać o psy ze względu na ich wyższą inteligencję społeczną. To przekonanie dodatkowo wskazuje na fakt, że ludzie spędzają więcej czasu na poznawaniu psów niż świń. Wiele osób trzyma psy jako zwierzęta domowe, a dzięki tej intymnej relacji z psami zostaliśmy z nimi emocjonalnie związani i dlatego dbamy o nie. Ale czy psy naprawdę różnią się od innych zwierząt, do których ludzie są przyzwyczajeni?

Chociaż psy i świnie wyraźnie nie są identyczne, są bardzo podobne pod wieloma względami, które dla większości ludzi wydają się ważne. Mają podobną inteligencję społeczną i prowadzą równie emocjonalne życie. Zarówno psy, jak i świnie potrafią rozpoznawać sygnały wysyłane przez ludzi. I oczywiście przedstawiciele obu tych gatunków są zdolni do doświadczania cierpienia i pragnienia życia bez bólu.

 

Możemy więc stwierdzić, że świnie zasługują na takie samo traktowanie jak psy. Ale dlaczego świat nie spieszy się do walki o swoje prawa?

Ludzie często są ślepi na niekonsekwencje we własnym myśleniu, zwłaszcza jeśli chodzi o zwierzęta. Andrew Rowan, dyrektor Center for Animal Affairs and Public Policy na Tufts University, powiedział kiedyś, że „jedyną konsekwencją tego, jak ludzie myślą o zwierzętach, jest niespójność”. To stwierdzenie jest coraz częściej wspierane przez nowe badania w dziedzinie psychologii.

Jak przejawia się ludzka niekonsekwencja?

Przede wszystkim ludzie dopuszczają wpływ czynników zbędnych na swoje sądy o statusie moralnym zwierząt. Ludzie często myślą sercem, a nie głową. Na przykład w jednym pokazywano ludziom zdjęcia zwierząt gospodarskich i proszono ich o podjęcie decyzji, jak źle jest je skrzywdzić. Jednak uczestnicy nie byli świadomi, że obrazy przedstawiają zarówno młode (np. kurczaki), jak i dorosłe zwierzęta (dorosłe kurczaki).

Bardzo często ludzie mówili, że krzywdzenie młodych zwierząt byłoby bardziej niewłaściwe niż krzywdzenie zwierząt dorosłych. Ale dlaczego? Okazało się, że takie sądy wiążą się z tym, że urocze małe zwierzątka wywołują u ludzi uczucie ciepła i czułości, podczas gdy dorośli nie. Inteligencja zwierzęcia nie odgrywa w tym żadnej roli.

Chociaż te wyniki mogą nie być zaskoczeniem, wskazują na problem w naszym związku z moralnością. Nasza moralność w tym przypadku wydaje się być kontrolowana przez nieświadome emocje, a nie przez wyważone rozumowanie.

Po drugie, niekonsekwentnie używamy „faktów”. Mamy tendencję do myślenia, że ​​dowody są zawsze po naszej stronie – to, co psychologowie nazywają „błędem potwierdzenia”. Jedna osoba została poproszona o ocenę swojego poziomu zgodności lub niezgody z szeregiem potencjalnych korzyści wegetarianizmu, które wahały się od korzyści środowiskowych po dobrostan zwierząt, zdrowie i korzyści finansowe.

Oczekiwano, że ludzie będą mówić o korzyściach wegetarianizmu, popierając niektóre argumenty, ale nie wszystkie. Jednak ludzie nie poparli tylko jednej lub dwóch świadczeń – albo aprobowali wszystkie, albo żadną z nich. Innymi słowy, ludzie domyślnie aprobowali wszystkie argumenty, które wspierały ich pochopne wnioski o tym, czy lepiej jeść mięso, czy być wegetarianinem.

Po trzecie, jesteśmy dość elastyczni w wykorzystywaniu informacji o zwierzętach. Zamiast uważnie zastanawiać się nad kwestiami lub faktami, mamy tendencję do popierania dowodów, które wspierają to, w co chcielibyśmy wierzyć. W jednym z badań poproszono ludzi o opisanie, jak niewłaściwe byłoby zjedzenie jednego z trzech różnych zwierząt. Jedno zwierzę było fikcyjnym, obcym zwierzęciem, którego nigdy nie spotkali; drugim był tapir, zwierzę niezwykłe, niespożywane w kulturze badanych; i wreszcie świnia.

 

Wszyscy uczestnicy otrzymali te same informacje na temat zdolności intelektualnych i poznawczych zwierząt. W rezultacie ludzie odpowiedzieli, że zabicie kosmity i tapira w celu zdobycia pożywienia byłoby niewłaściwe. W przypadku świni, dokonując osądu moralnego, uczestnicy ignorowali informacje o jej inteligencji. W kulturze ludzkiej jedzenie świń jest uważane za normę – i to wystarczyło, aby obniżyć wartość życia świń w oczach ludzi, pomimo rozwiniętej inteligencji tych zwierząt.

Tak więc, chociaż może wydawać się sprzeczne z intuicją, że większość ludzi nie akceptuje jedzenia psów, ale zadowala je bekon, nie jest to zaskakujące z psychologicznego punktu widzenia. Nasza psychologia moralna jest dobra w znajdowaniu błędów, ale nie w przypadku naszych własnych działań i preferencji.

Dodaj komentarz