Kiedy pomoc przychodzi tam, gdzie się jej nie spodziewasz: opowieści o tym, jak dzikie zwierzęta ratowały ludzi

Uratowany przez lwy

W czerwcu 2005 roku 12-letnia dziewczynka została uprowadzona przez czterech mężczyzn w drodze do domu ze szkoły w etiopskiej wiosce. Tydzień później policji w końcu udało się wyśledzić, gdzie przestępcy trzymali dziecko: natychmiast wysłano radiowozy na miejsce. Aby ukryć się przed prześladowaniami, przestępcy postanowili zmienić miejsce rozmieszczenia i zabrać uczennicę z rodzinnej wioski. Na porywaczy, którzy wyszli z ukrycia, czekały już trzy lwy. Przestępcy uciekli, zostawiając dziewczynę, ale potem zdarzył się cud: zwierzęta nie dotknęły dziecka. Wręcz przeciwnie, pilnie go pilnowali, dopóki na miejsce zdarzenia nie pojawiła się policja, a dopiero potem weszli do lasu. Przerażona dziewczyna powiedziała, że ​​porywacze szydzili z niej, pobili i chcieli ją sprzedać. Lwy nawet nie próbowały jej zaatakować. Lokalny zoolog wyjaśnił zachowanie zwierząt, mówiąc, że prawdopodobnie płacz dziewczynki przypominał lwom dźwięki wydawane przez ich młode i pospieszyły, aby pomóc dziecku. Naoczni świadkowie uznali ten incydent za prawdziwy cud.

Chroniony przez delfiny

Pod koniec 2004 roku ratownik Rob Hoves z córką i jej przyjaciółmi odpoczywali na plaży Whangarei w Nowej Zelandii. Mężczyzna i dzieci beztrosko pluskali się w ciepłych falach oceanu, gdy nagle otoczyło ich stado siedmiu delfinów butlonosych. „Były absolutnie dzikie”, wspomina Rob, „krążyły wokół nas, bijąc wodę ogonami”. Rob i Helen, dziewczyna jego córki, przepłynęli dwadzieścia metrów od pozostałych dwóch dziewczyn, ale jeden z delfinów dogonił ich i zanurkował do wody tuż przed nimi. „Postanowiłem też zanurkować i zobaczyć, co zrobi dalej delfin, ale kiedy pochyliłem się bliżej wody, zobaczyłem ogromną szarą rybę (później okazało się, że to wielki biały rekin), mówi Rob. – Płynęła tuż obok nas, ale kiedy zobaczyła delfina, poszła do córki i koleżanki, które pływały na odległość. Moje serce zabiło się po piętach. Z zapartym tchem patrzyłem na rozgrywającą się przede mną akcję, ale zdałem sobie sprawę, że prawie nic nie mogę zrobić. Delfiny zareagowały błyskawicznie: ponownie otoczyły dziewczęta, uniemożliwiając rekinowi zbliżenie się i nie opuściły ich przez kolejne czterdzieści minut, dopóki rekin nie stracił nimi zainteresowania. Dr Rochelle Konstantin ze Szkoły Nauk Biologicznych na Uniwersytecie w Auckland skomentowała: „Delfiny są znane z tego, że zawsze pomagają bezbronnym stworzeniom. Delfiny butlonose są szczególnie znane z tego altruistycznego zachowania, z którym Rob i dzieci mieli szczęście spotkać.

Responsywny lew morski

Mieszkaniec Kalifornii Kevin Hince uważa się za szczęściarza: dzięki lwowi morskiemu udało mu się przeżyć. W wieku 19 lat, w momencie poważnego zaburzenia psychicznego, młody człowiek rzucił się z mostu Golden Gate w San Francisco. Ten most jest jednym z najpopularniejszych miejsc do popełnienia samobójstwa. Po 4 sekundach swobodnego spadania osoba wpada do wody z prędkością około 100 km/h, otrzymuje wielokrotne złamania, po których przeżycie jest prawie niemożliwe. „W pierwszym ułamku sekundy lotu zdałem sobie sprawę, że popełniam straszny błąd” — wspomina Kevin. „Ale przeżyłem. Mimo licznych kontuzji udało mi się wypłynąć na powierzchnię. Kołysałem się na falach, ale nie mogłem dopłynąć do brzegu. Woda była lodowata. Nagle poczułem, że coś dotyka mojej nogi. Przestraszyłem się, myśląc, że to rekin, i próbowałem go uderzyć, żeby go odstraszyć. Ale zwierzę tylko opisało okrąg wokół mnie, zanurkowało i zaczęło wypychać mnie na powierzchnię. Pieszy przechodzący przez most zauważył unoszącego się na wodzie mężczyznę i lwa morskiego krążących wokół niego i wezwał pomoc. Ratownicy przybyli szybko, ale Kevin nadal wierzy, że gdyby nie reagujący lew morski, prawie by nie przeżył.

mądry jeleń

W lutym 2012 roku kobieta przechadzała się po mieście Oxford w stanie Ohio, kiedy nagle mężczyzna zaatakował ją, wciągnął na podwórko pobliskiego domu i próbował ją udusić. Prawdopodobnie chciał okraść swoją ofiarę, ale plany te na szczęście się nie spełniły. Zza krzaka na dziedzińcu domu wyskoczył jeleń, który wystraszył przestępcę, po czym pospieszył się ukryć. Sierżant John Varley, który przybył na miejsce zbrodni, przyznał, że nie pamiętał takiego incydentu w całej swojej 17-letniej karierze. W rezultacie kobieta uciekła z niewielkimi zadrapaniami i siniakami – a wszystko dzięki nieznanemu jelonkowi, który przybył na czas, aby pomóc.

Ogrzane przez bobry

Rial Guindon z Ontario w Kanadzie wybrał się na kemping z rodzicami. Rodzice wzięli łódź i postanowili łowić ryby, podczas gdy ich syn został na brzegu. Z powodu szybkiego prądu i awarii statek wywrócił się, a dorośli utonęli na oczach zszokowanego dziecka. Przestraszone i zagubione dziecko postanowiło udać się do najbliższego miasta, aby wezwać pomoc, ale o zachodzie słońca zdał sobie sprawę, że nie będzie w stanie przejść nocą przez las, co oznacza, że ​​będzie musiał spędzić noc na świeżym powietrzu. Wyczerpany chłopiec położył się na ziemi i nagle poczuł w pobliżu „coś ciepłego i puszystego”. Uznając, że to pies, Rial zasnął. Kiedy obudził się rano, okazało się, że trzy bobry, przytulone do niego, uratowały go przed chłodem nocy.

Te niesamowite historie pokazują, że pomimo powszechnego postrzegania dzikich zwierząt jako źródła zagrożenia i niebezpieczeństwa, mamy z nimi wiele wspólnego. Są również zdolni do okazywania altruizmu i współczucia. Są też gotowi chronić słabych, zwłaszcza gdy w ogóle nie oczekuje pomocy. Wreszcie jesteśmy od nich znacznie bardziej zależni, niż nam się wydaje. Dlatego i nie tylko – zasługują na prawo do własnego, wolnego życia w naszym wspólnym domu zwanym planetą Ziemią.

 

Dodaj komentarz