Branża modowa i jej wpływ na środowisko

Kiedyś na terytorium Kazachstanu było morze śródlądowe. Teraz to tylko sucha pustynia. Zniknięcie Morza Aralskiego to jedna z największych katastrof ekologicznych związanych z przemysłem odzieżowym. To, co kiedyś było domem dla tysięcy ryb i dzikich zwierząt, jest teraz rozległą pustynią zamieszkaną przez niewielką liczbę krzewów i wielbłądów.

Powód zniknięcia całego morza jest prosty: prądy rzek, które kiedyś wpadały do ​​morza, zostały przekierowane – głównie po to, by dostarczać wodę na pola bawełny. A to wpłynęło na wszystko, od warunków pogodowych (lata i zimy stały się bardziej surowe) po zdrowie miejscowej ludności.

Zbiornik wodny wielkości Irlandii zniknął w ciągu zaledwie 40 lat. Ale poza Kazachstanem wielu nawet o tym nie wie! Nie można zrozumieć złożoności sytuacji bez bycia tam, bez odczucia i zobaczenia katastrofy na własne oczy.

Czy wiesz, że bawełna może to zrobić? A to nie wszystkie szkody, jakie przemysł tekstylny może wyrządzić środowisku!

1. Przemysł modowy jest jednym z największych trucicieli na świecie.

Istnieją mocne dowody na to, że produkcja odzieży jest jednym z pięciu największych trucicieli na świecie. Ta branża jest niezrównoważona – ludzie wytwarzają co roku ponad 100 miliardów nowych ubrań z nowych włókien, a planeta nie może sobie z tym poradzić.

Często w porównaniu z innymi branżami, takimi jak produkcja węgla, ropy czy mięsa, ludzie uważają branżę modową za najmniej szkodliwą. Ale w rzeczywistości pod względem wpływu na środowisko przemysł mody nie pozostaje daleko w tyle za wydobyciem węgla i ropy naftowej. Na przykład w Wielkiej Brytanii co roku na wysypisko wyrzuca się 300 ton odzieży. Ponadto mikrowłókna wyprane z odzieży stały się istotną przyczyną zanieczyszczenia rzek i oceanów tworzywami sztucznymi.

 

2. Bawełna to bardzo niestabilny materiał.

Bawełna jest zwykle przedstawiana nam jako czysty i naturalny materiał, ale w rzeczywistości jest to jedna z najbardziej niezrównoważonych upraw na świecie ze względu na jej zależność od wody i chemikaliów.

Jednym z najwyraźniejszych przykładów jest zniknięcie Morza Aralskiego. Chociaż część obszaru morskiego została uratowana przed przemysłem bawełnianym, długoterminowe negatywne konsekwencje tego, co się wydarzyło, są po prostu ogromne: utrata miejsc pracy, pogarszający się stan zdrowia publicznego i ekstremalne warunki pogodowe.

Pomyśl tylko: potrzeba tyle wody, by zrobić jedną torbę ubrań, którą jedna osoba mogłaby wypić przez 80 lat!

3. Niszczące skutki zanieczyszczenia rzek.

Jedna z najbardziej zanieczyszczonych rzek na świecie, rzeka Citarum w Indonezji, jest teraz tak pełna chemikaliów, że ptaki i szczury nieustannie giną w jej wodach. Setki lokalnych fabryk odzieżowych wlewają chemikalia ze swoich fabryk do rzeki, w której pływają dzieci i której woda jest nadal używana do nawadniania upraw.

Poziom tlenu w rzece został wyczerpany z powodu chemikaliów, które zabiły w niej całą faunę. Kiedy lokalny naukowiec przetestował próbkę wody, odkrył, że zawiera ona rtęć, kadm, ołów i arsen.

Długotrwałe narażenie na te czynniki może powodować różnego rodzaju problemy zdrowotne, w tym problemy neurologiczne, a miliony ludzi są narażone na tę skażoną wodę.

 

4. Wiele dużych marek nie bierze odpowiedzialności za konsekwencje.

Korespondentka HuffPost, Stacey Dooley, wzięła udział w Copenhagen Sustainability Summit, gdzie spotkała się z liderami z gigantów szybkiej mody ASOS i Primark. Ale kiedy zaczęła mówić o wpływie branży modowej na środowisko, nikt nie chciał podjąć tego tematu.

Dooley mógł porozmawiać z dyrektorem ds. innowacji Levi's, który szczerze mówił o tym, jak firma opracowuje rozwiązania mające na celu zmniejszenie marnotrawstwa wody. „Naszym rozwiązaniem jest chemiczne rozbicie starych ubrań bez wpływu na zasoby wodne planety i przekształcenie ich w nowe włókno, które w dotyku i wygląda jak bawełna”, powiedział Paul Dillinger. „Dokładamy również wszelkich starań, aby zużywać mniej wody w procesie produkcyjnym i na pewno podzielimy się naszymi najlepszymi praktykami ze wszystkimi”.

Rzeczywistość jest taka, że ​​duże marki nie zmienią swoich procesów produkcyjnych, chyba że ktoś z ich kierownictwa zdecyduje się na to lub zmuszą je do tego nowe przepisy.

Przemysł modowy zużywa wodę, co ma katastrofalne skutki dla środowiska. Producenci wrzucają toksyczne chemikalia do zasobów naturalnych. Coś musi się zmienić! W mocy konsumentów leży odmowa kupowania produktów marek o niezrównoważonych technologiach produkcji, aby zmusić ich do rozpoczęcia zmian.

Dodaj komentarz