Politycy to wegetarianie i jak się tam dostali

Człowiek musi zawsze pozostać mężczyzną, nawet jeśli został politykiem. Postanowiliśmy przedstawić Państwu nie tylko tych, którzy pozostali ludźmi, odgrywając szczególną rolę w polityce wewnętrznej i zagranicznej różnych krajów, ale także stali się obrońcami praw człowieka i propagatorami najlepszych idei humanizmu i etyki. Czy to przypadek, czy to naturalne, ale są wegetarianami…

Tony'ego Benna

Urodzony w 1925 roku Tony Benn od najmłodszych lat interesował się życiem społecznym i polityką. I nie jest to zaskakujące, skoro jego ojciec, William Benn, był posłem, a później ministrem Indii (1929). W wieku dwunastu lat Tony był już w kontakcie z Mahatmą Gandhim. Z tego, choć niezbyt długiego dialogu, Tony nauczył się wielu pożytecznych rzeczy, które stały się podstawą jego formacji jako humanistycznego polityka. Matka Toni Benn wyróżniała się także głębokim umysłem i aktywną pozycją społeczną: była feministką i lubiła teologię. I choć jej „Ruch na rzecz wyświęcania kobiet” nie znalazł poparcia nawet w ówczesnym Kościele anglikańskim, to ruch feministyczny wywarł wielki wpływ na światopogląd jej syna.

W 1951 Tony został najmłodszym członkiem parlamentu. Początkowo jego humanizm wykazywał niewiele. Nie, nie dlatego, że ich nie było, ale dlatego, że Wielka Brytania próbowała prowadzić mniej lub bardziej zrównoważoną politykę. Jednak w 1982 roku Benn musiał otwarcie zadeklarować swój sprzeciw wobec opinii większości parlamentarnej. Przypomnijmy, że Wielka Brytania wysłała wojska na faktyczne zdobycie Falklandów. Benn nieustannie nawoływał do wykluczenia użycia siły w celu rozwiązania problemu, ale nie został wysłuchany. Co więcej, Margaret Thatcher najwyraźniej nie wiedziała i zapomniała, że ​​Tony walczył w II wojnie światowej jako pilot, mówiąc, że „nie byłby w stanie cieszyć się wolnością słowa, gdyby ludzie o niego nie walczyli”.

Tony Benn nie tylko sam bronił praw ludzi, ale także nakłaniał ich do zajęcia bardziej aktywnej pozycji społecznej. Tak więc w latach 1984-1985. wspierał strajk górników, a później stał się inicjatorem amnestii i rehabilitacji wszystkich represjonowanych górników.

W 2005 roku został uczestnikiem demonstracji antywojennych, skutecznie kierując opozycją i koalicją antywojenną Stop Wojnie. Jednocześnie żarliwie bronił ludzi, którzy z bronią w ręku walczą w Iraku i Afganistanie o niepodległość swojego kraju.

To całkiem logiczne, że opiekując się ludźmi, nie tracił z oczu praw zwierząt. Kwestie etyczne są nierozerwalnie związane z wegetarianizmem i Benn konsekwentnie się tego trzyma.

Bill Clinton.

Jest mało prawdopodobne, by Clintona można było nazwać wielkim humanistą. Przeżył jednak wiele trudnych momentów podczas swojej kampanii, kiedy zarzucono mu odmowę udziału w głupiej i bezsensownej brutalnej wojnie w Wietnamie. Swoje słabe zdrowie Clinton zawdzięcza przejściu na weganizm. Po zjedzeniu wszystkich hamburgerów i innych mięsnych fast foodów jego organizm zażądał zmiany stylu życia. Teraz Clinton nie tylko dobrze wygląda, ale czuje się znacznie lepiej niż wcześniej. Nawiasem mówiąc, jego córka Chelsea Clinton również jest wegetarianką.

Kapitan Paul Watson

Polityka to nie tylko spotkania w eleganckich biurach. To także inicjatywa, w tym przypadku, obywateli, którym nie jest obojętne cierpienie zwierząt. Paul Watson, kapitan i wegetarianin, od lat chroni zwierzęta przed myśliwymi i robi to całkiem nieźle. Watson urodził się w 1950 roku w Toronto. Przed rozpoczęciem użytecznej pracy pracował jako przewodnik w Montrealu. Wiele, bez przesady, Paul dokonał wyczynów, o których można zrobić film pełen przygód, dramatów, a nawet elementów akcji. Pomimo tego, że magazyn Time w 2000 roku nazwał go „Environmental Hero of the Twentieth Century”, Watson jest celem Interpolu i celowo ma na celu zdyskredytowanie ruchu ekologicznego jako całości.

Mordercy fok, wielorybów i ich pracodawcy obawiają się Sea Shepherd Society. Masakry zwierząt były już wielokrotnie udaremniane i miejmy nadzieję, że uda się im zapobiec!

Oczywiście wspomnieliśmy o najzdolniejszych zwolennikach etycznego stylu życia. Reszta, z różnych powodów, nie może być traktowana przynajmniej jako przykład. Przecież wiesz, że politycy rzadko robią coś za nic. Często „hobby” polityków to nic innego jak elementy technologii politycznej mającej na celu zwiększenie lojalności elektoratu.  

 

Dodaj komentarz