Jak walczyłam z nadwagą… przed makrobiotykami

Jeanne Beveridge, dyplomowana nauczycielka i makro szefowa kuchni, instruktorka jogi kundalini, miała obsesję na punkcie swojej nadwagi, zanim poznała nauki makrobiotyki – nieustannie z nią walczyła. Joanna doszła do odżywiania zgodnie z zasadami makrobiotyki za przykładem koleżanki

Wychowałem się na standardowej amerykańskiej diecie. Moje wyobrażenia o zdrowiu w pełni odpowiadały standardom przyjętym w zachodnim społeczeństwie i były bardzo dalekie od praw i zasad otaczającej nas natury.

Przez całe życie pędziłam od jednej diety do drugiej, tocząc nieustanną walkę z dodatkowymi kilogramami. Starałam się być na bieżąco ze wszystkimi najnowszymi „nowościami” w dziedzinie zdrowia i przeżywałam je z entuzjazmem. W tym samym czasie co najmniej pięć razy w tygodniu uprawiałem sport przez dwie godziny, aby spalić dodatkowe kalorie i nadal mieścić się w moje ulubione dżinsy.

Czasami przejadam się. A potem przez weekend dodałam 2,5 kg! Poniedziałek zaczął się dla mnie od depresji i diety, która miała pozbyć się nowych nadwagi… Ten cykl ciągnął się w nieskończoność i był wyczerpujący. A potem – kiedy przekroczyłam trzydziestkę i urodziłam dwójkę dzieci – stało się to jeszcze trudniejsze.

Moja waga powoli rosła i rosła, a ja jadłam coraz mniej. Chociaż nie dało to żadnych rezultatów. Mój poziom cukru we krwi szalał, więc co trzy godziny musiałem coś zjeść. Jeśli zapomniałem dodać cukru do krwi, wtedy mój stan zaczął się gwałtownie pogarszać. Przez kilka lat musiałem stale nosić ze sobą butelkę soku, gdziekolwiek się udałem. Miałem problemy z trawieniem, moja skóra była ciągle swędząca, sucha i pokryta wysypkami.

Emocjonalnie byłam bardzo niestabilna, ponieważ system hormonalny był całkowicie niezrównoważony. Starałem się zachować spokój, ale nawet to wykańczało mnie psychicznie. Denerwowały mnie codzienne czynności, w nocy źle spałam. Tak stało się moje życie. A ja jej nie lubiłem. Ale mój lekarz uważał mnie za osobę zdrową, według innych byłam w dobrej formie. A ja czułam się niekomfortowo we własnym ciele.

O makrobiotyce opowiadała mi dobra koleżanka, ale na początku jej nie słuchałam. Pamiętam, jak mi powiedziała, że ​​zaczęła czuć się świetnie, a jednocześnie cała promieniała. Ale wydawało mi się, że jestem już wystarczająco zdrowy i dlatego nie chciałem próbować czegoś nowego.

Ta przyjaciółka i ja przeszliśmy przez ciążę w tym samym czasie, a nasze dzieci urodziły się w odstępie zaledwie jednego tygodnia. Przez te dziewięć miesięcy obserwowałam jak rozkwita coraz bardziej, a po porodzie jej ciało szybko wróciło do dawnej wspaniałej formy. Dla mnie te 40 tygodni było zupełnie inne. W piątym miesiącu rozwinęła się u mnie cukrzyca ciążowa, zostałam umieszczona w retencji, a przez ostatni trymestr miałam przedwczesne skurcze za każdym razem, gdy wstałam.

Przytyłam dwa razy więcej niż moja koleżanka, chociaż cały czas pilnowałam swoich porcji i kontrolowałam poziom cukru we krwi. Świadomie wybrałem odżywianie według amerykańskich standardów, przestrzegałem najnowszej diety białkowej i stosowałem się do zaleceń dietetyka. Nie miałam pojęcia, że ​​to właśnie jedzenie było kluczem do zrozumienia różnicy w naszym stanie.

Przez następne dwa lata moja przyjaciółka wyglądała coraz młodziej, rozkwitła. A ja szybko się starzałem, mój poziom energii był zerowy w porównaniu z jej. Po urodzeniu dziecka bardzo szybko wróciła do poprzedniej formy, a ja… Wygląda na to, że zaczęłam przegrywać walkę z nadwagą.

W wieku 35 lat, całkowicie zdesperowany, stałem się jednak makrobiotą. Dosłownie w jedną noc. Czułem się, jakbym skakał z klifu w nieznane. Od życia pełnego białka, niskokalorycznych, niskotłuszczowych i cukrowych, przeszedłem do życia, w którym nie trzeba czytać etykiet, aby dowiedzieć się, co jest oczywiste. Każdy musiał zrobić naturalne składniki.

Z dnia na dzień produkty, które nie miały już prawa się tak nazywać, zostały zastąpione pełnoziarnistymi, których większości nawet nie próbowałam. Dowiedziałem się, że istnieje cały świat warzyw, o którym wcześniej nie słyszałem. Byłem zdumiony mocą, jaką ma cała żywność, kiedy zacząłem badać energię, którą zawierają i generują. I byłem zdumiony, jak teraz przy pomocy jedzenia mogę kontrolować wynik. 

Teraz odzyskałem kontrolę nad tym, jak się czułem – fizycznie i psychicznie. Nie było już dni, kiedy rządził mną żołądek, ból głowy, niestabilność emocjonalna i ogromna lista innych nieprzyjemnych dolegliwości, których regularnie doświadczałem wcześniej. Moją nagrodą było nie tylko to, że problem nadwagi należy już do przeszłości, ale także to, że stałem się zdrowszy, a moje życie wypełnione szczęściem.

Kiedy stosowałem inne diety, musiałem skupić się na liczeniu kalorii i informacji o składnikach. Ciągle musiałem czytać skład wszystkiego i wszystkiego, to doprowadzało mój mózg do wrzenia. Teraz te wszystkie informacje nic mi nie mówią, teraz widzę, że korzyści i przeznaczenie produktów można zrozumieć poprzez ich energię i równowagę, którą możemy stworzyć za jej pomocą.

Nauczyłam się jak za pomocą jedzenia zmienić stan umysłu i ciała, jak osiągnąć zamierzony efekt. Teraz inaczej przechodzę przez stresujące sytuacje, teraz dużo łatwiej jest mi pokierować swoim życiem – bez „ekstremalnych” produktów, które wytrącają mnie ze stanu harmonii. Teraz jestem dużo bardziej spokojną i zrównoważoną osobą.

Moje ciało przeszło niesamowite zmiany. Na początku nie szło mi aż tak dużo kilogramów, ale i tak schudłam. Dziwne było, gdy waga pokazywała, że ​​w pierwszym miesiącu schudły tylko trzy kilogramy, ale ja już nosiłam spodnie o trzy numery mniejsze niż wcześniej. Miałem wrażenie, że jestem jak balon, z którego uchodzi powietrze. W ciągu następnych kilku miesięcy wszystkie moje dodatkowe kilogramy zniknęły, a na świecie pojawiła się nowa szczupła ja. Moje bóle i problemy zniknęły, a moja skóra zaczęła się świecić.

Nowa fortuna dała mi nową wolność – teraz nie musiałam martwić się o wielkość porcji i liczbę kalorii. Po prostu przestrzegałem zasad makrobiotyki, a moja sylwetka nie kosztowała mnie wiele wysiłku. To niesamowite, jak dzięki pełnoziarnistym produktom i nowym zestawom warzyw moje ciało zaczęło się kurczyć. Mogłem jeść znacznie więcej niż kiedykolwiek i nadal pozostać szczupłym.

Teraz musiałem robić znacznie mniej, ale ogólnie stałem się bardziej aktywny. Teraz nadwaga nie jest dla mnie problemem. Jestem w doskonałej formie. Odkryłem jogę i odkryłem, że siła i elastyczność, które ona we mnie tworzy, są świetne dla mojego stylu życia. Moje ciało zmieniło się z biegiem czasu i stało się czymś, o czym nawet nie śniłem. Wyglądam młodziej niż 10 lat temu. Teraz czuję się dobrze w swoim ciele, podoba mi się to, jak się czuję.

Na swojej drodze makrobiotycznej spotkałem wiele osób, które zmagają się ze swoją wagą. Zostałem mentorem i cieszę się z tego, co widzę. Byłem świadkiem, jak wiele osób akceptuje zasady makrobiotyki, a ich ciała ulegają przemianie.

Kiedy zaczynają jeść produkty pełnoziarniste i warzywa, ich ciała w końcu otrzymują składniki odżywcze, których naprawdę potrzebują, a wtedy dodatkowe kilogramy, stare zapasy, zaczynają topnieć. Ludzie chudną, skóra staje się gładsza i bardziej elastyczna, worki pod oczami i zmarszczki znikają, poziom cholesterolu i cukru we krwi się wyrównuje, ciśnienie wraca do normy, choroby przewlekłe ustępują, znika nierównowaga emocjonalna. A oglądanie tego jest cudowne!

Aby zachować formę i schudnąć w naturalny sposób, przestrzegaj tych prostych zasad:

– przejść na zasady makrobiotyczne i techniki gotowania;

– pamiętaj, aby dobrze żuć, pokarm musi stać się płynny, zanim go połkniesz;

– znaleźć czas na jedzenie – posiedzieć w spokoju i delektować się jedzeniem;

– pić napoje oddzielnie od posiłków;

– pić tylko ciepłe i gorące napoje;

– Użyj peelingu do ciała.

Odkryj wolność, jaką makrobiotyk daje Twojemu organizmowi! Ciesz się długim i szczęśliwym życiem!

Dodaj komentarz