Podążaj za głosem serca

Ale jak być? Zachowaj swoją opinię dla siebie i bądź rodzajem „szarej myszy”, która dostosowuje się do okoliczności i ludzi? Nie, myślę, że wielu ludzi chce daleko od tego. Wystarczy znaleźć złoty środek. Każdy ma prawo istnieć i wyrażać swój punkt widzenia. Najważniejsze tutaj nie jest dotarcie do fanatyzmu, kiedy wypowiedź zamienia się w cel, aby przekonać rozmówcę. Nie po to przyszli. Zwolnij mnie.

Dlaczego jestem przeciwny kontrowersjom? Bo mi się wydaje jeden na pewno wygra. Albo przekona rozmówcę, albo zasieje ziarno wątpliwości, którego ten rozmówca wcale nie potrzebuje. Wynika to z faktu, że z reguły jeden z rozmówców jest silniejszy emocjonalnie i psychicznie od drugiego. I to jest do przyjęcia i normalne. Dopóki istnieje granica.

Zrozum, że jeśli wiara osoby nie odpowiada jej wewnętrznym odczuciom lub jeśli po prostu zdecydował się spróbować czegoś, ale powoli zdaje sobie sprawę, że to nie jest jego, wtedy ziarno wątpliwości zostanie zasiane nawet wtedy, gdy po prostu wyraża czyjąś opinię. Jeśli to konieczne, to się stanie. Ale spory wprowadzają go tylko w pewien stan wiecznego napięcia i niezrozumienia. Za każdym razem da się przekonać. Za każdym razem przeważać będą różne punkty widzenia. Można się sprzeciwić: co to za osoba bez ugruntowanych poglądów? Dzieje się tak często z ludźmi, którzy dopiero zaczynają szukać własnej ścieżki, zaczynają szukać czegoś własnego. Ten list w zasadzie dotyczy ich bardziej. Ludziom o mniej lub bardziej ugruntowanych poglądach trudniej sprowadzić na manowce.

Nie ma sensu się kłócić. Warto podążać za głosem serca i zmieniać otoczenie. Zrozum, nawet alkoholik, jeśli trafi do społeczeństwa abstynentów i tylko w nim istnieje, prędzej czy później przestanie pić. Albo uciekaj od takich ludzi do ludzi bliskich duchem. I nie ma w tym nic nienormalnego. Zależymy od naszego środowiska. W każdym razie. Pytanie tylko, czy jesteśmy zależni od najbliższych osób/osób, które są dla nas autorytetem. Albo jesteśmy zależni od całkowicie zewnętrznych myślicieli cudów lub znajomych. W końcu często zdarza się, że nawet osoby z Internetu mogą nas zwątpić. Wydawałoby się, kim oni są?! Ale z jakiegoś powodu w jakiś sposób wpływają.

Więc chcę powiedzieć jeszcze raz, że Bardzo ważne jest, aby komunikować się duchowo z bliskimi osobami. Nieważne, jak dziwny i niezrozumiały może być ten „duch”… Bez względu na to, jak absurdalne mogą być Twoje poglądy, potrzebujesz ludzi, którzy Cię zrozumieją! Człowiek potrzebuje człowieka! Dlatego nie bój się szukać sojuszników! Nie bój się mówić o sobie, o swoich myślach i poglądach, w przeciwnym razie zawsze będziesz tam, gdzie musisz, a nie tam, gdzie chcesz.

I tak, zachęcam wszystkich do podążania za głosem serca! Ale tylko do serca, a nie do mózgu, genitaliów czy czegokolwiek innego! Tylko serce może nas wszystkich zaprowadzić do pokoju, do pewnego rodzaju szczęścia i spokoju. I tak, mogę powiedzieć, że to narzędzie jest uniwersalne. To zawsze w końcu doprowadzi do czegoś, co przyniesie Ci radość. Do czegoś, co cię zmotywuje, co wykarmi w tobie Człowieka, do czegoś, co pomoże ci znaleźć prawdziwe szczęście i zrozumieć prawdziwą Esencję. Każda ścieżka i każdy manewr doprowadzi do czegoś dobrego, jeśli tylko będziemy działać z serca. A z serca oznacza miłość do otaczających nas ludzi. Oznacza to, że z chęcią robienia dobrze nie tylko dla siebie, ale także dla innych.

Każdy ma swoją własną ścieżkę. Każdy ma swoje własne doświadczenie. Każdy ma swoje własne myśli. Nigdy nie znajdziemy osób o absolutnie identycznych poglądach. Tak działa świat. Myślę, że nie bez powodu. Ale zawsze mamy jedną wspólną cechę: pogoń za szczęściem. Tak więc szczęście można osiągnąć tylko poprzez podążanie za wezwaniem swojego serca. Z miłością, zrozumieniem i współczuciem dla innych. Dlaczego to jest ważne? Bo jeśli idąc, jak mogłoby się wydawać, za sercem, pójdziesz obrabować bank, uwierz mi, nie zrobisz dobrze innym, a sobie… też wątpliwe. Ale jeśli robisz to, co kochasz, na przykład leczysz zęby ludzi, wtedy będziesz dobrze czynił innym. Czy rozumiesz różnicę?

Oczywiście łatwiej było podążać za sercem, potrzebujemy ludzi, którzy wesprą, pomogą i poprowadzą, którzy będą chcieli się czegoś od Ciebie nauczyć. Dlatego w środowisku zawsze powinni być ludzie nad tobą i równi ci, a pod tobą – ale tylko trochę – żeby wszyscy się rozumieli i nie chcieli uciekać od tych wszystkich zbyt zawiłych przemówień. Dlaczego bliskie otoczenie jest ważne? Bo jeśli nie ma, zawsze znajdą się ludzie, którzy będą chcieli Cię przekonać! „To jest głupie, to dziwne, to nie będzie przydatne, to nie jest opłacalne” i tak dalej.

Osądź sam: przeciętny człowiek nie zrozumie pijaka, który, nawiasem mówiąc, jest szczęśliwy tam, gdzie jest. Ale nie zrozumie osoby, która nie pije, nie pali, a nawet na przykład wegetarianina. Czy wszyscy są dobrzy na swojej pozycji? TAk. Po co więc komplikować sprawy argumentami? Żeby wszyscy czuli się źle? Zawsze masz możliwość nierozmawiania o kontrowersyjnych tematach z kimś, kogo nie rozumiesz. Nie ma znaczenia, czy to przyjaciel, siostra czy matka. Tak, to nie ma znaczenia. Oczywiście ważne jest, aby szanować tych ludzi, ale nie przeszkadza nam to zdystansować się od nich. Nikomu to nie zaszkodzi.

Wszyscy mamy różne ścieżki. I to jest normalne, że zbiegamy się i rozpraszamy. Tylko twój współmałżonek jest osobą, która jest wieczna. Cóż, tak powinno być. Czemu? Ponieważ zawsze tam jesteś, twoje ścieżki mogą się rozchodzić tylko wtedy, gdy początkowo się nie przecinały. A jeśli nie zgodziłeś się na przyciąganie fizyczne, to w taki czy inny sposób twoje ścieżki zawsze będą się pokrywać w jak największym stopniu. Nic dziwnego, że mówią, że mąż i żona to jedno. Prawda. A z resztą… Tam, jak potoczy się życie. Nawet dzieci pewnego dnia mogą pójść w swoich poglądach w zupełnie innym kierunku. I nie ma w tym nic złego. 

I na koniec chcę jeszcze raz powiedzieć, że opinie różni myślących ludzi mogą się radykalnie różnić. A teraz wszystkie te słowa są kolejną opinią myślącego człowieka. I masz prawo się z nim nie zgodzić. Masz prawo pozostać w swojej opinii. Tylko nie kłóćmy się – szanujmy się nawzajem i starajmy się chociaż trochę zrozumieć.

 

 

Dodaj komentarz