5 sposobów na bycie zielonym

 „Całe życie poruszam się w kręgu „zielonych”: wielu moich znajomych to ekolodzy z wykształcenia lub powołania, dlatego chcąc nie chcąc zawsze starałem się wprowadzać do swojej codzienności pewne aspekty etycznego stylu życia i w życie moich bliskich. Od dwóch lat pracuję również w firmie, która jest dystrybutorem i aktywnym społecznym ideologiem produktów ekologicznych i ekologicznych, więc całe moje życie we wszystkich jej dziedzinach jest w jakiś sposób związane ze środowiskiem.

I niech rzucają we mnie zgniłymi pomidorami, ale z czasem doszedłem do wniosku, że najskuteczniejszymi sposobami promowania „zielonych” idei jest edukacja i osobisty przykład. Dlatego większość czasu poświęcam seminariom, na których opowiadam o… zdrowym odżywianiu. Nie zdziw się, pomysł jest bardzo prosty. Chęć pomocy naturze często zaczyna się od ostrożnego podejścia do siebie. Często obserwowałem, jak ludzie dochodzą do zrównoważonego i etycznego stylu życia dzięki jedzeniu. I nie widzę w tym nic złego, ponieważ ta ścieżka jest absolutnie naturalna dla ludzkiej natury. Wspaniale jest, gdy człowiek wszystko przepuszcza przez własne ciało i świadomość. Jeśli robimy coś z miłości do siebie, innym łatwiej to zrozumieć i zaakceptować. Nie czują w tobie wroga, nie słyszą w twoim głosie potępienia; łapią tylko zachwyt: rozpala je twoja inspiracja i miłość do życia. Działanie z potępienia to droga donikąd. 

Dam ci przykład. Młody człowiek został porwany ideą weganizmu i nagle zauważył skórzaną kurtkę na jednym ze swoich byłych kolegów z klasy. Ofiara znaleziona! Vegan zaczyna jej opowiadać o okropnościach produkcji skóry, do sporu dołączają kolejne trzy osoby, sprawa kończy się skandalem. Nasuwa się pytanie: jaki będzie suchy osad? Czy weganinowi udało się przekonać przyjaciela, że ​​się myliła i zmienić sposób myślenia, czy po prostu wywołał irytację? W końcu zanim twoja pozycja stanie się aktywna społecznie, dobrze byłoby samemu stać się osobą harmonijną. Nie da się na nikogo położyć głowy, nie można nikogo reedukować. Jedyną skuteczną metodą jest osobisty przykład.

Dlatego nie wchodzę na barykady agresywnych propagandystów weganizmu. Może ktoś mnie osądzi, ale to moja droga. Doszedłem do tego na podstawie własnego doświadczenia. Moim zdaniem ważne jest, aby nie potępiać, ale akceptować. Przy okazji pamiętajmy, co jeszcze Zeland napisała o mechanizmie zasilania wahadeł i egregorów – bez względu na to, jaki „znak”, – lub +, Twój wysiłek… jeśli jest zbędny – nadal zasila system. Ale nie powinieneś pozostawać całkowicie bierny! I musisz uczyć się równowagi przez całe życie…”

Jak sprawić, by życie było bardziej przyjazne dla środowiska. Ekspresowe porady od Yana

 To najłatwiejszy i najtańszy sposób na bycie „zielonym”. Rozejrzeć się! Wokół jest dużo papieru: stare katalogi, czasopisma, gazety, notatki, ulotki. Oczywiście, aby zacząć zbierać, sortować i przetwarzać to wszystko, potrzebna jest siła woli. Warto być na bieżąco z nowymi technologiami. 

Zanim udasz się z papierem do punktu zbiórki, posortuj go: oddziel papier od plastiku. Prosty przykład: niektóre produkty są pakowane w kartonowe pudła z plastikowym okienkiem. Dobrze, że ten plastik należy zutylizować osobno. Czy rozumiesz, co to za rozrywka? (uśmiecha się). Moja rada. Zmień tę aktywność w rodzaj medytacji. Mam w domu dwa pojemniki: jeden na gazety i czasopisma, drugi na pudełka Tetra Pak i karton. Jeśli nagle mam zły humor i mam wolny czas, to nie wyobrażam sobie lepszej terapii niż sortowanie śmieci.

Ten sposób bycia „zielonym” jest dla zaawansowanych entuzjastów. Jeśli jesteś weganinem lub witarianem, 80 procent lub więcej twojej diety składa się z warzyw i owoców. W rezultacie otrzymujesz w kuchni mnóstwo żywych odpadów organicznych. Dotyczy to zwłaszcza warzyw kupowanych w sklepach – najczęściej trzeba je uwolnić od skórki. 

A teraz pomyśl, ile wspaniałego źródła nawozu glebowego wyrzucamy na wysypisko! Jeśli na wsi możesz wykopać dół kompostowy, to w mieście przybędziesz na ratunek… dżdżownicom! Nie bój się, to najbardziej nieszkodliwe stworzenia na świecie, nie pachną, nie są pasożytami i nikogo nie ugryzą. Dużo informacji na ich temat znajduje się w internecie. Jeśli kalifornijskie robaki zagraniczne, ale są nasze, domowe – o cudownej nazwie „poszukiwacze” J.

Będą musiały zostać umieszczone w specjalnym pojemniku, w którym będziesz umieszczać odpady żywnościowe. To będzie twój wermi-komposter (z angielskiego „robak” – robak), rodzaj biofabryki. Płyn powstały w wyniku ich aktywności życiowej (herbata vermi) można wlewać do doniczek z roślinami domowymi. Gęsta masa (bez robaków) – właściwie humus – jest doskonałym nawozem, można go podarować babci lub mamie na daczy lub po prostu sąsiadom i znajomym, którzy mają własną działkę. Świetnym pomysłem jest posadzenie na parapecie bazylii lub kopru i nakarmienie roślin tym nawozem. Z przyjemnych bonusów – bez zapachów. Szczerze mówiąc, nie dorosłam jeszcze do robaków, ponieważ prawie cały czas podróżuję, ale stosuję inny sposób produkcji domowych „nawozów”: w ciepłym sezonie, szczególnie na mojej stronie, zbieram wszystkie odpady organiczne w jednym miejscu na ziemi. Zimą umieść sprzątanie w szczelnym pojemniku i zabierz je w weekendy do daczy, gdzie do lata odpady żywnościowe będą gnić.

Dotyczy to głównie żeńskiej połowy twoich czytelników. Z pewnością wielu z Was używa peelingów lub peelingów. Niestety ogromna ilość produktów kosmetycznych i artykułów gospodarstwa domowego zawiera mikrocząsteczki plastiku (tzw. mikrokulki, mikrodrobiny plastiku), które wyrządzają nieodwracalną szkodę przyrodzie, swobodnie przechodząc przez zakłady lecznicze i dostając się do jezior, rzek i dalej do oceanów. Mikroskopijne cząstki plastiku znaleziono również w jelitach ryb i innych zwierząt morskich. Sam w sobie nie jest trujący, ale pochłania hormony i metale ciężkie, na jego powierzchni osadzają się chemikalia i bakterie (więcej informacji tutaj – ; ; ). Możesz również pomóc zatrzymać proces zanieczyszczenia – to kwestia przejawu naszej rozsądnej konsumpcji.

Po pierwsze, kiedy przychodzisz do sklepu kosmetycznego, sprawdź skład produktu, najpierw przestudiuj problem w Internecie (na przykład cudowna Kirsten Hüttner zajmuje się tym problemem). , w sieci WWW znajdziesz czarno-białe listy i analizy produktów. Najważniejszym aspektem walki z tym problemem jest wpływ ekonomiczny, całkowite odrzucenie nieetycznych produktów. Uwierz mi, to działa – testowane nie raz! Gdy popularność produktu spada, producent zmuszony jest do ustalenia przyczyn. Ponieważ informacja o tym jest publikowana w domenie publicznej, nie jest to trudne. W rezultacie firmy są zmuszone albo wymienić ten komponent, albo całkowicie go wyeliminować.

To są lampy rtęciowe, baterie, stara technologia. Punktów zbiórki tych odpadów jest ogromna liczba: w centrach handlowych i metrach. Zdobądź specjalny pojemnik w domu i w pracy, wrzuć do niego powyższe śmieci. Jeszcze lepiej spróbuj zorganizować zbiórkę takich odpadów we własnym biurze i być może zaangażuj swoje kierownictwo. A jaka firma odmówi wizerunkowi zieleni? Zaproś również swoją ulubioną kawiarnię lub restaurację do zorganizowania pojemników na baterie: z pewnością skorzystają z okazji, aby wzbudzić większe zaufanie i szacunek wśród odwiedzających.

Pakiety są trudne. Około rok temu eko-aktywiści apelowali o zakup biodegradowalnych plastikowych toreb. Między innymi dzięki ich staraniom udało się przenieść duże supermarkety na korzystanie z takich opakowań. Po pewnym czasie okazało się, że w dzisiejszych warunkach w naszym kraju taki plastik nie rozkłada się prawidłowo – to nie wchodzi w grę. Kampania torebek wygasła, a główne sklepy powoli przestawiły się na torby rzemieślnicze (dla wielu bardziej frustrujące) lub torby wielokrotnego użytku.

Jest rozwiązanie – worek strunowy, który jest torbą z tkaniny siatkowej i jest sprzedawany w sklepie z narzędziami. Jeśli zaopatrzysz się w kilka takich toreb, łatwo zważyć w nich warzywa i owoce, a na wierzch nakleić naklejki z kodem kreskowym. Z reguły kasjerzy i ochroniarze supermarketów nie są przeciwko takim torebkom, ponieważ są przezroczyste.

Cóż, czysto sowieckie rozwiązanie – worek toreb – nadal jest integralną częścią eko-życia. Wszyscy rozumiemy, że dziś nie da się całkowicie uniknąć nagromadzenia plastikowych toreb, ale można nadać im drugie życie.

Najważniejsze to działać, nie odkładać tych eko-inicjatyw „na lepsze czasy” – a wtedy te najlepsze czasy nadejdą szybciej!

 

Dodaj komentarz